Newsy
Van Veen zirytowany występem w domowym turnieju. “Zawiodłem publiczność”
Holenderska widownia najlepszą na świecie? Dla Giana van Veena odpowiedź jest jasna. Niestety, pomimo głośnego dopingu nie był w stanie pokonać Borisa Krcmara w pierwszej rundzie Dutch Darts Championship.

Domowy European Tour okazał się dla niego pechowy. Na papierze rywal był do pokonania – mierzył się bowiem z nieposiadającym karty Borisem Krcmarem. Od samego początku musiał jednak gonić wynik, a część winy za ten stan rzeczy ponoszą… kibice?
– Publiczność przywitała mnie w tak ciepły i głośny sposób, że potrzebowałem chwili, aby ochłonąć – tłumaczył 23-latek w rozmowie ze Sportnieuws. – Michael van Gerwen czy też Raymond van Barneveld są przyzwyczajeni do takiego aplauzu, jednak ja spotkałem się z czymś takim po raz pierwszy. Nie słyszałem nawet spikera czytającego moje nazwisko, to było coś niesamowitego! Mogłem tego doświadczyć jedynie w tym miejscu. Czułem się onieśmielony – z tego powodu przegrałem dwa pierwsze legi.
“Jestem sfrustrowany, ponieważ zawiodłem kibiców”
Z biegiem czasu Holender odzyskał pewność siebie, jednak rywal nie odpuszczał, a spotkanie stało się niezwykle wyrównane. Mecz przeciągnął się aż do decidera, gdzie więcej zimnej krwi zachował Chorwat. Dzięki 140-punktowemu podejściu ustawił się na podwójnej jako pierwszy. Po dwóch zmarnowanych lotkach meczowych ostatecznie domknął spotkanie i awansował do drugiej rundy. Różnica w średnich wynosiła aż 20 punktów, co tylko pokazuje, jak słaby był początek van Veena w porównaniu z całym spotkaniem.
VICTORY FOR KRCMAR!
— PDC Darts (@OfficialPDC) May 23, 2025
Another big reaction and this time from Big Boris!
The Croatian averaged 101.52 in an excellent display against Gian van Veen, who forced the game into a deciding leg!
📺 https://t.co/YyBPPwoMK8 #ET7 | R1 pic.twitter.com/6bYe7k4QMz
– To frustrujące, kiedy publiczność tak cię dopinguje, a ty nie wygrywasz – powiedział. – Przed własną publicznością chcesz zagrać jak najlepiej, a kiedy ci to nie wychodzi, to łatwo się zdenerwować. Kiedy Boris był na podwójnej dwójce, to publiczność zaczęła gwizdać. Miałem wtedy nadzieję, że spudłuje, jednak tak się nie stało.
Na koniec Holender został zapytany o to, czy podczas jego wyjść do energicznych utworów dołączy również taniec. – Może lepiej zostanę przy darcie! – odpowiedział w żartobliwy sposób.
