Obserwuj nas

PDC

“Swoją barkę pozostawiam na brzegu…” – 13 dni do turnieju w Polsce!

Wygląda na to, że właśnie upłynęła kolejna doba w oczekiwaniu na powrót PDC do Polski. Superbet Poland Darts Masters wystartuje już za 13 dni, a my znów cofamy się do warszawskiej edycji turnieju. Tym razem kilka zdań o tym, co w zeszłym roku skradło show podczas sobotniego wieczoru.

Źródła zdjęć: PDC / X (Kamil Jagodyński)

Bynajmniej nie chodzi tu o spotkanie Dimitriego van den Bergha z Gerwynem Price’em, choć trzeba przyznać, że i ono było całkiem niezłe. Nawet jeśli były mistrz świata nie do końca dojechał z poziomem, to ciężko było pogardzić deciderem w meczu o finał. Ten decider był zresztą koniecznością – jeśli mecz zakończyłby się dwie minuty wcześniej, główny punkt programu nigdy nie miałby miejsca.

Powiedzmy sobie uczciwie – gdyby dziesięć czy dwanaście lat temu ktoś postawił tezę, że polscy internauci będą się kłócić o zasadność odśpiewania “Barki” podczas wielkiego turnieju PDC w Polsce, to mógłby się spotkać co najwyżej z prośbą o odstawienie alkoholu i skupienie się na grze, bo rywal właśnie zamknął lega 42. lotką. A jednak! Chwila przeszukiwania internetu i trafimy na artykuł z sekcją komentarzy, w której taka dyskusja miała miejsce (choć raczej nie polecałbym jej czytać). Chcąc nie chcąc, to się po prostu wydarzyło – gdy wybiła 21:37, kilka tysięcy fanów w warszawskim Torwarze odśpiewało słynną pieśń, do której tak bardzo przywiązany był papież Jan Paweł II.

Kontekst tego zdarzenia rozumieją tylko Polacy, więc temat nie zyskał ogólnoświatowego rozgłosu na poziomie 170 punktów Danny’ego Nopperta. Niemniej – my swoje wiemy. Tweet osadzony poniżej został wyświetlony prawie 300 tysięcy razy, choć mówimy o sporcie raczej niszowym w skali całego kraju (czego potwierdzenie stanowi przeprowadzona przed turniejem sonda uliczna).

 

 

Czy w tym zachowaniu było cokolwiek niestosownego? Ten wątek jest o tyle ciekawy, że do odpowiedzi “tak, to było niestosowne” można dojść, wychodząc z dwóch zupełnie różnych założeń. Jedni stwierdzą, że celem było wyśmianie osoby, która dla wielu osób stanowi autorytet. Drudzy powiedzą, że to pieśń ku pamięci człowieka, który na pamięć na zasługuje. Tymczasem – nie ukrywajmy – dla większości to po prostu mniej lub bardziej zabawny rytuał bez żadnego głębszego znaczenia.

A że ten rytuał nijak ma się do darta? Nikt przecież nie powiedział, że w tym sporcie zachowanie kibiców musi mieć jakiś sens. Czy każda angielska przyśpiewka jest ściśle związana z dartem? Czy wszystkie obserwowane przebrania mają coś wspólnego z rzucaniem do tarczy? Jeśli nie, to i my możemy dokładać do tego widowiska nasze własne elementy. Koniec końców nie mamy obowiązku kopiowania wszystkiego z zagranicy.

Jedno wydaje się pewne – w tym roku “Barka” zostanie odśpiewana nie tylko w sobotę, ale też w piątek. Kto wie, może po iluś latach takiej “tradycji” kontekst załapie także ktoś z zewnątrz. Brytyjscy komentatorzy próbujący wyjaśnić sens śpiewanego utworu? To byłoby ciekawe doświadczenie.

 

ZOBACZ TEŻ:

Szagański gwiazdą internetu? No, prawie… – 14 dni do turnieju w Polsce!

ZOBACZ TEŻ
"Co za amatorszczyzna!". Kleermaker zirytowany organizacją kwalifikacji do MŚ
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Maksymalny rozmiar przesyłanego pliku: 2 GB. Możesz przesłać: zdjęcie, audio, video, dokument, etc. Linki do YouTube, Facebooka, Twittera i innych serwisów wstawione w tekście komentarza zostaną automatycznie osadzone. Drop files here

Sponsor główny

Sklepy partnerskie

Zostań Patronem

Reklama