Newsy
“To niesprawiedliwe”. Price krytycznie o nowym systemie zarobków w PDC
Gerwyn Price w przekonującym stylu wygrał PC9 – w finale pokonał Iana White’a, a mecz wcześniej osiągnął średnią w granicach 115 punktów. Po turnieju udzielił krótkiego wywiadu, którego jednym z tematów były zmiany ogłoszone przez PDC. Przyszły mistrz świata zarobi milion funtów, co – jak wskazał Walijczyk – wygeneruje sporą dysproporcję.

97,62 – to średnia Price’a z całego poniedziałkowego turnieju. Najlepszy i najgorszy mecz dzieliła 24-punktowa różnica: zaraz po pokonaniu Nielsa Zonnevelda w ćwierćfinale (90,69) The Iceman poradził sobie z Brendanem Dolanem (114,36). Finał to spokojna wygrana z White’em (94,67), który w fazie last 32 po rewelacyjnym występie zatrzymał Luke’a Littlera.
Uraz nie przeszkodził
Dla Price’a to 19. tytuł w rozgrywkach Players Championship. Do przekroczenia progu pół miliona funtów w “podłogówkach” na przestrzeni całej kariery brakuje mu niespełna ośmiu tysięcy. To zwycięstwo jest dla niego o tyle cenne, że w ostatnich dniach mierzył się z drobną kontuzją, która uniemożliwiła mu występ w jednej z imprez pokazowych.
– Grałem całkiem nieźle. W zeszłym tygodniu byłem trochę zirytowany występem w Premier League, uraz też nie pomagał. Dziś, na początku, nie czułem się najlepiej – miałem wzloty i upadki, ale zwycięstwo jest zwycięstwem. To dawka pewności siebie – stwierdził Price w pomeczowej rozmowie z Danem Dawsonem.
– Ze zdrowiem nie jest jeszcze w stu procentach optymalnie – nawet dziś w paru meczach nie grałem zbyt dobrze, na przykład w finale. Byłem jednak w stanie wygrywać spotkania, które kiedyś pewnie bym oddał bez walki.
Tuż za Andersonem
Średnia 114,36 przeciwko Dolanowi była drugą najwyższą tego dnia – na szczycie listy znalazł się Gary Anderson, który “wykręcił” wynik 115,66 w pojedynku z Krzysztofem Ratajskim. – Cóż, w European Tourze z Michaelem van Gerwenem też tak grałem i prowadziłem 4:1, a później przegrałem 4:6… Jak dobrze byś nie grał, i tak możesz zostać pokonany – dodał, nawiązując do ćwierćfinału European Darts Trophy w Getyndze.
Nie zmienia to jednak faktu, że mecze na “kosmicznym” poziomie pojawiają się u Walijczyka coraz częściej. – Forma nadchodzi. Rano podczas rozmowy z Jamesem Wade’em powiedziałem, że wygram ten turniej. Gdy James przegrał z Brendanem, powiedziałem mu, że to pewnie dlatego, że się mnie boi!
Mimo napiętego kalendarza, w PC9 wystąpiła znaczna większość czołowych graczy – z zawodników Premier League zabrakło jedynie Michaela van Gerwena i Luke’a Humphriesa. – Podłogówki, European Tour – to moje priorytety. Wygrałem dziś, a jeśli wygram jutro, to uzbiera się z tego ćwierć turnieju telewizyjnego. Muszę zbierać pieniądze do rankingu, nawet jeśli terminarz jest trudny.
Zmiany i… problemy
Ostatnim tematem rozmowy była ogłoszona przez PDC korekta systemu płac, która wejdzie w życie począwszy od przyszłych mistrzostw świata. Nagrody w zdecydowanej większości imprez poszły w górę, ale największa zmiana dotyczy właśnie czempionatu. Kolejny mistrz świata zarobi milion funtów – drugie tyle, ile do tej pory. Price dostrzega w tym problem i proponuje rozwiązanie.
– Mimo tak nieudanego sezonu jak poprzedni, teraz mogę wygrać mistrzostwo świata i zostać nowym numerem jeden rankingu (obecnie zajmuje 12. miejsce – przyp. red). Zwiększyli stawki w mistrzostwach świata, ale muszą je zwiększyć też w innych turniejach – w innym przypadku będzie trzeba zmienić system na punktowy – stwierdził.
System, o którym mowa, funkcjonuje np. w federacji WDF – poszczególne turnieje mają nadane stosowne rangi, do których przypisane są punkty możliwe do zdobycia.
Teraz to zwyczajnie nieuczciwe – kto wygra mistrzostwo świata, zostaje jedynką. Cieszę się, że można wygrać milion, ale system powinien być zmieniony – zakończył.
