Obserwuj nas

Newsy

“Gierki psychologiczne na mnie nie działają”. Humphries odpowiedział Wrightowi

Luke Humphries ekspresowo przemknął przez trzecią rundę mistrzostw świata. Obrońca tytułu nie oddał seta Nickowi Kenny’emu, pewnie triumfując w czterech partiach. Na pomeczowej konferencji prasowej odniósł się zarówno do tego meczu, jak i do słów Petera Wrighta, z którym zagra o ćwierćfinał tegorocznej imprezy.

Luke Humphries (fot. Online Darts)

Walijczyk dobrze wszedł w rywalizację. Korzystał ze swoich szans i miał szansę na triumf w pierwszej partii. Dostał w niej jedną lotkę na prowadzenie w meczu, ale spudłował. W następnych setach tych szans było bardzo mało. Światowa jedynka podwyższyła poziom gry i Humphries szybko zapewnił sobie awans do najlepszej szesnastki turnieju. Po meczu Anglik usiadł przed kamerami, by odpowiedzieć na pytania dziennikarzy. Jak się okazało, był całkiem zadowolony ze swojej gry.

Myślę, że to był solidny występ, choć nie był to mój najwyższy poziom. Uważam, że Nick grał całkiem przyzwoicie, szczerze mówiąc zagrał o wiele lepiej, niż przeciwko Barneyowi. Pierwszy set był wyrównany, mógł go wygrać, nie trafił jednak lotki setowej. Potem stałem się trochę lepszy, złapałem rytm gry. Oczywiście, nie byłem wielki, ale czasami nie musisz grać najlepiej w każdej rundzie, ważne jest, by przechodzić te rundy. Przechodzisz? Czego chcieć więcej. (…) Włączam swoją “grę A”, kiedy trzeba ją włączyć. Być może w meczu z Peterem trzeba będzie to zrobić. Czułem, że w zeszłym roku był ten sam scenariusz. Przed Lee Evansem nie byłem w najwyższej formie, strach był też przed Ricardo [Pietreczką] i jeszcze większy przed Joe [Cullenem]. Kiedy doszliśmy do ćwierćfinału i dalszych faz, nikt jednak się do mnie nie zbliżył. Kiedy są dalekie fazy, dystans coraz dłuższy, zaczynam czuć się bardziej komfortowo – powiedział.


“Rozstawieni przegrywają? Przyjemnie było to oglądać”

Nie obyło się bez tematu rekordowej liczby zawodników z czołowej 32, którzy odpadli w swoim pierwszym spotkaniu. Co na ten temat sądzi obrońca tytułu? – Przyjemnie było oglądać, jak wszyscy przegrywają, a ja wciąż jestem w turnieju (śmiech). Podobało mi się oglądanie wielu nowych gwiazd i wielu różnych graczy, których nie widzisz na co dzień. Z jednej strony byłem załamany, z drugiej myślę, że to dobrze dla sportu, jeśli wygrywają nowi ludzie. To był rok underdogów. Wydaje mi się jednak, że jeśli takowy wygrałby te mistrzostwa, to byłoby to szokujące na całym świecie.

Nie widzę nikogo, kto zagrał na niesamowitym poziomie, z perspektywy fana, jakim byłem przez ten czas przerwy. Z tych, których pamiętam, to najbliżej był Callan Rydz. Nie widziałem tego meczu, ale tylko to zrobiło na mnie wrażenie. Luke [Littler] miał tego świetnego seta, ale wcześniej nie prezentował pełni swoich możliwości – podobnie jak każdy. Myślę, że na wszystkich ciąży duża presja, każdy z nas widzi swoją okazję i stara się za bardzo. Czyje odpadnięcie mnie zdziwiło? Gary’ego Andersona. Jako fan nie mogłem się doczekać w 3. rundzie meczu Gary’ego z Rossem Smithem, obaj mogliby bombardować potrójną dwudziestkę. Szkoda, że nie wygrali, bo byłby to świetny mecz – skwitował.


“Gadanie Wrighta? Uwielbia to, ale na mnie to nie działa”

Rywalem Humphriesa w batalii o ćwierćfinał będzie Peter Wright. Szkot pokonał 4:2 Jermaine’a Wattimenę, mimo że nie wyglądał na scenie na w pełni zdrowego. Mimo bardzo dobrego występu Snakebite’a Anglik zachowuje spokój. – Jest niebezpiecznym graczem, na treningu wyglądał w porządku. Nie widziałem żadnych oznak, że jest aż tak chory. Z drugiej strony, kiedy byłem tu dwa lata temu i grałem z Buntingiem i van der Voortem, to też się męczyłem i nie potrafiłem zagrać najlepiej, jak umiałem. Peter zagrał świetnie, miał wiele do powiedzenia w ciągu ostatnich kilku dni, że nie boi się mnie, Littlera, mówił, że nas rozniesie. Cóż, teraz cała presja spoczywa na nim, ja jestem naprawdę zrelaksowany.

Ile razy ludzie mówili, że “to się wydarzy, tamto się wydarzy”, a i tak nigdy się nie wydarzyło. Michael [van Gerwen] jest dobrym przykładem, powiedział tyle rzeczy przez lata, że rozwalę tego, tamtego i potem przegrywał. Peter swojej części umowy dotrzymał i pokonał Jermaine’a. Uwielbia gierki psychologiczne, ale to nie działa w moim przypadku. Jestem o jeden tytuł mistrza świata od niemal dorównania jego karierze, a jestem o jakieś 25 lat młodszy. Nie boi się mnie, ale ja jego też nie – podsumował wątek dwukrotnego mistrza świata.

Zapytany jeszcze o swoje motywacje, Cool Hand Luke zdradził swoje plany. Są one ambitne. – Dobre pytanie, myślę, że ten głód teraz jest znacznie wyższy. Chce osiągnąć więcej, wygrać więcej. Sport w ciągu ostatnich 5-10 lat bardzo się rozwinął, w ciągu ostatniego roku pojawiło się tak wiele możliwości, tak wiele pieniędzy, tak wiele tytułów do zdobycia. To mnie motywuje, moją motywacją jest wygrać 10 tytułów telewizyjnych, chciałbym to zrobić w ciągu najbliższych dwóch lat.

Spotkanie z Peterem Wrightem odbędzie się 29 lub 30 grudnia. Transmisja na Viaplay z polskim komentarzem oraz na PDC.tv z komentarzem angielskim.

ZOBACZ TEŻ
Dobey rywalem Ratajskiego lub Doetsa w 1/8 finału MŚ
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Maksymalny rozmiar przesyłanego pliku: 2 GB. Możesz przesłać: zdjęcie, audio, video, dokument, etc. Linki do YouTube, Facebooka, Twittera i innych serwisów wstawione w tekście komentarza zostaną automatycznie osadzone. Drop files here

Sponsor główny

Sklepy partnerskie

Zostań Patronem

Reklama