Felietony
Pierwsza świeczka. Dlaczego Łączy Nas Dart przetrwał ten rok?
Sto lat, niech żyje nam! Choć pewnie wtedy portale internetowe zostaną wyparte przez podskórne chipy, które zaprogramują w mózgu codzienną dawkę darterskich informacji w rytm ulubionej muzyki. Na razie to jednak wizja odległa, więc w staromodnym stylu możemy kontynuować rozwój portalu Łączy Nas Dart. A jest co robić! Nie powiedzieliśmy ostatniego słowa. Ba! Jesteśmy na początku zdania.
Jak niemowlę. Na razie posługujemy się sylabami. Rodzice cieszą się, że wydajemy dźwięki, zaczynamy raczkować. Ale i oni jeszcze nie wiedzą, że będą odliczać godziny do momentu, gdy staniemy na nogi i wyprowadzimy się z domu…
Żarty na bok. Mamy nadzieję, że po tym roku nie odczuwacie przesytu związanego z naszą obecnością. To, co wydarzyło się 2 lipca 2023 roku było efektem wielomiesięcznych marzeń i chęci, aby stworzyć coś większego. Skorzystać ze świetnych wyników Nocnej Ligi Darta i przekuć to w konkretną społeczność. Projekt może i ma rok, ale realnie kończy on może dwa, a nawet trzy lata…
Czy było warto? Znalazłbym co najmniej pięć powodów, aby powiedzieć, że nie. Strona internetowa ogranicza wolny czas, generuje koszty, czasami się psuje, edytor tekstowy sprawia psikusy… Ale choćby tych powodów było trzy razy więcej, to nad wszystkim góruje jedno. Satysfakcja.
Razem z Robertem (ok, większość roboty wykonał on, ale też dokładałem cegiełki!) postawiliśmy to od zera. Tak naprawdę z własnej kieszeni – z dodatkowym wsparciem od naszych Patronów. Domena, serwer, projekt, logo (na tym koszty się nie kończą, bo regularnie staramy dorzucać się nowe rzeczy – o tym za moment)… Przy pomocy programującego fachury – Pawła – byliśmy w stanie namierzyć i wyeliminować wszystkie błędy. To projekt nadal amatorski, ale potrafiący robić wiele rzeczy profesjonalnie. To będzie przyświecać nam dalej.
Co nam się udało? Po pierwsze – skonsolidować znaczną część społeczności. Obserwujemy różne grupy, fora, twórców internetowych i wiemy, że korzystacie z naszej strony. Za to ogromne podziękowania. Ufacie, że treści, które znajdujecie u nas są wiarygodne. To się nie może zmienić i nie zmieni.
Po drugie – zbudować redakcję. W szczególności znaleźć jej lidera. Może i stawialiśmy to razem z Robertem, ale bez Tomka Przyborowskiego nie rozwinęłoby się to tak szybko. Podczas gdy nas pochłaniały różnego rodzaju obowiązki, on był na miejscu, abyście wy nie odczuli naszej nieobecności. Mam nadzieję, że wy to doceniacie, bo my ogromnie. Ale, naturalnie, to też praca każdego redaktora – zarówno aktualnego, jak i byłego. Nigdy przed nikim drzwi nie zamykamy. Jeśli byłeś tu raz, to znaczy, że jesteś wystarczająco dobry, aby tu wrócić… A jeśli nie byłeś, to niedługo znów pojawi się na to szansa, bo zamierzamy otworzyć kolejny nabór.
Co jeszcze? Przewodnik do MŚ i World Cup of Darts (ten drugi cały czas jeszcze możecie kupić!). Jeszcze nie udało nam się wyeliminować wszystkich błędów w wydawnictwie, ale i tak jestem dumny, że zrealizowaliśmy go dwukrotnie i prawdopodobnie na tym się nie zakończy. Wygląda on wspaniale i wiem, że Wam także się podoba. Tutaj podziękowania dla naszej utalentowanej graficzki – Gosi, a także całej załogi firmy Madruk – głównie Markowi i Asi. Mimo mojej często “rozczochranej” głowy zawsze dowieziecie wszystko na czas. Ukłony.
Dotarliśmy do wielu zawodników PDC – Giana van Veena, Damona Hety, Stephena Buntinga. W ramach prac nad przewodnikiem otrzymaliśmy opinie m.in. legendarnego Jacquesa Nieuwlaata – komentatora, eksperta i callera w Holandii, Dana McCarthy’ego – komentatora PDC, Adriana Geiliera – komentatora darta w niemieckim DAZN i wielu, wielu innych… Byliśmy także podczas Poland Darts Masters, gdzie nagraliśmy dodatkowe rozmowy z zawodnikami i od kuchni mogliśmy przyglądać się pracy największej organizacji na świecie. Zostaliśmy zaproszeni na SPORTBIZ Summit, gdzie nasz redaktor – Michał Trybusz – nie był tylko gościem, ale także jednym z prelegentów.
Jednocześnie staramy się być elementem interesujących przedsięwzięć i nawiązywać współprace. Imprezy Masny Steel Dart cały czas są w ścisłej czołówce najlepiej pokazywanych wydarzeń w kraju. Dart’N’Sail okazał się wystrzałem w dziesiątkę – połączenie darta i żeglarstwa zebrało wśród uczestników same pozytywne opinie. BETFAN wierzy w projekt od samego zarania, a bardzo dobrze układa nam się także kooperacja z Cosmo Darts i darter180.com. Być może niedługo będziemy mogli pochwalić się czymś jeszcze…
Właśnie. Wyszła ze mnie niezła “samochwała”. Ale, ale… Nie każda rzecz poszła zgodnie z naszą myślą. Część współprac musieliśmy zakończyć z tego względu, że nie przynosiły one korzyści żadnej ze stron, a z paru z nich musieliśmy zrezygnować, zanim jeszcze zaczęliśmy rozmawiać o konkretach. Wiem, że część z Was czyta ten tekst i z tego powodu jest na mnie zła lub rozczarowana sytuacją. Ten tekst jest dobrym miejscem, w którym mogę napisać to konkretnie – współpraca to wzajemne dążenie do jednego celu i obustronne czerpanie korzyści. Nie boczcie się na mnie, ponieważ nie chcę, aby portal był trampoliną albo drabiną dla organizacji lub ludzi, którzy później bez najmniejszego zastanowienia cmoknęliby nas w “cztery litery”. Włożyliśmy w ten portal mnóstwo serca, sił, funduszy i zaangażowania – stworzyliśmy go od zera swoimi nakładami. Nie po to, aby teraz ozłacać wszystkich dookoła, bo jest sprzyjająca koniunktura i “tak należy – dla rozwoju darta”. My chcemy go rozwijać. Rozwijać ludzi, którzy są w redakcji. Popularyzować lokalne turnieje. Mówić o naszych darterach. Chcesz to robić z nami? Ale nie “dla siebie” tylko “razem”? Drzwi są otwarte. Nawet dla tych, którym się wydaje, że są zatrzaśnięte. Zapukajcie – ufam, że z każdym możemy znaleźć drogę do dogadania się. Nawet, jeśli przy pierwszym spotkaniu zabrakło “chemii”.
Po co w ogóle to “wynurzenie”? Po to, aby uświadomić Wam, że portal Łączy Nas Dart to zbiór ludzi, którzy patrzą w jednym kierunku. Że przez ten projekt można uczestniczyć od kuchni w wielkich wydarzeniach darterskich, pogadać ze światowymi gwiazdami, wziąć udział w branżowych konferencjach, dobrze się bawić i cieszyć się z sukcesów. Zmieniając życie portalu, zmieniamy swoje. Myślę, że pod tym podpisałby się każdy z redaktorów, który zrobił coś dla tej strony. Ja również, mimo że dart dał mi wiele już znacznie wcześniej. Bez powstania ŁND nie mógłbym poznać wielu znakomitych ludzi, spełnić marzeń o powstaniu legalnego czasopisma, napisać o wielu sprawach, które mnie nurtują i bolą. A także tego tekstu. Nie mógłbym czuć dumy, że nam ufacie i dzięki Wam przekroczyliśmy 10 tysięcy subskrypcji na YouTube, a prawdopodobnie niedługo osiągniemy podobne wartości na Facebooku. Nie wiedziałbym, że mogę robić coś, co towarzyszy ludziom w podróży do pracy, na wakacjach, przy obiedzie, przed snem. Na co dzień.
Powtórzę – satysfakcja. Gdyby nie to, nie przetrwalibyśmy tego roku i próby czasu. Satysfakcja z każdego tekstu, z każdego nowego obserwatora, z liczb wyświetleń, z tego, że materiały docierają coraz szerzej – nie tylko przez media społecznościowe, ale i wyszukiwarki. Mam nadzieję, że Wy – czytelnicy – także ją odczuwacie. Że macie wrażenie bycia na bieżąco, że nic was nie omija. Że wspólnie tworzymy tutaj nie tylko “masę”, ale wymieniając zdania – choćby w komentarzach pod postami – także zgraną społeczność.
Jeśli tak jest, to piąteczka. Życzcie nam kolejnych takich lat. Obfitujących w emocje, wzloty – częściej niż upadki – i satysfakcję. My postaramy się Wam to zwrócić w tekstach i wszystkich projektach, które przyjdzie nam tworzyć lub współtworzyć.
PS Te chipy postaramy się wynaleźć jako pierwsi…
Krystian
5 lipca, 2024 o 21:35
Cześć!
“Nie mógłbym czuć dumy, że nam ufacie i dzięki Wam przekroczyliśmy 10 tysięcy subskrypcji na YouTube, a prawdopodobnie niedługo osiągniemy podobne wartości na Facebooku” – życzę by sto pękło i głęboko w to wierzę. Najbardziej profejsonalny, zaangażowany, z indywidualnymi osobistościami portal o darcie.