PDC
Start darterskiej jesieni. Wrzesień w PDC pod znakiem ProTouru
Po trochę luźniejszym okresie w kalendarzu, rywalizacja nabiera tempa. Końcówka roku charakteryzuje się natężeniem gry telewizyjnej, ale wrzesień będzie głównie dopełnieniem cyklu European Touru. Choć namiastkę telewizyjnej rywalizacji też już dostaniemy, w postaci finałów World Series.
WORLD SERIES OF DARTS FINALS
Pod względem prestiżu to najważniejsze wydarzenie najbliższych kilkunastu dni. Odświeżona formuła, najlepsi zawodnicy świata i dużo pieniędzy do wygrania. Z czołowej szesnastki rankingu światowego tylko Joe Cullen nie pojawi się w Amsterdamie, cała reszta będzie obecna. Od tego roku 32 zawodników w stawce, liczba meczów taka sama jak w największych turniejach telewizyjnych.
Wśród hitów 1. rundy wyróżniają się starcia Luke’a Littlera z Rossem Smithem i Michaela van Gerwena z Jonnym Claytonem. Na pierwszym planie też batalie Van den Bergha z Dobeyem, Wrighta z Chisnallem czy Price’a z Menziesem. Niestety w Holandii nie wystąpią Polacy. Radek Szagański nie przystąpił do kwalifikacji, a Krzysztof Ratajski kwalifikacje zakończył na przegranym pierwszym meczu.
Tytułu broni Michael van Gerwen, który przed rokiem w finale pokonał Nathana Aspinalla. Rozstawienia przyznano według wyników w całym cyklu World Series. Reszta miejsc w drabince została przyznana losowo. Formatu PDC jeszcze nie potwierdziła, ale nie spodziewamy się tutaj zmian. Pierwsze dwie rundy do 6 wygranych legów, następna do 10 i 11 w półfinale oraz w finale.
Turniej odbędzie się w dniach 13-15 września. W piątek odbędzie się jedna sesja, w sobotę i w niedzielę dwie, popołudniowa oraz wieczorna.
EUROPEAN TOUR 10-12
Szyld, który najczęściej przyjdzie kibicom obserwować przez cały wrzesień. Jak na nazwę przystało, będzie to objazdówka po kilku państwach, kończąc tym samym niemieckie wojaże. Będzie to tym bardziej ciekawy czas, ponieważ po raz drugi w tym roku ET zawita do Belgii i po raz pierwszy w historii do Szwajcarii. Oprócz tego PDC zawita do Węgier na sprawdzony od kilku lat Hungarian Darts Trophy.
Będzie to ważny okres, decydujący o miejscach w European Championship. Z grubsza wiemy już, kto tam zagra, ale wciąż pozostało kilka miejsc do obsadzenia. Patrzymy tutaj w kierunku Krzysztofa Ratajskiego, któremu aktualnie brakuje 5 tysięcy funtów do lokat premiowanych awansem. Liderem jest Luke Littler, który jako jedyny wygrał dwa turnieje European Touru w tym roku.
Nie zabraknie polskich akcentów. Krzysztof Ratajski ma przywilej występu w każdym turnieju, z racji na dobre miejsce w rankingu protourowym. W akcji zobaczymy też Sebastiana Białeckiego, łodzianin zakwalifikował się do zawodów w Belgii oraz na Węgrzech. Nie zobaczymy natomiast Radka Szagańskiego, który nie zdołał wywalczyć sobie przepustki do żadnego z turniejów.
European Tour odpowiednio 6-8 września (Belgia), 20-22 września (Węgry) i 27-29 września (Szwajcaria).
PLAYERS CHAMPIONSHIP 20-23
Pośród tego wszystkiego są jeszcze podłogówki. Gracze przyzwyczaili się już do gry w środku tygodnia, tym razem jednak odbędą się one pomiędzy grą weekend w weekend. Można się więc spodziewać wycofań, a co za tym idzie, będzie to kolejna szansa na niespodzianki. Już do końca roku Playersy będą rozgrywane w Anglii, tym razem darterzy zawitają do Wigan oraz Milton Keynes.
O awans Krzysztofa Ratajskiego do Players Championship Finals jesteśmy spokojni. Polish Eagle zajmuje w tym rankingu 27. miejsce, z dużą przewagą nad tymi, którzy o końcowe miejsca muszą walczyć. W tym gronie jest Radek Szagański, który aktualnie okupuje 75. lokatę. Do Andy’ego Baetensa traci 3 tysiące funtów.
Na szczycie tabeli toczy się wyrównana partia. Na jej szczycie aktualnie znajdują się Chris Dobey, Ryan Searle, Damon Heta i Ross Smith. Aktualnie wszystko wskazuje na to, że to między nimi rozstrzygnie się batalia o ostateczną wiktorię. Najwyżej sklasyfikowanymi zawodnikami, którzy jeszcze nie odnieśli zwycięstwa w turnieju podłogowym, są Cameron Menzies, Daryl Gurney oraz Stephen Bunting.
Rozgrywki odbędą się odpowiednio w dniach 17-18 i 24-25 września.
WOMEN’S SERIES 17-20
Do gry wracają również panie. W okresie wakacyjnym trochę gry im przypadło, kilka epizodów Women’s Series oraz przede wszystkim kobiecy World Matchplay. Na samym szczycie nic się nie zmienia, liderką z dużą przewagą jest Beau Greaves. Nie jest to jednak taka dominacja jak w zeszłym roku, do głosu częściej dochodzą inne nazwiska. Za jej plecami toczy się walka o miejsce w Grand Slamie oraz o miejsca w mistrzostwach świata.
Wszystko wskazuje na to, że do końca w tą walkę zaangażowane będą cztery postacie: Noa-Lynn van Leuven, Fallon Sherrock, Mikuru Suzuki i Lisa Ashton. Aktualnie na pole position w bitwie o Grand Slam jest van Leuven, z przewagą 2 tysięcy funtów nad Sherrock. Tuż za Queen of the Palace znajdują się Suzuki i Ashton, z różnicą zaledwie kilkuset funtów.
Do obecności Suzuki, Ashton czy Sherrock na dużych scenach jesteśmy już przyzwyczajeni. Angielki regularnie się pojawiały czy to w Grand Slamie, czy w Ally Pally, Sherrock również była zapraszana do cyklu World Series i Premier League. Noa-Lynn van Leuven na scenie w PDC nie miała jeszcze okazji debiutować w męskich rozgrywkach. Posiada jednak już doświadczenie z gry w tourze poprzez występy w Players Championship.
Cztery kolejne cykle Women’s Series odbędą się 7 i 8 września.
POZOSTAŁE CYKLE
Na niższych szczeblach też zaczyna się decydująca faza w grze o najwyższe miejsca. Swój triumf w PDC Europe Next Gen powinien przypieczętować Niko Springer. Czołowa dziesiątka ma zagwarantowany start w niemieckiej Superlidze, której zwycięzca zakwalifikuje się do mistrzostw świata. Można tam ujrzeć nazwiska pokazujące się w European Tourze, takie jak Kevin Troppmann, Kai Gotthardt czy Patrick Tringler. Wszystko rozstrzygnie się w dniach 14-15 września.
Walka o miejsce w Alexandra Palace toczy się również w Japonii. Tam ilość eventów jest mniejsza niż w Niemczech, u naszych zachodnich sąsiadów jest ich 18, w Azji 10. Po zakończeniu cyklu odbędzie się finał o przepustkę do Londynu. Na ten moment najbliżej tego są Seigo Asada i Ryuta Arihara. Asada ma już za sobą występy na MŚ, lecz były one już dosyć dawno, ostatni w 2020 roku. Tutaj końcowe rezultaty w dniach 7-8 września.
Swoje rozstrzygnięcia pozna i Oceania. W zeszłym sezonie australijski tour zapewniał wejściówkę na mistrzostwa świata, jak będzie teraz? Tego jeszcze nie wiemy. Tam w czubie dużo się dzieje, aktualnie na szczycie jest Jeremy Fagg, ale naciskają Brenton Lloyd, Brandon Weening czy Gordon Mathers. Koniec cyklu w dniach 13-14 września.
Najciekawiej zapowiada się rywalizacja amerykańsko-kanadyjska w CDC Tourze. Tam w porównaniu do innych państw liczba zawodów jest mniej więcej wypośrodkowana, jest ich 14. Z tamtejszego regionu do czempionatu kwalifikuje się najlepszy zawodnik z USA, Kanady i najwyżej sklasyfikowany inny zawodnik z rankingu. Aktualnie są to Leonard Gates, David Cameron i Stowe Buntz. Atakować z dalszych miejsc będą Jim Long i Alex Spellman. Koniec CDC Touru zaplanowano na dni 20-22 września.