Obserwuj nas

Nasze cykle

Top 5 z ŁND: ciekawostki z cyklu World Series

Jeden z najważniejszych weekendów w kalendarzu polskiego fana darta coraz bliżej. Gwiazdy światowego formatu pojawią się na scenie w Gliwicach z okazji Poland Darts Masters. Rozgrywana już po raz drugi, impreza ta należy do cyklu World Series of Darts, który na przestrzeni ostatniej dekady przyniósł wiele uciechy kibicom na całym świecie. Napisano w jego trakcie także sporo ciekawych historii, zatem w ramach podgrzania atmosfery, w tym tygodniu prezentujemy kilka z nich.

Źródło: PDC

Czym jest World Series of Darts? To seria turniejów pod egidą PDC, której ideą jest docierać do fanów darta w krajach, gdzie nie są rozgrywane żadne turnieje rangi major ani European Tour. Pierwsza impreza tego typu rozegrana została w maju 2013 roku w Dubaju i od tamtej pory cykl odwiedził 12 państw. Ku naszej uciesze, do tego grona w ubiegłym roku dołączyła także Polska. Choć turnieje nie są „rankingowe”, kończą się corocznie imprezą Finals, w której gra toczy się o prestiż i wysokie sumy pieniężne. Dostarcza to zatem graczom motywacji, co z kolei przekłada się na magiczne momenty i niecodzienne statystyki, z których pięć najciekawszych przedstawiamy poniżej.

5. Puchar Siedmiu Narodów

Choć na przestrzeni swojej obecności w kalendarzu PDC World Series of Darts odwiedziło przeróżne zakątki globu – od Stanów Zjednoczonych, przez bliższy i dalszy wschód, aż po Nową Zelandię – to zwycięzcy wszystkich dotychczasowych imprez pochodzą zaledwie z siedmiu państw. Zgodnie z przewidywaniami znajdziemy tam Anglię, Szkocję oraz Walię, a także Holandię i Belgię. Listę uzupełnia Australia oraz Austria. Nawet gdyby rozszerzyć kryteria także do finalistów, to przybyłyby tylko trzy kraje – Irlandia Północna, Niemcy i (nieco zaskakująco) Kanada. Pokazuje to, że choć idea za rozgrywkami jest jak najbardziej słuszna, tak w dalszym ciągu różnica poziomów między poszczególnymi regionami goszczącymi turnieje jest więcej niż zauważalna.

4. Duma gospodarzy

Z powyższym związana jest kolejna statystyka. Tylko dwóm graczom w całej historii udało się wygrać turniej rozgrywany w ich rodzimym kraju. Pierwszym z nich był Damon Heta, który triumfował w 2019 roku w turnieju Brisbane Masters. Choć dokonał tego przed lokalną publicznością, nie do końca mógł się czuć jak w domu, gdyż arenę zmagań od jego rodzinnego Perth dzieli ponad cztery tysiące kilometrów. Drugi zawodnik któremu się ta sztuka udała to Michael van Gerwen. W tegorocznym Dutch Masters pokonał w finale Luke’a Littlera, a miało to miejsce w Den Bosch. Traf chciał, że MVG dorastał w Vlijmen, a – dla porównania – stamtąd do hali, gdzie były rozgrywane zawody, jest kilometrów zaledwie… siedem. Ile byśmy dali, żeby niedługo do tego zacnego grona dołączył kolejny śmiałek.

3. Koszmar Barneya

Raymond van Barneveld może kojarzyć się z wieloma rzeczami, ale na pewno pasmo porażek nie jest jedną z nich. Tym bardziej szokuje więc fakt, że docierał on do finału pięciu różnych turniejów w cyklu World Series of Darts, ale z żadnego nie udało mu się wyjść zwycięsko. Podczas pierwszej imprezy w historii przegrał z Michaelem van Gerwenem i rezultat taki powtórzył się jeszcze dwukrotnie. Poza tym pokonywali go Adrian Lewis i Gary Anderson. Co ciekawe, aż trzy z tych finałów miały miejsce przy okazji wizyty w Nowej Zelandii. Kraina Władcy Pierścieni nie uczyniła zatem z Barneya władcy pucharów.

2. Kosmos van Gerwena

Równowaga w naturze musi zostać zachowana, zatem turniej będący przekleństwem jednego Holendra jest rajem dla drugiego. Michael van Gerwen zdominował wiele cykli, lecz w tym wszedł na jeszcze wyższy poziom. Najlepiej zobrazują to liczby: dotychczas (włączając World Series of Darts Finals) rozegrano 59 turniejów. MVG był w finale 29 z nich. Zatem jeżeli docierałeś do ostatniego meczu, miałeś blisko 50% szans, że spotkasz tam właśnie van Gerwena. A potem tylko lekko ponad 25% szans na zwycięstwo, gdyż ze wspominanych finałów wygrał 21, a przegrał osiem. W samych imprezach Finals triumfował pięć razy. W najbliższy weekend w Danii go zabraknie, a zatem o okrągły 30 sukces powalczy sami wiecie gdzie.

1. Umarł 9-darter, niech żyje 9-darter!

Dziewiątych lotek w historii cyklu zbyt wiele niestety nie obejrzeliśmy. Pierwszą rzucił w 2015 roku w Sydney Phil Taylor. Na kolejną czekać musieliśmy osiem lat, a jej autorem był nikt inny jak MVG podczas ubiegłorocznego turnieju finałowego. Trzecią i na razie ostatnią dołożył Luke Littler podczas genialnego debiutu w Bahrajnie w styczniu tego roku. Czemu zatem o tym piszemy? Gdyż dwie z nich dzierżą solidny ładunek emocjonalny. Nine-darter Taylora w Australii przeszedł do historii jako jego ostatni taki wyczyn w telewizji. Z kolei The Nuke został najmłodszym graczem (16 lat i 363 dni), który to osiągnął (również mowa o transmitowanym w TV spotkaniu). Przebił tym samym rekord van Gerwena, który ten ustanowił jeszcze w 2007 roku.

W poprzednich zestawieniach często staraliśmy się nawiązać w jakiś sposób do nadchodzącego Poland Darts Masters, aby wprowadzać nutkę ekscytacji i oczekiwania. Tym razem jest to najprostsza rzecz na świecie. Wszyscy mamy nadzieję, że za niespełna dwa tygodnie będziemy mogli dopisać do listy kosmiczne średnie lub dziewiąte lotki. A może pokusimy się o rekord decybeli wygenerowany przez publikę? Do zobaczenia w Gliwicach!

ZOBACZ TEŻ
Śmierć brata, zwątpienie i ciężka praca. Szczery wywiad Suljovicia przed MŚ
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Maksymalny rozmiar przesyłanego pliku: 2 GB. Możesz przesłać: zdjęcie, audio, video, dokument, etc. Linki do YouTube, Facebooka, Twittera i innych serwisów wstawione w tekście komentarza zostaną automatycznie osadzone. Drop files here

Sponsor główny

Sklepy partnerskie

Zostań Patronem

Reklama