Huybrechts wbił szpilkę Van den Berghowi. “World Cup? Jestem skłonny go zastąpić…”

Po załamaniu formy na początku tego sezonu The Dreammaker zdecydował się odłożyć lotki na pewien czas na bok i skupić się na swoim komforcie psychicznym. Do tej pory nie poznaliśmy oficjalnej daty powrotu Dimitriego na scenę. Od czasu do czasu można zaobserwować na jego profilu na Instagramie, iż spędza on czas z rodziną i ładuje akumulatory przed drugą połową roku.

Jednakże ze względu na fakt, iż wielkimi krokami zbliża się World Cup of Darts, który rozegra się w dniach 12-15 czerwca, coraz więcej osób zastanawia się, czy Van den Bergh obecny będzie we Frankfurcie. W ostatniej aktualizacji rankingu PDC Order of Merit stracił pozycję belgijskiej “jedynki”, którą został Mike De Decker. Panowie zajmują obecnie kolejno 21. i 22. miejsce. Następnym zawodnikiem w kolejce za Dreammakerem jest Kim Huybrechts, plasujący się na 48. pozycji.

“World Cup to nie gra na własne konto”

To właśnie on wystąpił ostatnio w podcaście Darts Draait Door, gdzie zabrał głos na temat przerwy rodaka. – Musi robić to, co sam uważa za dobre. Każdy zarządza swoją karierą we własny sposób. Ja też przechodziłem przez trudne momenty, ale nie potrzebowałem nigdy przerwy. Jeśli Dimitri czuje, że on owszem, to powinien ją wziąć. Nie wiemy dokładnie, co się z nim dzieje. Nie wszyscy odzyskują siły w tym samym tempie. To, kiedy uzna, że czuje się odpowiednio, jest jego decyzją – ustosunkował się The Hurricane.

W ostatnich siedmiu edycjach World Cup of Darts Van den Bergh i Huybrechts stanowili o sile belgijskiego zespołu. Mimo że relacje między oboma zawodnikami nie zawsze były dobre, potrafili zagrozić reszcie stawki i kilkukrotnie dotarli do półfinału rozgrywek. W tym roku jednak za sprawą świetnej dyspozycji Mike’a De Deckera reprezentacja Belgii będzie wyglądać inaczej. Do niedawna niemalże pewne było, iż to Dreammaker zagra u boku Real Deala. Jednak w obliczu jego absencji nie jest to już sprawą tak oczywistą.

– World Cup to nie gra na własne konto, tutaj się walczy dla swojego kraju. Pamiętam, że gdy w zeszłym roku złamałem obojczyk, Dimitri powiedział mi, że nie powinienem grać, jeśli nie będę na sto procent zdrowy i abym pomyślał o zespole. Teraz to ja mogę mu to powiedzieć. Powinien zagrać pod warunkiem, że będzie gotów, ale musi być ze sobą szczery – dodał w tej kwestii Huybrechts.

“Gra z De Deckerem to nie problem”

The Hurricane wyraził także swoją dyspozycyjność do ewentualnego występu w World Cupie. – Jeśli nie jest psychicznie gotów, to jestem skłonny go zastąpić i zagrać dla Belgii. To nie tak, że jestem zdesperowany, ale czerpię radość z tego turnieju. Pewnie sporo mniejszą, niż kiedy grałem razem z bratem, ale to nadal wielki zaszczyt reprezentować swój kraj – zadeklarował.

39-latek odniósł się również do ewentualnej gry u boku De Deckera, z którym niegdyś był skonfliktowany, a nawet stoczył z nim bójkę. – Teraz to już dla mnie nie problem. Rozmawialiśmy ze sobą i śmialiśmy się nawet razem w Monachium przed trzema tygodniami. To, co się stało, jest już za nami. Przegadaliśmy wszystko i przeprosiłem go – wyjaśnił.

Ostatni mecz Van den Bergh rozegrał 9 kwietnia. Wiemy, że nie pojawi się w najbliższym tygodniu w Hildesheim. Do turnieju we Frankfurcie pozostał nieco ponad miesiąc. Jeżeli więc Belg będzie chciał tam wystąpić, to nie pozostało mu już wiele czasu na regenerację.

Oliwier Walczak