Obserwuj nas

Felietony

Co wspólnego mają koszykówka i dart?

Czy rzuty osobiste w koszykówce mogą mieć coś wspólnego z grą w darta? Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w postaci Freda Newmana, a konkretnie w tym co osiągnął w 1996 roku jako 60-latek…

Każdy z nas oglądał choć raz w życiu mecz koszykówki. Widzimy kibiców pełnych ekscytacji dopingujących swoje drużyny. Eksplozje emocji są szczególnie widoczne przy skutecznych rzutach za trzy punkty. Nie ma co się dziwić, w końcu nie jest to łatwa sztuka, ale na pewno widowiskowa. Jednak wiele meczów, sezonów czy nawet mistrzostw okazało się klęską z powodu rutynowych rzutów za jeden punkt – tzw. rzutów osobistych.

60 lat i rekord świata

Fred Newman powiedział, że „spudłowanie zbyt wielu rzutów wolnych powinno być przestępstwem karanym ciężką karą”. Uznał, że jest w stanie robić to skuteczniej niż gwiazdy NBA i tym samym pobił rekordy z największą liczbą oddanych rzutów osobistych w ciągu godziny (2034). Był także rekordzistą pod względem kolejnych rzutów osobistych z zasłoniętymi oczami (88), liczby rzutów wolnych w ciągu 10 minut dwoma piłkami (336), odsetka skuteczności rzutów w ciągu 24 godzin (98 procent) i największej liczby rzutów zdobytych w ciągu 24 godzin (20 371). Newman pierwszy rekord świata ustanowił w 1996 roku, trafiając z rzędu 209 rzutów za 3 punkty!

Oczywiście rekordy te były realizowane w kontrolowanych warunkach, gdzie na Newmanie nie ciążyła presja związana z meczem czy obecnością innych zawodników. Jednak w jaki sposób „człowiek z ulicy” osiągnął tak spektakularne wyniki, bijąc na głowę gigantów koszykówki zza oceanu?! 

Siła nawyku

Newman analizował każdy aspekt związany ze swoją postawą i rzutem. Stopy lekko wygięte na zewnątrz, za każdym razem w takim samym odstępie równomiernie rozkładając przy tym masę swojego ciała. Kolana miał lekko ugięte, jednak nie wykorzystywał siły nóg do napędzania piłki, jak sam stwierdził „silne mięśnie są trudne do kontrolowania”. Piłka na wysokości klatki piersiowej, ręce ułożone na piłce jak podpórki do książek, kciuki oddalone od siebie na trzy cale, rzut wykonywany na pełnym wydechu… oraz wiele innych przemyślanych i przygotowanych schematów.

Tutaj właśnie, my darterzy możemy znaleźć cenną lekcję, którą zamknąć można w jednym słowie: nawyk. Każdy etap rzutu Freda Newmana składał się z sekwencji dokładnie takich samych czynności po to, aby zwiększyć prawdopodobieństwo tego, że trafi. Jak można przenieść rzuty osobiste na tarczę do darta?

Przykład z własnego doświadczenia. Przed podejściem do tarczy groty opieram na małym palcu lewej dłoni w jednym punkcie. Podchodząc rozluźniam prawą rękę opuszczając ją do dołu, lewą rękę opieram na biodrze lekko pochylając się do tarczy. Lotkę w prawej dłoni ustawiam na wysokości oczu, przechyloną grotem do dołu – grot z tej perspektywy znajduje się na wysokości celu. Wydychając powietrze oddaję rzut. Lotki zbieram zawsze tą samą ręką. Przed podejściem do tarczy groty opieram na małym palcu lewej dłoni… i tak dalej  konsekwentnie powtarzając całą sekwencję dostosowaną do indywidualnych potrzeb. 

Tworzenie nawyków związanych z rzutem zdecydowanie poprawią naszą grę. Czy będzie to łyk wody jak w przypadku wielu topowych zawodników PDC? A może szybkie liźnięcie palców przed wzięciem lotki (umyjcie ręce przed meczem 😉)? Co gracz to nawyki, jednak – przy zwróceniu uwagi na technikalia – im więcej powtarzalnych czynności, tym lepiej i pewniej będziemy oddawać kolejne rzuty.

A jakie są Wasze nawyki? Jak wygląda Wasz trening? Dajcie znać w komentarzach.

ZOBACZ TEŻ
Development Tour 16-20: Białecki w grze o kartę, dwóch Polaków na liście startowej
1 Komentarzy

1 Komentarz

  1. Freakin Wizard

    Freakin Wizard

    23 października, 2023 o 01:04

    Mój nawyk to moje koszulki do darta xD na mecze zakladam jedną z 3 koszulek które mam przygotowane do darta a które wiem że leżą zawsze świetnie. W lotkach zmienione groty by miejsce łączenia grotów z barrelem bylo równe bowiem ze mnie to front gripper
    Ale najważniejszy nawyk u mnie – przed turniejem zero jedzenia i picia. Za każdym razem mam ze sobą butelkę herbaty domowej którą wyjmuję przez ważnymi meczami. Ile razy się zdarzylo że piłem dopiero po 6 godzinach grania/sędziowania niemal non stop 😀
    I najważniejszy nawyk – oczywiście przed wyjazdem sprawdzić czy mam wszystko,łącznie z lotkami xD a zwykle na turnieje biorę 3-4 komplety,chociaż od poł roku mam komplet którego nie zmieniam nawet gdy idzie mi źle. Po prostu lotki idealne

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Maksymalny rozmiar przesyłanego pliku: 2 GB. Możesz przesłać: zdjęcie, audio, video, dokument, etc. Linki do YouTube, Facebooka, Twittera i innych serwisów wstawione w tekście komentarza zostaną automatycznie osadzone. Drop files here

Sponsor główny

Sklepy partnerskie

Zostań Patronem

Reklama