Newsy
“Ktokolwiek wygra MŚ, przez dwa lata może nic nie robić”. Durrant krytykuje system płac
Choć dalej nie znamy kryteriów kwalifikacji do mistrzostw świata, o pięciomilionowej puli nagród wiemy już od dawna. Mistrzostwa świata będą mieć większy wpływ na kształt rankingu niż kiedykolwiek wcześniej. Fanem takiego rozwiązania nie jest Glen Durrant.

Zwiększenie stawki do 128 graczy i dwukrotnie większa pula nagród. Przyszły mistrz świata zgarnie milion funtów, wicemistrz – 400 tysięcy, a sam awans do turnieju to już gwarancja 15 tysięcy. Choć od 2026 roku nagrody wzrosną niemal wszędzie, samo tempo wzrostu jest zróżnicowane. Dla przykładu, zwycięzca World Matchplay 2026 dostanie “zaledwie” o 25 tysięcy funtów więcej niż zwycięzca w sezonie 2025.
Na problem zwracał uwagę m.in. Gerwyn Price. – To nieuczciwe. Zwiększyli stawki w MŚ, ale muszą je zwiększyć także w innych turniejach – podkreślał aktualny nr 11 rankingu światowego. W podobnym tonie wypowiedział się Glen Durrant, były triumfator Premier League, obecnie działający w PDPA – organizacji zrzeszającej graczy.
– Moim zdaniem Barry Hearn miał marzenie, by dobić do tego miliona – i to się właśnie wydarzyło – stwierdził w wywiadzie dla Online Darts.
– Chciałbym jednak, żeby PDPA wyszła z inicjatywą i zaproponowała PDC nowy system rankingowy, który będzie odpowiadał wszystkim graczom – i tym z czołówki, i tym niżej sklasyfikowanym – dodał. Jak wskazywał wcześniej Price, system mógłby być oparty nie na zarobkach, lecz na punktach – zupełnie jak w federacji WDF.
– Przeczytałem opinię, że ktokolwiek wygra mistrzostwo świata, nie będzie musiał wygrać ani jednego lega przez dwa kolejne lata – i nadal będzie drugi lub trzeci w światowym rankingu – kontynuował Durrant. To jest niewłaściwe. Chciałbym, żebyśmy wspólnie jako PDPA przedstawili PDC nowe rozwiązanie.
– Nie mam konkretnej odpowiedzi, ale chciałbym, żeby system odpowiadał wszystkim 128 zawodnikom. W PDPA mamy ludzi, którzy mogliby się tym zająć – podsumował temat.
Ewentualna “inicjatywa” z pewnością pozytywnie wpłynęłaby na nadszarpnięty w ostatnim czasie wizerunek PDPA. Najpierw organizację skrytykował Joe Cullen, twierdząc, że właściwie nie wie, czym się ona zajmuje, poza tym, że pobiera 2% prowizji od nagród zdobywanych przez zawodników. Później kontrowersyjnego wywiadu udzielił Peter Manley – przewodniczący organizacji.
