Nie będzie taryfy ulgowej. “Mistrzostwa świata? Wszyscy zaczną od 1. rundy”

W ostatnich miesiącach w darterskim świecie działo się wiele, głównie za sprawą nowej umowy telewizyjnej między PDC a Sky Sports. Zawarty do 2030 roku pięcioletni kontrakt będzie gwarantował federacji 25 milionów funtów rocznie, co w przeliczeniu na sezon ma być kwotą dwukrotnie większą niż do tej pory. Skutkiem napływu nowych środków było ogłoszenie przez PDC podwyżek na niemal wszystkich płaszczyznach, począwszy od kolejnego czempionatu. To właśnie kolejny mistrz świata, który zarobi okrągły milion funtów, będzie głównym beneficjentem. Łączna pula wzrośnie z 2,5 miliona do pięciu milionów.

– To pokazuje, w jakim miejscu jesteśmy jako sport – podkreślił Porter w najnowszym wywiadzie. – Dart – za sprawą mistrzostw świata – dominuje sportowy kalendarz przez większość okresu świątecznego. Ważne jest dla nas także to, by nagrody finansowe rosły również w innych miejscach. Trzeba zachować balans.

Choć nagrody – rzeczywiście – wzrosną także w pozostałych turniejach telewizyjnych, w ProTourze czy w cyklach pobocznych, zdaniem wielu to właśnie balansu zabrakło przy ustalaniu nowego podziału. Według Gerwyna Price’a, rankingowa równowaga została zachwiana do tego stopnia, że PDC powinna wręcz przejść na system punktowy, oderwany od turniejowych nagród finansowych.

Porter nie sądzi, by dysproporcja była wielkim problemem. – Będziemy to analizować, aczkolwiek tak samo było już do tej pory. W przeszłości rzadko się zdarzało, by ktoś wygrał mistrzostwo świata i nie został liderem rankingu. Oczywiście, jeżeli uznamy, że coś możemy w tym zakresie poprawić, by ranking jak najlepiej odzwierciedlał pozycje graczy, to będziemy to robić.

– Żaden gracz się ze mną nie skontaktował i nie powiedział, że zmiana mu się nie podoba. (…) Uważamy, że odpowiednio rozdystrybuowaliśmy te pieniądze. Spójrz, gdzie dart był pięć czy dziesięć lat temu, a gdzie jest teraz. Darterzy mają oczywiście swoje opinie – gdyby każdy był szczęśliwy, może byłoby zbyt łatwo. Myślę, że zdecydowana większość zawodników uważa tę zmianę za pozytywną.

Każdy zacznie w tym samym miejscu

W mistrzostwach zagra 128 zawodników, a nie – jak do tej pory – 96. Przy starym układzie, 32 rozstawionych graczy rozpoczynało zmagania od drugiej rundy, ale nowy układ pozwala na stworzenie zwykłej, płaskiej drabinki.

Porter potwierdził, że PDC skorzysta z tej możliwości. – W tym roku rozstawionych znów będzie 32 graczy, ale każdy zacznie od pierwszej rundy.

– Nic nie może być dane na tacy – w końcu grasz o milion funtów. Jako zawodnik z TOP 32, wcześniej musiałeś wygrać sześć meczów, by zdobyć pół miliona. Teraz, gdy walka toczy się o milion, musisz wygrać o jeden mecz więcej. Owszem, to będzie ciężki mecz, ale mistrzostwa świata nie powinny być przechadzką w parku – dodał.

Problemem mistrzostw jest jednak to, że nadal nie znamy ani kryteriów kwalifikacji, ani nawet miejsca, w którym turniej się odbędzie. Wygląda na to, że do przełomu dojdzie lada moment.

– Rozumiemy, że to problem. ale okoliczności są wyjątkowe. Ja już wiem, gdzie będą rozegrane mistrzostwa świata. Wkrótce to ogłosimy.

– Co do kryteriów kwalifikacji: miejsc w turnieju będzie więcej, a zatem to, co dawało awans wcześniej, da awans także teraz. (…) Wiele nowych pozycji przypadnie międzynarodowym kwalifikantom, ale zachowujemy w tym wszystkim balans. Najważniejsze, by dawać szanse każdemu z naszego ekosystemu.

Pieniądze za przegrywanie? Nie w PDC

Poza mistrzostwami świata, jednym z tematów była kwestia podniesiona przez Raymonda van Barnevelda, który apelował o wprowadzenie nagród finansowych rzędu 250 funtów za porażkę w pierwszej rundzie turnieju Players Championship. To rozwiązanie, które pomagałoby niżej sklasyfikowanym graczom, którzy często wracają do domu jedynie z kosztami podróży. Porter jednak postawił sprawę jasno: czegoś takiego nie będzie.

– Nasze stanowisko jest takie, że fundamentalnie się z tym nie zgadzamy. W kalendarzu jest mnóstwo turniejów, a każdy zawodnik jest właściwie wynagradzany za osiąganie odpowiednich postępów.

– Gdyby w kalendarzu było dziesięć imprez, zrozumiałbym takie podejście. Do dyspozycji są jednak 34 podłogówki, 14 turniejów European Touru, mistrzostwa świata, turnieje telewizyjne… Powiedzmy, że dostajesz 52 szanse w roku, czyli 104 w ciągu dwóch lat trwania karty. Nie ma sensu myśleć w ten sposób, że ciągle będziesz odpadał w pierwszej rundzie.

Premier League? Na zmiany się nie zapowiada

Poruszono też kwestię Premier League oraz formatu, który – według wielu – zdążył się wyczerpać. CEO federacji jest jednak innego zdania.

– Uważam, że ten format działa. Niektórzy narzekają, że jest zbyt powtarzalnie, ale hale są pełne, wyniki oglądalności są nieporównywalne z tymi sprzed pięciu lat, a sponsorzy cały czas zgłaszają duże zainteresowanie. Nie czujemy, że coś powinno się zmienić.

– W tym roku nie zauważyliśmy wyraźnego spadku oglądalności. Za nami 12 kolejek – dawniej oglądalność spadała wraz z kolejnymi tygodniami, ale tym razem tak się nie dzieje.

Składy World Series – czemu tak, a nie inaczej?

Parę słów padło także w temacie cyklu World Series of Darts. PDC ogłosiła listę gwiazd, które zagrają w trzech najbliższych turniejach: w Danii, w Stanach Zjednoczonych oraz w Polsce. W tym kontekście pojawiły się głosy, że – ponownie – jest zbyt powtarzalnie.

– Myśleliśmy o tym, by stawka była nieco bardziej zróżnicowana, ale musimy pamiętać, że te turnieje przeznaczone są głównie dla lokalnej publiczności. Kibice na miejscu mają pewne oczekiwania wobec tego, kogo zobaczą na scenie. Wybieramy zawodników, którzy – według nas – pozwolą wzrosnąć całemu eventowi – stwierdził Porter.

Pełny wywiad z kanału Online Darts dostępny jest poniżej.

Tomek Przyborowski