Obserwuj nas

PDC

Premierowe podsumowania mistrzostw świata – najważniejsze chwile 1. rundy

Początkowa faza turnieju dobiegła końca, więc warto uwiecznić i odświeżyć to, co przyniosło nam najwięcej emocji w pierwszych dniach zmagań w Ally Pally.

źródło: Sky Sports

Balonik nie był duży, ale pękł

Już w inauguracyjnym meczu zweryfikowane zostały oczekiwania kibiców, napompowane przez zaskakującą dyspozycję Stowe’a Buntza w niedawnym Grand Slamie. Amerykanin w Wolverhampton osiągnął wynik ponad stan, co zamieniło jego występ w mistrzostwach świata w wielką zagadkę, połączoną z chęcią powtórki. Nadzieja na kolejne sukcesy pojawiła się szybko i równie szybko zgasła. W debiucie Neon Nightmare zderzył się ze ścianą w postaci Kevina Doetsa. Obaj panowie zaprezentowali grę na poziomie średniej ok. 90, natomiast Holender wykazał się o wiele lepszą skutecznością na podwójnych i szybko zakończył przygodę Buntza w Londynie. Amerykanin zaskarbił sympatię fanów, jednak na sukcesy będzie musiał jeszcze zaczekać.

“Queen of the Palace” żegna się z pałacem

Na tym samym etapie swój udział w mistrzostwach zakończyła “królowa” Ally Pally – Fallon Sherrock. Angielka wygrała pierwszego seta, regularnie “zdejmowała” z licznika 180, ale ostatecznie musiała uznać wyższość Jermaine’a Wattimeny. Trudno nazwać ten wynik sensacją, ale odpadnięcie ulubienicy publiczności to zawsze wydarzenie.

Wielkie emocje i wielka wygrana Tricole

Francuz, pokonując 3:1 Mario Vandenbogaerde, został pierwszym w historii reprezentantem swojego kraju, który wygrał mecz w mistrzostwach świata. Spotkanie nie stało na najwyższym poziomie, ale gracze dali kibicom wiele emocji, doprowadzając każdego seta do decidera. Wyraźnie lepsza skuteczność na podwójnych przeważyła szalę na stronę Tricole’a i zapewniła mu premierowe zwycięstwo w Alexandra Palace.

Niesamowity Leung

Zawodnik z Hong Kongu sprawił pierwszą sensację w turnieju, eliminując faworyzowanego Giana van Veena. Mało tego, spotkanie rozpoczęło się zgodnie z przewidywaniami i Holender wygrał pierwsze dwa sety. Man Lok już od początku grał na bardzo dobrym poziomie, jednak potykał się w decydujących chwilach i dopiero w trzeciej partii znalazł sposób na wykorzystanie świetnej dyspozycji. Wskoczył na blisko 100-punktową średnią, rzucał maksa za maksem, a dobra gra na dystansie dawała mu sporo czasu na kończenie podwójnych i w ten sposób Leung w ostatniej chwili odwrócił wynik, wygrywając trzy kolejne sety i doprowadzając do ogromnej sensacji. 

Goto dopełnia azjatycki duet

Mimo licznej reprezentacji w turnieju, jedynie dwóch graczy z największego kontynentu zdołało wywalczyć miejsce w drugiej rundzie. Oprócz wspomnianego wcześniej Man Lok Leunga zrobił to także Tomoya Goto. Japończyk, mimo przewidywań bukmacherów, pokonał 3:1 Iana White’a. Obaj zaprezentowali się przyzwoicie, osiągając średnie powyżej 90, jednak tutaj również przeważyły podwójne, z którymi Goto radził sobie o wiele lepiej od Anglika. White miał inicjatywę po swojej stronie, ale często pudłował, a rywal tylko czekał na okazje i bezlitośnie wykorzystywał te prezenty, końcowo odsyłając bardziej doświadczonego przeciwnika do domu już po pierwszym meczu.

Gorzka wygrana legendy

Steve Beaton po zwycięstwie z Wesselem Nijmanem ogłosił, że nadchodzący sezon będzie ostatnim w jego karierze i „jest to decyzja ostateczna, której nie zmieni nawet wygranie mistrzostwa świata”. Anglik w meczu z Holendrem pokazał się z przyzwoitej strony i jego przygoda z Alexandra Palace dalej trwa, po takim ogłoszeniu można tylko życzyć mu, by trwała jak najdłużej.

Atomowy debiut Nuke’a

Kosmiczna jak na tę fazę turnieju średnia – 106,12, 50% skuteczności na podwójnych. Było szybko, skutecznie i bez złudzeń. To wszystko, to zaledwie pierwszy mecz 16-letniego Luke’a Littlera w turnieju rangi mistrzostw świata. Młody Anglik w meczu z Christianem Kistem pokazał się z najlepszej strony. Od początku do końca było jasne, kto wyjdzie z tego starcia zwycięsko. Holender zdołał wywalczyć zaledwie dwa legi. „The Nuke” pokazał, że stać go na świetnego darta i jest zdolny zagrozić każdemu, a duża scena go nie paraliżuje.

Polskie ciężary

Mecze obu reprezentantów Polski grających w pierwszej rundzie nie były pokazem wybitnej gry, a ich rezultaty okazały się słodko-gorzkie. Krzysztof Kciuk, mimo walki, musiał uznać wyższość Connora Scutta, nie urywając mu nawet seta. The Thumb osiągnął średnią powyżej 90, jednak sam niezły dystans z reguły nie wystarcza do wygrywania meczów na mistrzowskiej scenie i tak było też tym razem. Na papierze wydaje się, że Radek Szagański zaprezentował się słabiej, ale to on awansował do kolejnej rundy, pokonując Marko Kantele. Droga do zwycięstwa była wyjątkowo wyboista, a kibicom niejednokrotnie mogły zadrżeć ręce, ale Polak w swoim debiucie w Ally Pally osiągnął oczekiwany rezultat i to liczy się nade wszystko. W drugiej rundzie czeka już doświadczony Raymond van Barneveld. Szagański zapowiada jednak, że nie boi się i jest w stanie z nim wygrać.

ZOBACZ TEŻ
Development Tour 16-20: Białecki w grze o kartę, dwóch Polaków na liście startowej
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Maksymalny rozmiar przesyłanego pliku: 2 GB. Możesz przesłać: zdjęcie, audio, video, dokument, etc. Linki do YouTube, Facebooka, Twittera i innych serwisów wstawione w tekście komentarza zostaną automatycznie osadzone. Drop files here

Sponsor główny

Sklepy partnerskie

Zostań Patronem

Reklama