Szagański zagra na mistrzostwach świata? Sprawa wydaje się przesądzona

Radek Szagański sensacyjnie wygrał turniej Players Championship 27, pokonując po drodze m.in. Dimitriego van den Bergha, Jonny’ego Claytona czy Ricardo Pietreczkę. W finale nasz reprezentant był lepszy od Connora Scutta, a tym samym stał się drugim Polakiem w historii z triumfem w zawodowym turnieju PDC.

Dla polskiego darta niewątpliwie jest to historyczne wydarzenie, ale nie sposób przecenić także czysto pragmatycznej strony tego wyczynu. Za zwycięstwo Szagański zgarnął 12 tysięcy funtów – patrząc realnie, jest to kwota, która, jak się wydaje, musi dać mu miejsce w mistrzostwach świata.

Do Ally Pally prowadzą dwie główne ścieżki: TOP 32 światowego rankingu i TOP 32 pozostałych graczy z rankingu Pro Tour. Odejmując zeszłoroczne zarobki, które nie wliczą się do wyścigu po grudniowy czempionat, Polak zajmuje obecnie 17. pozycję, mając 5,5 tys. funtów przewagi nad Keeganem Brownem. Anglik jest ostatnim, który ma w tym momencie wirtualny awans.

Wyścig po mistrzostwa świata – ranking Pro Tour (po PC27)

Do końca cyklu Pro Tour pozostały tylko trzy turnieje podłogowe. Szansa na to, że Polak zostanie jeszcze wyprzedzony przez 16 rywali, jest w zasadzie zerowa – układ wyników musiałby być nieprawdopodobnie niekorzystny, a sam Szagański nie mógłby wygrywać meczów. Co więcej – na jego korzyść zadziała także “countback rule” – zasada, według której w przypadku równych zdobyczy finansowych, o kolejności decydują wyniki z czterech ostatnich turniejów.

O ile ewentualne wypadnięcie Szagańskiego z grona uczestników mistrzostw świata można jeszcze traktować w kategoriach abstrakcji, tak miejsce 44-latka w Players Championship Finals jest już zagwarantowane. Co więcej, do samych finałów Polak powinien przystąpić z całkiem niezłej pozycji, choć też nie jest to tak oczywiste. W tym momencie Radek zajmuje 33. lokatę w rankingu podłogówek, podczas gdy do turnieju awansuje 64 najlepszych graczy. Pary dobierane są na podstawie rankingu, schematem 1 – 64, 2 – 63 itd. Wysoka pozycja pozwoli mu zatem uniknąć starcia z rankingową czołówką w meczu pierwszej rundy – inna rzecz, że jego okolicach czają się chociażby Michael Smith czy Michael van Gerwen, na których Szagański może trafić przy (nie)fortunnym zrządzeniu losu.

Wyścig po Players Championship Finals (po PC27)

Występy w mistrzostwach świata oraz w finałach Players Championship będą kluczowe w perspektywie walki o utrzymanie karty. Aby tego dokonać, Szagański musi skończyć sezon w czołowej “64” rankingu Order of Merit.

W tym momencie, uwzględniając wszystkie przyszłe straty i hipotetyczne zarobki graczy, Polak zajmuje 70. miejsce w wyścigu o obronę karty. Do okupującego 64. lokatę Mario Vandenbogaerde nasz reprezentant traci 8,5 tysiąca funtów, lecz strata do kolejnego gracza – Jamiego Hughesa – wynosi już 14,25 tysiąca.

Wyścig o utrzymanie karty (po PC27)

Fundamentem będzie zatem przejście pierwszej rundy mistrzostw świata, co zwiększyłoby dorobek 44-latka o kolejne 7,5 tysiąca funtów (7,5 tysiąca za 1. rundę jest już zagwarantowane). Ewentualne wygranie dwóch meczów to już dodatkowe 17,5 tysiąca. Kluczowe może okazać się również odniesienie przynajmniej jednego zwycięstwa w PC Finals, za co zyskać można następne 2,5 tysiąca funtów. Szagański ma także dodatkową ścieżkę w postaci Grand Slamu – przejście kwalifikacji do tego turnieju to gwarancja co najmniej 5 tysięcy.

Podsumowując – tylko kataklizm może zabrać Polakowi miejsce w nadchodzących mistrzostwach świata. Tę imprezę, podobnie jak finały Players Championship i kwalifikacje do Grand Slamu, będzie trzeba jednak wykorzystać jako trampolinę do utrzymania się w tourze na kolejny sezon.

———————————

Wszystkie niezbędne rankingi na bieżąco aktualizowane są na tej stronie.

Tomek Przyborowski