Było blisko! Udany piątek Wacławskiego, ale do miejsca w finałach nie wystarczyło

Polak zaczął rywalizację w poniedziałek i do środy grał w grupie A. Zajął tam ostatnie, szóste miejsce, notując trzy zwycięstwa i dwanaście porażek. Tym samym musiał kontynuować grę w grupie C. Czwartkową sesję, w której zagrał pięć z dziesięciu meczów, zakończył na czwartej pozycji. Po piątku awans do sobotnich finałów uzyskiwało dwóch najwyżej sklasyfikowanych graczy.

Owy piątek zaczął się od starcia, które niejako ustawiało pozycję Łukasza Wacławskiego na resztę dnia – jego rywalem był Paul Dulson, którego nasz reprezentant pokonał dzień wcześniej. Niestety, tym razem happy endu nie było – Walijczyk zanotował bardzo dobry występ z 86-punktową średnią i wygrał 4:2.

Porażka oznaczała, że margines błędu się skurczył. Na szczęście pojedynek z drugim Walijczykiem – Richie’em Burnettem – okazał się bardziej szczęśliwy. W tym tygodniu panowie grali już czterokrotnie, przy czym Polak wygrał tylko raz. Raz, ale tylko do piątku – ostatnie starcie zakończyło się triumfem Wacławskiego. To był mecz zmarnowanych szans na zewnętrznym pierścieniu – 20% skuteczności u triumfatora, 17% u przegranego. Koniec końców skończyło się deciderem – tym razem do triumfu wystarczyła jedna lotka.

Szansa znów się pojawiła, ale kolejny rywal był też tym najtrudniejszym. Jason Heaver to zawodnik, którego Wacławski nie pokonał ani w grupie A, ani w grupie C. Mimo dobrej gry tym razem udało się ugrać jedynie dwa legi. Anglik w przekonującym stylu wygrał całą grupę, gdzie zanotował tylko jedną porażkę.

Jako drugi miejsce w finałach wywalczył Dan Astbury – zawodnik, którego dla odmiany Polak pokonał i w czwartek, i w piątek. Anglik nie miał lekko – przegrał 2:4, a obaj gracze osiągnęli 86-punktowe średnie. Podwójne znów nie były imponujące, ale nieźle wyglądała punktacja: The Hound zaliczył maksa i sześć wizyt 140+, wygrywając 4:2.

Ostatni mecz był też meczem o honor – dwa czołowe miejsca zostały już bowiem zajęte. Wacławski rywalizował z Tomem Lonsdale’em o trzecią lokatę w tabeli i zadanie wykonał, choć niewielki prestiż spotkania najwyraźniej wpłynął na motywację obu zawodników. Średnie kolejno 73 i 65 – na szczęście to Polak osiągnął wyższy wynik, kończąc rywalizację w Modusie.

Bilans w grupie C: 5-5. Bilans w całym tygodniu: 8-17. Były wzloty i upadki, ale jedno jest pewne: to kolejne cenne doświadczenie na przyszłość.

Łukasz Wacławski w MODUS Super Series – grupa C, piątek

Łukasz Wacławski (79,77) 2:4  Paul Dulson (86,11)

Łukasz Wacławski (77,49) 4:3  Richie Burnett (76,80)

Łukasz Wacławski (87,70) 2:4  Jason Heaver (96,32)

Łukasz Wacławski (87,66) 4:2  Dan Astbury (86,34)

Łukasz Wacławski (72,62) 4:1 Tom Lonsdale (65,27)

Tabela grupy C

Poz.	Zawodnik	Mecze	Bilans	Punkty
1	Jason Heaver (Q)	10	+22	18
2	Dan Astbury (Q)	10	+10	12
3	Łukasz Wacławski	10	-2	10
4	Tom Lonsdale	10	-1	8
5	Paul Dulson	10	-13	6
6	Richie Burnett	10	-16	6

W sobotnich finałach wystąpią Heaver, Astbury, David Evans oraz trzech czołowych graczy z grupy B.

Tomek Przyborowski