Czy zwycięstwo w World Grand Prix to dobry pomysł przed mistrzostwami świata?

Zakończone w niedzielę World Grand Prix było 26. edycją tego turnieju. Do wczoraj mieliśmy 9 zwycięzców. Śledząc 25 poprzednich edycji i następujące po nich mistrzostwa świata, widzimy, że 3 zawodników wygrało MŚ następujące kilka miesięcy po World Grand Prix. Dokonali tego:

Phil Taylor – 7 razy – ostatni raz w okresie 2009/2010

Michael van Gerwen – 2 razy – 2016/2017 i 2018/2019

Gerwyn Price – 1 raz – 2020/2021

Biorąc pod uwagę, że w swoim najlepszym okresie Phil Taylor ograłby wszystkich we wszystko, jego przypadek jest mocno wyjątkowy. Widać więc, że po roku 2010 tylko trzykrotnie zwycięstwo w WGP było przepustką do triumfu w mistrzostwach świata. Zobaczmy jak rok po roku wyglądał start triumfatorów WGP w mistrzostwach świata:

Zwróćmy uwagę, że do najlepszej czwórki MŚ nie docierał nikt oprócz wspomnianej wyżej trójki. James Wade i Colin Lloyd mogą pochwalić się grą w ćwierćfinale.

Sumując powyższe dane widzimy, że na 25 edycji WGP,  siedmiokrotnie (28% przypadków) zawodnicy kończyli zmagania w mistrzostwach świata poza czołową ósemką. Świadczyć może to, że WGP stanowi pewien punkt odniesienia i może być traktowane jako prognostyk dobrej gry w Alexandra Palace.

To z pewnością istotna informacja dla Luke’a Humphriesa, który stał się dziesiątym w historii triumfatorem World Grand Prix. Jak na razie „Cool Hand Luke” może poszczycić się trzykrotną grą w ćwierćfinale MŚ. Czy wczorajszy, premierowy triumf w jednym z najważniejszych turniejów telewizyjnych będzie przełamaniem na dobre? Czy dołączy do ekskluzywnego grona zwycięzców WGP i następujących po nich MŚ? Poszukanie odpowiedzi na te pytania to kolejny już powód dla których mistrzostwa świata PDC zapowiadają się pasjonująco.

Michał Trybusz