Aspinall był wielki, ale to nie wystarczyło. Humphries wygrał w Nowym Jorku!

Pierwsza sesja została rozegrana w nocy z piątku na sobotę – wówczas wyłoniono stawkę ćwierćfinalistów, w której znalazło się dwóch reprezentantów USA: Jason Brandon i Danny Lauby.

Genialny Aspinall, wściekły Littler

To właśnie Brandon – rywalizując z Damonem Hetą – otworzył drugą noc w Nowym Jorku. Choć dobę wcześniej pokonał Stephena Buntinga, przeciwko Australijczykowi nie miał nic do powiedzenia. Porażka 0:6 i zaledwie jedno podejście po podwójnej – mecz bez historii.

Zupełnie inny przebieg przybrał pojedynek Luke’a Littlera z Nathanem Aspinallem. W 1/8 finału to właśnie Asp osiągnął najwyższą średnią, więc mistrza świata czekało ciężkie zadanie. Sam Littler wytoczył jednak najcięższe działa – jego średnia wskoczyła nawet na 116-punktowy pułap, ale i to nie wystarczyło, by “odczepić się” od rywala.

Aspinall trzymał dystans i korzystał z pomyłek The Nuke’a na podwójnych – w ten sposób dotrwał do stanu 4:4. Dalej było już tylko lepiej – przynajmniej dla niego. Littler zanotował kolejne dwie pomyłki na podwójnych, został przełamany i nie zdołał już uratować sytuacji. Wydaje się, że miał pretensje do publiczności – po porażce błyskawicznie opuścił scenę ze złością wymalowaną na twarzy. Średnia w okolicach 110 punktów to za mało!

Kolejnym półfinalistą został Luke Humphries, pokonując Danny’ego Lauby’ego. Amerykanin nie przypominał w niczym siebie samego ze starcia z Robem Crossem. Były mistrz świata nie ukrywał jednak, że nadal ma drobny problem z dłonią, którego nabawił się dzień wcześniej podczas przybijania piątek z kibicami.

Grono TOP4 uzupełnił Gerwyn Price po bardzo dobrym występie przeciwko powracającemu Michaelowi van Gerwenowi. 98-punktowa średnia i checkout 138 zebrany po drodze – wystarczyło, by wygrać 6:3. Walijczyk szybko zdobył pierwsze przełamanie – wprawdzie później je stracił, ale od stanu 3:3 jego łupem padły wszystkie partie.

Brak taryfy ulgowej

Rywale nie przestawali testować Aspinalla. Tym razem spróbował Heta. Ten nie punktował może jak Littler, ale raz, że i tak skończył ze średnią powyżej 104, a dwa – był skuteczny na podwójnych. Inna sprawa, że nie za często do nich podchodził. Sukcesem zakończyły się trzy z pięciu prób. Asp sprawiał w tym turnieju wrażenie nieomylnego, a Hecie na otarcie łez pozostał tylko big fish.

Biorąc pod uwagę drobny uraz Humphriesa, w drugim półfinale drzwi otwierały się przed Gerwynem Price’em. Z tym, że ani Walijczyk nie zagrał tak dobrze jak wcześniej, ani Anglik nie miał zamiaru pozostawać na trzecim biegu. Wprawdzie wrzucił co najwyżej czwarty, ale skoro wystarczyło, to nie ma co narzekać. 7:2 dla Humphriesa i sześć wygranych legów z rzędu.

Triumf na amerykańskiej ziemi

Lepiej, lepiej, coraz lepiej. Humphries poprawiał się z meczu na mecz. Na nieszczęście Aspa, w finale też był mocniejszy niż w poprzednich starciach. A że Aspinallowi daleko było do dyspozycji z pojedynków z Littlerem i Hetą, nic nie stało na przeszkodzie, by rankingowa “jedynka” sięgnęła po pierwszy w karierze triumf w Stanach Zjednoczonych.

Asp od początku musiał gonić. Nawet dogonił, bo doprowadził do stanu 5:5. Była to jednak przysłowiowa jedna jaskółka. Na mecie nie znalazł recepty na Humphriesa, który wygrał po batalii na podwójnych w czternastym legu. Cool Hand Luke’a czeka teraz przerwa: według zapowiedzi nie pojawi się podczas Superbet Poland Darts Masters.

Za zwycięstwo w USA zgarnął 30 tysięcy funtów i 12 punktów do klasyfikacji ogólnej cyklu World Series.

US Darts Masters 2025 – wyniki

Ćwierćfinały

 Jason Brandon (85,00) 0:6  Damon Heta (93,94)

 Luke Littler (108,89) 4:6  Nathan Aspinall (105,88)

 Danny Lauby (77,30) 2:6  Luke Humphries (90,26)

 Gerwyn Price (98,82) 6:3  Michael van Gerwen (93,96)

Półfinały

 Damon Heta (104,34) 3:7  Nathan Aspinall (102,00)

 Luke Humphries (96,82) 7:2  Gerwyn Price (90,13)

Finał

 Nathan Aspinall (92,49) 6:8   Luke Humphries (99,14)

Tomek Przyborowski