Newsy
Azemoto nie uratował Whitlocka. Australijczyk stracił kartę PDC
Jeśli nie wydarzy się nic nadzwyczajnego, Simon Whitlock nie znajdzie się w gronie posiadaczy kart PDC bezpośrednio po mistrzostwach świata. W rankingu światowym “na żywo” Australijczyk spadł na 66. lokatę, co uniemożliwia mu pozostanie w tourze.
Przed startem mistrzostw świata Whitlock zajmował 65. lokatę w rankingu światowym PDC Order of Merit. Żeby utrzymać kartę PDC, musiał pozostać na tej pozycji. Z reguły kartę utrzymuje jedynie czołowa “64”, ale w związku z zapowiedzianym przez Steve’a Beatona końcem kariery, tym razem wystarczy jedna pozycja niżej.
The Wizard – jako że w tym roku nie gra w Alexandra Palace – musiał jednak liczyć na mały cud. Mianowicie, żaden inny gracz nie mógł go już wyprzedzić. Największe niebezpieczeństwo sprawiał Wesley Plaisier, któremu do wyprzedzenia Australijczyka wystarczył jeden wygrany mecz. W pierwszej rundzie jego rywalem był Japończyk Ryusei Azemoto i choć Holender miał ogromne problemy, koniec końców zdołał wygrać 3:2.
To oznacza, że 55-latek będzie musiał udać się na Q-School, by spróbować odzyskać kartę i wrócić do rywalizacji w tourze. Jak zaznaczył już przed turniejem, jest gotowy na to wyzwanie. Otwartych jest wiele ścieżek. Jeśli stracę kartę, pojadę na Q-School i spróbuję ją odzyskać. Jeśli się nie uda, to mam inne opcje: MODUS, tour seniorski i jeszcze inne rzeczy. Jestem podekscytowany możliwością spróbowania czegoś nowego – czegoś, co przywróci mi głód rywalizacji – stwierdził.
Whitlock gra w turniejach PDC od 2009 roku, przy czym wcześniej występował w nich także w latach 2001-2004. Później na pięć lat przeniósł się do BDO, gdzie zdobył tytuł wicemistrza świata. Wicemistrzostwo świata zgarnął też w PDC, w 2010 roku. W sezonie 2012 wygrał turniej telewizyjny, zdobywając mistrzostwo Europy. Od kilku lat notuje jednak regres, a po raz ostatni barierę drugiej rundy w MŚ przekroczył w edycji 2021 – wówczas przegrał 0:4 z Krzysztofem Ratajskim.