Dart coraz popularniejszy w Belgii. Van den Bergh: to nie tylko moja zasługa

Już w nadchodzący weekend (7-9 września), kibice z kraju frytek i czekolady będą mogli ponownie podziwiać czołówkę graczy w ramach European Touru. Ponownie, bowiem w tym sezonie cykl ten już do nich zawitał (na początku marca w Wieze). Otrzymanie przywileju goszczenia takiej imprezy dwukrotnie w tym samym roku jest jasnym sygnałem. PDC zauważyło, że dart w Belgii coraz bardziej przybiera na popularności, zatem postanowiło na popyt odpowiedzieć podażą.

Przed debiutancką edycją Flanders Darts Trophy w Antwerpii, belgijska stacja telewizyjna VTM postanowiła przeprowadzić wywiad z Dimitrim van den Berghiem, który zresztą w tym mieście się urodził. Ten nie krył swojej ekscytacji. – To fantastyczne uczucie, móc grać przed własną publicznością. Moja rodzina też na pewno się pojawi, także liczę na dobry rezultat – stwierdził.

Naturalnie pojawił się też temat wkładu Dreammakera w popularyzację tego sportu w ojczyźnie. – Czy to moja zasługa że mamy drugi European Tour? Na pewno nie tylko – przyznał skromnie. – Coraz więcej Belgów osiąga dobre wyniki na arenie międzynarodowej. Mam to szczęście, że moja dobra forma zbiega się w czasie z okresami, kiedy o darcie w Belgii mówi się najwięcej.

Jednym z rodaków, o których wspomniał Dimi, jest nie kto inny jak jego młodszy brat – Xanti van den Bergh. Niecałe trzy tygodnie temu triumfował on w turnieju Swedish Open, rozgrywanym pod egidą WDF. Jak zdradził potem w rozmowie z GVA, starszy krewny był jednym z pierwszych, którzy pospieszyli z gratulacjami. Poza nim uczynił to także m. in. Damon Heta.

Krzysztof Żelazowski