Demony przeszłości powracają? Aspinall wypada z gry na kilka tygodni

Po tym, jak w zeszłym roku udało mu się w końcu wygrać trofeum rangi major, wydawało się, że kariera Nathana Aspinalla w końcu wraca na właściwe tory. Niestety, w ostatnim czasie forma Anglika zaczęła znowu coraz mocniej szybować w dół. Dało się to zauważyć już od kilku tygodni, lecz otwarcie odniósł się do tego dopiero niedawno, a konkretnie po Nordic Darts Masters.

Moja ręka jest zniszczona, jestem w naprawdę nieciekawym miejscu – opowiedział w wywiadzie po meczu z Marko Kantele. Staram się jak mogę dla moich fanów. To gorsze niż poprzednia kontuzja, ale wtedy próbuję pamiętać, dlaczego to robię. Mam wokół siebie wspaniałych ludzi, ale odczuwam potężny ból, gram jakby połową ręki – zakończył, wyraźnie w głębokich emocjach.

Nie jest to pierwsza kontuzja w karierze Aspa. Dwa lata temu był bliski zakończenia kariery przez poważne problemy z nadgarstkiem. Udało mu się jednak powrócić do pełni sił. Od tamtej pory na scenie często można zauważyć, jak podczas rzutu zmienia w ostatniej chwili chwyt. Fani spekulowali, czy może być to wynik dartitisa, lecz sam zainteresowany zaprzeczał tym doniesieniom. Tym razem problemy z grą są wynikiem kontuzji łokcia, o czym poinformował fanów za pośrednictwem Instagrama:

Źródło: Instagram.com/asp180

Musiałem znowu się wycofać w tym tygodniu z powodu ciągłych problemów z ręką. Dziś przejdę rezonans magnetyczny łokcia, żeby zobaczyć w czym tkwi problem. Mam nadzieję że to nic poważnego i kilka tygodni odpoczynku powinno wystarczyć – napisał w poście.

W związku z tym Aspinall nie przyjechał na European Darts Open w Leverkusen, a zapewne nie zobaczymy go także podczas najbliższych turniejów podłogowych. Za niecały miesiąc startuje natomiast World Matchplay, które będzie dla niego niezwykle ważne. Wystąpiłby tam bowiem jako obrońca tytułu sprzed roku. 

ZOBACZ TEŻ

Przewodnik World Cup of Darts 2024 – złóż zamówienie!

Krzysztof Żelazowski