24 legi z rzędu? Smith nie jest zachwycony. “Nie grałem jakoś szczególnie dobrze…”

Ross Smith dodał do swojej kolekcji kolejne trofeum w PDC. Od ćwierćfinału wzwyż nie stracił ani jednego lega: wygrał kolejno 6:0, 7:0 i 8:0. Zagrał więc idealny turniej, lecz podchodził do swojej dyspozycji sceptycznie. – Nie uważam, że grałem jakoś niezwykle dobrze. Czasem po prostu szczęście było po mojej stronie. To świetnie, że się udało. Dwa 9-dartery? Myślę, że to trochę przeceniany wyczyn. Oczywiście cieszę się ze zwycięstwa, ale wiem, że mogę grać jeszcze lepiej – powiedział.

Zwycięstwo w Hildesheim przesunęło Anglika na 14. miejsce w rankingu PDC, przez co teraz do World Matchplay kwalifikuje się według głównej klasyfikacji Order of Merit, co daje mu rozstawienie. – Jestem teraz w TOP 16. Jasne, że lepiej podejść do Matchplaya z wyższej pozycji, ale nie boję się nikogo. Wiem, że jestem w stanie pokonać każdego – jednego i drugiego Luke’a [Humphriesa i Littlera – przyp. red.], Price’a, czy van Gerwena, jeśli tylko przygotuję się na sto procent – stwierdził.

Najważniejsze jest pozytywne nastawienie

Były mistrz Europy sam przyznaje, że ma apetyt na więcej. – Kolejny rok, kolejne zwycięstwo, ale ja chcę wygrywać następne wielkie turnieje. Chcę zwyciężać zawsze, choć oczywiście to nie takie proste. Mam nadzieję, że niedługo będę wygrywał turnieje na co dzień – zapowiedział, pełen wiary w siebie.

Smudger nawiązał również do swoich porażek w finałach European Touru. – Robię postępy. Teraz przegrałem parę finałów European Touru, ale kilka lat temu w ogóle nie dochodziłem do tych etapów. Jeśli wygrałem mistrzostwa Europy, to wiem, że mogę wygrać wszystko – dodaje.

Kolejne turnieje z serii Players Championship dopiero za miesiąc, wówczas w dniach 17-19 czerwca rozegrane zostaną trzy odsłony w Leicester.

Oliwier Walczak