Newsy
Piątek pełen zaskoczeń. Za nami pierwsza runda PC Finals
Weekend w Minehead rozpoczęty widowiskowo. Mnóstwo niespodzianek, czołówka za burtą, a przede wszystkim Krzysztof Ratajski z awansem do kolejnej rundy.
Popołudnie otworzyli nam świetnie dysponowany Scott Williams oraz Gian van Veen. Anglik był bardzo skuteczny na podwójnych, co przerodziło się w wysokie zamknięcia. Van Veen do samego końca próbował dotrzymywać kroku, doprowadził nawet do decidera, ale jednak to Shaggy wytrzymał nerwy i awansował do kolejnej rundy.
Krzysztof Ratajski przystępował do meczu z Madarsem Razmą w roli faworyta i wywiązał się z niej bez zarzutu. Dobra gra punktowa sprawiła, że po słabym początku Polak nabrał sporo komfortu i mógł prowadzić mecz pod własne dyktando aż do samego końca. Kolejny bezpośredni pojedynek z Łotyszem pada łupem Krzysztofa.
Kolejnych dużych emocji dostarczyli nam Ritchie Edhouse i Luke Woodhouse. Anglicy podobnie jak Williams i van Veen zagrali na pełnym dystansie. Madhouse kolejny raz udowodnił swoją wysoką dyspozycję i domknął spotkanie, meldując się w fazie Last 32.
Pierwszą poważną niespodziankę sprawił Stephen Burton. James Wade przez długi czas trzymał się rodaka i nie pozwolił mu odjechać z wynikiem, ale ostatnie słowo i za razem przełamanie należało do Burtona.
Ryan Searle raczej dobrze wspomina swoje występy w PC Finals, ale tym razem było inaczej. Kolejny tego popołudnia decider i Jeffrey De Graaf, ogrywający Heavy Metala, kolejnym uczestnikiem drugiej rundy.
Końcówka pierwszej piątkowej sesji to dwa dosyć szybkie spotkania, jednak z całkiem niespodziewanymi rozstrzygnięciami. Dave Chisnall pewnie pokonał Joe Cullena wynikiem 6:1, a Wessel Nijman niespodziewanie musiał uznać wyższość Kima Huybrechtsa, w identycznych wymiarach.
Wieczór obfitował w jeszcze więcej zaskakujących rozstrzygnięć, a zaczęło się od fenomenalnego Daryla Gurneya. Irlandczyk wykręcił średnią ponad 108-punktową i nie dał Peterowi Wrightowi żadnych szans.
Później przyszły porażki dwóch najlepszych Walijczyków. Jonny Clayton przez całe spotkanie był wyraźnie gorszy od Floriana Hempela, natomiast Gerwyn Price przegrał z Thibault Tricole’em. Wynik wydaje się być nie aż tak rażąco słaby, jednak Geezy poprawił go kosmetycznie, wobec licznych błędów Francuza w końcowej fazie meczu.
Strachu najadł się również Danny Noppert, który w starciu z Jamesem Hurrellem przetrwał lotkę meczową i ostatecznie przechylił szalę na swoją korzyść, wygrywając w decydującym legu.
Pierwszy z potencjalnych hitów dzisiejszego dnia nie potrwał tak długo jak można było zakładać. Nathan Aspinall pokazał kawał dobrej gry, na co Chris Dobey odpowiedzi nie potrafił znaleźć. Kolejne 6:1 na tarczy numer jeden i to Asp zajmuje miejsce w kolejnej rundzie.
Następny mecz na „jedynce” i kolejna ogromna sensacja. Michael van Gerwen, dla którego ten turniej niemal co roku jest niesamowicie udany, odpada już w pierwszej rundzie. Jego pogromcą został Ian White. Anglikowi w spotkaniu z MvG wychodziło niemal wszystko, co zresztą obrazuje wynik.
Spora niespodzianka miała miejsce równolegle do meczu White’a z MvG, na tarczy numer dwa, gdzie Stephen Bunting wyraźnie przegrał z Mario Vandenbogaerde. Belg, ku zaskoczeniu większości, przez cały mecz prezentował się bardzo solidnie, co w konsekwencji pozwoliło mu ograć faworyzowanego Anglika.
Luke Littler nie zwalnia tempa i po wygranym Grand Slamie idzie za ciosem. Tym razem ofiarą młodego Anglika był Rob Cross. Były mistrz świata nie istniał przy tarczy. Szybkie 6:0, średnia niemal 113-punktowa i The Nuke melduje się w następnej rundzie.
Swoje zadanie wykonali bezbłędnie Luke Humphries, Ross Smith i Josh Rock, natomiast z dużymi problemami do drugiej rundy awansował Michael Smith. Sensacyjnym rozstrzytgnięciem końcówki sesji okazała się być porażka Gary’ego Andersona z Ryanem Meikle’em, jakże by inaczej, po decydującym legu.
Players Championship Finals – wyniki 1. rundy:
Sesja popołudniowa:
Andrew Gilding (97,14) 6:3 Kevin Doets (94,16)
Gian van Veen (104,21) 5:6 Scott Williams (97,64)
Brendan Dolan (78,46) 2:6 Martin Schindler (83,91)
William O’Connor (88,83) 3:6 Niels Zonneveld (97,57)
Krzysztof Ratajski (96,16) 6:4 Madars Razma (93,77)
Ritchie Edhouse (95,79) 6:5 Luke Woodhouse (94,89)
Cameron Menzies (94,77) 6:2 Jim Williams (83,03)
James Wade (87,68) 4:6 Stephen Burton (87,52)
Dirk van Duijvenbode (99,40) 6:1 Callan Rydz (93,33)
Ryan Joyce (91,39) 6:4 Karel Sedlacek (87,06)
Ryan Searle (93,52) 5:6 Jeffrey de Graaf (95,07)
Martin Lukeman (92,51) 4:6 Connor Scutt (98,98)
Wesley Plaisier (95,00) 6:4 Mensur Suljovic (93,89)
Alan Soutar (89,33) 4:6 Jermaine Wattimena (91,29)
Dave Chisnall (96,26) 6:1 Joe Cullen (86,17)
Wessel Nijman (90,14) 1:6 Kim Huybrechts (96,87)
Sesja wieczorna:
Damon Heta (92,87) 6:1 Mervyn King (80,56)
Daryl Gurney (108,81) 6:1 Peter Wright (88,66)
Jonny Clayton (89,96) 3:6 Florian Hempel (92,91)
Gerwyn Price (94,66) 4:6 Thibault Tricole (95,20)
Danny Noppert (95,90) 6:5 James Hurrell (97,84)
Chris Dobey (86,08) 1:6 Nathan Aspinall (91,63)
Raymond van Barneveld (98,06) 6:2 Chris Landman (91,20)
Michael van Gerwen (91,41) 1:6 Ian White (102,69)
Stephen Bunting (94,72) 2:6 Mario Vandenbogaerde (95,62)
Rob Cross (100,54) 0:6 Luke Littler (112,73)
Mike De Decker (93,00) 6:1 Richard Veenstra (90,42)
Luke Humphries (95,34) 6:2 Gabriel Clemens (93,77)
Michael Smith (94,26) 6:5 Nick Kenny (96,06)
Gary Anderson (103,88) 5:6 Ryan Meikle (94,43)
Josh Rock (96,31) 6:1 Ricky Evans (88,88)
Ross Smith (104,73) 6:1 Dimitri van den Bergh (87,10)