Newsy
“Moja twarz nie pasuje do plakatu, ale będą ją oglądać”. Cross spokojny przed Premier League
Rob Cross obronił pozycję w Premier League dzięki pozycji w TOP4 rankingu światowego. W środę gościł podczas media day przed startem rozgrywek, opowiadając o turniejowych marzeniach oraz recepcie na sukces.
![](https://laczynasdart.pl/wp-content/uploads/2025/02/cross.jpg)
To drugi sezon z rzędu, gdy Voltage wystąpi w Premier League. W zeszłym dopiero poznawał nowy format i – jak sam przyznał – musiał się wiele nauczyć. – Jak awansować do finałów w Londynie? Nie wiem, nie zrobiłem tego w tym formacie (śmiech). W ostatnim sezonie miałem sześć złych tygodni z rzędu. Nie zdobywałem punktów. Gdyby nie to, byłbym bardzo blisko. Muszę być bardziej skoncentrowany. Może powinienem spędzić więcej czasu na poprawie błędów – nie zrobiłem tego w zeszłym roku – ocenił.
– Premier League jest nierankingowa, ale prawdopodobnie jest drugim największym tytułem po mistrzostwach świata. To marzenie, żeby kiedyś ją wygrać – dodał.
Szczęście w nieszczęściu
Cross w 2024 roku nie sięgnął po duży telewizyjny tytuł. Wiele osób mówiło, że pozycję w Premier League obronił mu jedynie światowy ranking. Sam zawodnik niespecjalnie się tym przejął. – Czasami wszyscy potrzebujemy szczęścia. W poprzednim sezonie miałem lotki meczowe na wyrzucenie kilku zwycięzców telewizyjnych z rozgrywek. Nie mówię, że nie zasłużyli na triumf, ale jeśli masz odrobinę farta, to możesz zostać mistrzem – przyznał.
– Jak nie wyjdzie ci przez dwa-trzy tygodnie, to nie ma tragedii. Wychodzisz i ponownie się starasz. Premier League daje więcej czasu, jeśli nie możesz odnaleźć odpowiedniej gry. Jeżeli na początku nie masz rezultatów, to możesz liczyć na nie później – powiedział.
“Czy chciałem być w blasku świateł? Nie”
Dziennikarze zapytali się także o nową umowę telewizyjną, którą PDC podpisała ze Sky Sports. Byłego mistrza świata zabrakło na plakacie informującym o tym fakcie. – Może moja twarz nie pasuje, żeby trafiła na plakat, ale i tak będą mnie obserwować przez 16 tygodni z rzędu, więc nie za bardzo się tym przejmuję. Nigdy nie grałem w darta, aby być w centrum uwagi. Gdy wygrałem mistrzostwo świata prawdopodobnie nie byłem na to gotowy. Czy chciałem być w blasku świateł? Prawdopodobnie nie. Zmierzyłem się z tym i wiele się nauczyłem. Jestem szczęśliwy do momentu, gdy widzę w weekend pieniądze na koncie i mam za co wyżywić rodzinę na początku tygodnia. Jeśli mam co włożyć do lodówki, to dobrze mi z tym – wyjawił Cross.
Nie martwił się także o postawę rywali, w szczególności Luke’a Littlera. – W zeszłym roku mówiliście mi jak dużo chłopak ma problemów, ale tak naprawdę nie ma ich chyba zbyt wiele. Trzeba być naiwnym, żeby myśleć, że konieczność obrony tytułu wpłynie na niego ogromnie. Oczywiście, będzie miał więcej na barkach jako mistrz świata, ale nadal gra świetnie. Pokazał to w ostatnich tygodniach. Czasami przegrywa z wysokimi średnimi, ale musi być cierpliwy.
Cross cały czas czeka także na dostawę… trofeum za wygraną w Dutch Darts Masters. – Niestety, cały czas jest na poczcie. W czasach po “brexicie” trudno wysyłać paczki? Nie wiem, nie ja za nią płaciłem (śmiech). Dojdzie, kiedy dojdzie. Mam nadzieję, że po konferencji wezmę telefon do ręki i zobaczę, że już jest. To trofeum jest zbyt ciężkie!
![](https://laczynasdart.pl/wp-content/uploads/2022/11/logo-dart221.png)