Ratajski przegrał po dreszczowcu. Bunting znów rozwiał polskie marzenia

Grę w ćwierćfinale rozpoczął Krzysztof Ratajski. Ponadto pierwszy także dotarł do finiszu ustawiając się ze 177 punktów na D20. W kolejnym podejściu trafił pewnie w topa pierwszą lotką. W następną partię Polak wszedł z przytupem, rzutem za 140, niedługo potem dokładając 177, to dało mu okazję do 136-punktowego finiszu, jednakże po pierwszej trafionej potrójnej dwudziestce, następna wylądowała w sektorze piątek. Aczkolwiek kolejna próba zapewniła mu pierwsze przełamanie meczu i wynik 2:0.

Bullet ewidentnie poczuł się zagrożony, gdyż trzeciego lega rozpoczął maksem. Pomimo tego, że dwie pierwsze kolejki tej partii nie był widowiskowe w wykonaniu Polskiego Orła, to w dwóch następnych dołożył dwukrotnie 140. Ratajski miał jedną lotkę na podwójnej dwudziestce, mógł objąć trzypunktowe prowadzenie, jednak chybił. Z tej pomyłki skorzystał Anglik, przełamując Polaka. W czwartej partii Bunting prędzej ustawił się na finiszu, lecz spudłował lotkę na topa. Ratajski nie pozwolił już rywalowi powrócić do tarczy i zdobył trzeci punkt, widowiskowym 110-punktowym wykończeniem.

W piątym legu Krzysztof miał wyśmienitą okazję do podwyższenia prowadzenia na 4:1, ta sztuka jednak mu się nie udała, zaś z tego skorzystał Bunting, tym samym łapiąc kontakt z Polakiem. Następna partia to popis uczestnika ostatniej edycji Premier League, który szybko dotarł do podwójnych i zamknął partię w jedenastu lotkach, doprowadzając do remisu.

Przy wyniku 3:3, Ratajski pierwszy dotarł do finiszu, nie udało mu się jednak zamienić 154 na czwarty punkt. O włos od 152-punktowego zamknięcia był chwilę później Anglik, ten jednak także spudłował. Przy kolejnym podejściu Polski Orzeł zmarnował dwie kolejne lotki na 4:3, bezwzględnie wykorzystał to Bullet, przeciągając szalę zwycięstwa na swoją stronę.

Goniący Buntinga Krzysztof Ratajski odpowiedział na kolejnego maksa Anglika, swoją pierwszą 180-tką. Stephen wszedł jednak na bardzo wysoki poziom i przyparł Polaka do ściany. Była okazja na remis, lecz do wykończenia 120, Ratajskiemu zabrakło tylko topa, z pomyłki znowu skorzystał Anglik, przybliżając się do triumfu. Kiedy na tablicy widniał wynik 3:5, Krzysztof po raz kolejny prędzej ustawił się na double’ach. Do zamknięcia 32-punktowej wartości potrzebował trzech lotek, lecz najważniejsze, że ostatecznie się mu ta sztuka udała.

W dziesiątą partię dobrze wszedł Polak, Anglik jednak nie chciał być gorszy. Ratajskiemu udało się jednak doprowadzić do pierwszego w tej edycji Superbet Poland Darts Masters decidera. Ostatniego lega meczu rozpoczynał Ratajski i to stawiało go w lepszej sytuacji. Jednakże, wówczas przyszło najgorsze, bowiem Polak mając 216 punktów do końca, trafił dwie pojedyncze piątki, które uniemożliwił mu ustawienie. Z tego skorzystał Bunting, zamykając mecz widowiskowym finiszem 150, tym samym kończąc marzenia Polaków.

Superbet Poland Darts Masters 2025 – ćwierćfinał

Stephen Bunting 6:5 Krzysztof Ratajski

Średnie: 96,35 – 95,16

Podwójne: 42,86% (6/14) – 35,71% (5/14)

Maksy: 3 – 1

Oliwier Walczak