Newsy
„Arabia Saudyjska? Gdziekolwiek chcą, to pojadę i zagram”. Price po otwarciu WGP
Gerwyn Price potwierdził dobre przygotowanie do tegorocznego World Grand Prix, pokonując Ryana Searle’a w emocjonującym spotkaniu pierwszej rundy. Po meczu przyznał, że mimo słabszego początku, końcówka pojedynku pokazała jego prawdziwą formę. Odniósł się również do widocznej zmiany sylwetki i ekspansji PDC na kraje arabskie.

– W pierwszym secie nie mogłem się wstrzelić, ale w końcówce trafiałem, kiedy trzeba było. Mogłem przegrać 0:2, ale cieszę się, że udało się odwrócić losy meczu – mówił po spotkaniu Price.
Zwrócił uwagę, że jego gra nabiera stabilności z każdym kolejnym turniejem. – Zawsze wywieram na siebie presję w pierwszych meczach, ale czuję, że jestem w dobrym miejscu. Gram solidnie, punktuję dobrze i wygrywam – dodał.
Pomimo tego, że nie przepada za formatem double in – double out obowiązującym w World Grand Prix, tradycyjnie radzi sobie w nim bardzo dobrze. – To najgorszy format dla mnie, ale jakoś zawsze mi tu wychodzi. Może mam trochę szczęścia – mówił z uśmiechem.
Przemiana fizyczna i siła mentalna
Nie tylko Peter Wright w ostatnim czasie toczył trudną walkę z własną sylwetką. Również Price w ciągu paru miesięcy przeszedł imponującą metamorfozę. – Czuję się dużo lepiej, zarówno fizycznie, jak i mentalnie. Kiedy zakładasz koszulkę w rozmiarze M zamiast XL, to daje dodatkową pewność siebie.
Jak twierdzi, utrata kilkunastu kilogramów nie wpłynęła na jego grę. – Grałem cały czas, gdy traciłem wagę, więc to nie było tak, że zrobiłem sobie długą przerwę i wróciłem dopiero po odchudzaniu. To działo się stopniowo przez ostatnie sześć miesięcy. A że teraz turniejów jest tak dużo, że nie ma czasu na odpoczynek, to po prostu chudłem powoli, grając.
Mimo licznych podróży i napiętego kalendarza, Walijczyk utrzymuje zdrowy tryb życia i regularnie trenuje. – To nie jest łatwe, zwłaszcza gdy grasz o 23:00 i jedyne, co możesz zjeść, to fast food. Czasem trzeba iść spać głodnym, ale to działa – żartował.
Zaznaczył również, że od czasu współpracy ze sportowym psychologiem czuje się silniejszy mentalnie. – Od mistrzostw świata czuję się w lepszym miejscu. Waga nie gra tu roli – najważniejsze są wyniki i pewność przy tarczy – podkreślił.
Arabia Saudyjska? Jadę!
Iceman to kolejny zawodnik, który odniósł się do planów PDC dotyczących ekspansji na kraje arabskie. Co myśli o planach PDC dotyczących przeniesienia cyklu World Series do Arabii Saudyjskiej. – Gdziekolwiek gramy, pojadę i zagram. Organizatorzy wiedzą, co robią. Dobrze, że darta pokazuje się w nowych miejscach – ocenił. Price z uśmiechem dodał, że jest bardzo ciekawy, jaki szalony pomysł na urozmaicenie darta mają Saudyjczycy. – Może coś w stylu “złotej lotki”? Jeśli ktoś skończy w dziesięciu rzutach, wygrywa milion funtów – żartował Walijczyk.
Milion przy tarczy
Były mistrz świata nie ukrywał, że jego głównym celem pozostaje ponowne wywalczenie tytułu w Alexandra Palace. – Chcę wygrać wszystko, ale mistrzostwa świata są najważniejsze. Chcę wrócić do czołowej czwórki i udowodnić, że wciąż jestem jednym z najlepszych – zapowiedział i dodał, że bonus finansowy w postaci miliona funtów dla zwycięzcy nie pozostaje bez wpływu na podejście graczy. – Oczywiście, to świetna wiadomość. Gdyby nie pieniądze, pewnie by nas tu nie było – robilibyśmy coś innego. 500 tysięcy to już była dobra nagroda, milion jest jeszcze lepszy. Ale najbardziej liczy się dla mnie zwycięstwo – drugi tytuł z publicznością znaczyłby najwięcej. Choć milion funtów też brzmi nieźle!
Spotkanie drugiej rundy World Grand Prix Iceman rozegra w czwartek, 9 października. Jego rywalem będzie Josh Rock.
