Newsy
“European Tour w Polsce? Mam taką nadzieję” Aspinall zachwycony pobytem w Gliwicach
Piątkową sesję Superbet Poland Darts Masters 2025, Nathan Aspinall zakończył niełatwym zwycięstwem nad Radkiem Szagańskim (6:4). Podczas pomeczowej konferencji prasowej, Anglik przyznał, że gdy prowadził już 5:1, sądził, że mecz nie wymknie mu się spod kontroli. Polak jednak zdołał napsuć przeciwnikowi trochę nerwów.

Po czterech pierwszych partiach meczu Nathana Aspinalla z Radkiem Szagańskim, zadawać się mogło, iż Polak skazany jest na pożarcie. Później jednak był w stanie odpowiedzieć. Przy wyniku 1:5 Radek wygrał trzy kolejne legi czym skutecznie postraszył Anglika. Jednakże widzom zgromadzonym w gliwickiej PreZero Arenie nie było dane obejrzeć decidera, bowiem w dziesiątej partii Asp narzucił na tyle duże tempo punktacji, że Polak nie był w stanie nadążyć. Pomimo zmarnowanych ośmiu, kolejnych lotek na podwójnych, gwiazda PDC dopięła swego i wygrała 6:4.
ASPINALL CRAWLS OVER THE LINE!
— PDC Darts (@OfficialPDC) July 4, 2025
It looked to be getting nervy for Aspinall in the final leg, but he eventually finds double-three to secure a 6-4 win over Radek Szaganski!
📺 https://t.co/TPq6ZvsjUE#PolandDarts25 pic.twitter.com/BR0Ipdh8HN
Na pomeczowej konferencji Aspinall przyznał, iż nie był zadowolony ze swojej dyspozycji. – Nie zagrałem zbyt dobrze. To było tak, że zacząłem nieźle, prowadziłem nawet 5:1. W głowie już wygrałem ten mecz, zanim naprawdę go zwyciężyłem.
– Radek mocno zaznaczył swój powrót do spotkania. Wtedy kibice się dołączyli, tak jak też powinni byli zrobić, bo chcieli żeby wygrał. Walczył do samego końca, ale ostatni leg był dla mnie bardzo komfortowy, nawet pomimo zmarnowanych kilku lotek na podwójnych – podsumował spotkanie pierwszej rundy.
Czy Radek utrzyma kartę PDC?
Radek Szagański walczy o pozostanie w ProTourze. Aktualnie trwa drugi rok, w którym posiada kartę PDC uzyskaną w 2023. Wobec tego, aby przedłużyć swoją obecność w Tourze Polak potrzebuje znaleźć się w top 64 rankingu Order of Merit na koniec sezonu. Na ten moment, Radek plasuje się na 80. miejscu.
Zapytany o to Aspinall, ocenił szanse Radka na utrzymanie karty. – Jeśli zakwalifikuje się do mistrzostw świata to będzie miał szansę. Teraz dostajesz więcej pieniędzy, bo zaczynasz z 15 tysiącami funtów na koncie. Jeżeli tylko tam zagra, to wszystko będzie w jego rękach. Dostając się do drugiej, trzeciej rundy może utrzymać swoją kartę.
– Radek jest świetnym graczem, znam go od wielu lat. Ważne jest jednak to, aby dawać z siebie wszystko wtedy, gdy znaczy to najwięcej. To jest różnica pomiędzy czołówką stawki a zawodnikami pokroju Szagańskiego. Mam nadzieję, że mu się uda – dodał Anglik.
Solidna forma Aspa
Ten rok, Nathan Aspinall może raczej rozpatrywać – na ten moment – jako pomyślny. Udało mu się bowiem zdobyć swoje pierwsze trofea w cyklu European Tour (European Darts Trophy i European Darts Open). Co więcej, na przekór wielu, zakwalifikował się do fazy play-off Premier League.
– Ludzie otwarcie mówili, że nie powinno mnie być w Premier League, że jestem tam tylko ze względu na walk-on. Swoją drogą, który jest bardzo dobry i polscy kibice go także pokochali. W trakcie Premier League byłem pod wielką presją, bo musiałem udowodnić milionom osób, dlaczego PDC postawiła właśnie na mnie. I dokładnie to zrobiłem – skwitował swój występ w elitarnych rozgrywkach.
World Matchplay za pasem. Odbędzie się bowiem w dniach 19-27 lipca. To bardzo ważny turniej z punktu widzenia Nathana Aspinalla, gdyż jako zwycięzca sprzed dwóch lat, będzie bronił ogromnej sumy pieniędzy rankingowych, a mianowicie 200 tysięcy funtów. Jednakże pomimo wagi wydarzenia, Asp wydaje się pewny siebie:
– Oczywiście, ciąży na mnie spora presja, ale radzę sobie w tym roku naprawdę dobrze. Właśnie to było dla mnie ważne, aby złapać formę. Ponadto udało się wygrać trochę pieniędzy jeszcze przed Matchplay’em. Jeśli dojdę do półfinału, to utrzymam się w top 16. Mam świadomość, że to tylko jeden turniej, jeśli pójdzie mi źle to wypadnę poza szesnastkę. Nie martwię się jednak. Wiem, że jestem w stanie wygrać, bo przecież już tego dokonałem.
Nietypowe wyzwanie
Niedawno w sieci pojawił się film, na którym Nathan Aspinall ma za zadanie trafić lotką w jabłko znajdujące się w ustach influencera, Deana Aleksa. Nagranie wywołało spore poruszenie wśród internautów, zaś sam darter zebrał w związku z tym wiele nieprzychylnych komentarzy.
Podczas konferencji prasowej Anglik zapytany został, jakie emocje towarzyszyły mu w momencie rzutu. – Mogę przeklinać? Obs**łem się. Byłem bardzo przejęty. Do tego wszystkiego doszło w ten sposób, że ja i Dean Alex mamy tego samego sponsora, dlatego współpracowaliśmy.
– On zajmuje się robieniem głupich wyzwań w internecie. Zapytał mnie: “Rzuciłbyś lotką w jabłko, które będzie w moich ustach?” I ja na to: “Serio?” Stresowało mnie to bardziej niż zwycięska lotka podczas Matchplay’a. Ludziom się to nie spodobało, ale chociaż było śmiesznie i… trafiłem w jabłko.
Pojedynek z Littlerem
W ćwierćfinale Superbet Poland Darts Masters 2025, Nathan Aspinall zmierzy się z Lukiem Littlerem. W ramach cyklu World Series of Darts, pokonał go przed tygodniem, podczas US Darts Masters w Nowym Jorku oraz miesiąc temu w Nordic Darts Masters w Kopenhadze. – Chyba nie jest szczęśliwy z tego, że mogę pokonać go po raz kolejny. Wiem, że zrobi wszystko, żeby ze mną wygrać. Dzisiaj, więc muszę wyciągnąć go na piwo, aby nie mógł grać na następny dzień – zażartował Asp.
Doświadczenia z pobytu w Polsce
Na sam koniec wywiadu, Aspinall przyznał, że bardzo podoba mu się w Polsce. – To niesamowite miejsce. Jest bardzo tanio. Zeszłej nocy zapłaciłem za 10 piw zaledwie 12 funtów. Całkiem serio, Polska to wspaniały kraj. Uwielbiam tu przebywać, ludzie są naprawdę mili, wszędzie jest czysto. Macie piękną kulturę. Jestem tutaj ze swoim przyjacielem, więc przed finałową sesją będziemy zwiedzać Gliwice.
Coraz więcej mówi się w darterskich mediach o potencjalnym turnieju z cyklu European Tour w Polsce. Podczas czwartkowego studia przed losowaniem par SPDM, nic w tej kwestii nie chciał zdradzić Matt Porter. Niestety niewiele dowiedzieliśmy się także od Aspinalla, aczkolwiek sam jednak przyznał, że chętnie zobaczyłby taką imprezę w kalendarzu na przyszył rok. – Mam nadzieję, że się odbędzie. W piątek mieliście przeszło pięć tysięcy widzów, w sobotę będzie chyba ponad dziewięć. Dlaczego nie?
Nie zabrakło również słów uznania dla najlepszego z polskich reprezentantów, Krzysztofa Ratajskiego, który w piątek pokonał Jonny’ego Claytona 6:3 i zmierzy się w ćwierćfinale ze Stephenem Buntingiem. – Krzysztof świetnie się zaprezentował. On reprezentuje Polskę na scenie darta. Ma jeden turniej w ciągu roku, gdzie gra przed własną publicznością. Musi być pod ogromną presją. Liczę, że pójdzie mu dobrze. Życzę mu wszystkiego co najlepsze – dodał na sam koniec.
Spotkanie Nathana Aspinalla z Lukiem Littlerem zaplanowano na 19:30. Mecz można obejrzeć za pośrednictwem strony internetowej, aplikacji lub kanału YouTube TVP Sport.
