Littler z uznaniem o MvG. “Nigdzie nie zniknął. Miał tylko problemy”

Littler mógł wejść w kluczową część sezonu z mocnym akcentem, broniąc tytułu w World Series of Darts Finals. Na drodze stanął mu jednak Michael van Gerwen, dla którego był to pierwszy poważny triumf od dłuższego czasu. Holender w ostatnich miesiącach zmagał się zarówno z problemami sportowymi, jak i prywatnymi.

– Na pewno gram teraz naprawdę dobrze. Oczywiście w Amsterdamie się nie udało, ale Michael – jak mówiłem – grał na średniej 101–102 przez cały turniej. Zrobił swoje, a publiczność była po jego stronie. Sam nie wiem, co mówią inni zawodnicy, ale mam nadzieję, że MvG wraca do formy – powiedział Littler dla Online Darts.

– Jak sam Michael powiedział, on tak naprawdę nigdzie nie zniknął, tylko miał problemy – co wszyscy wiemy. Mam nadzieję, że wróci i będziemy mogli stoczyć jeszcze wiele dobrych pojedynków – dodał.

“Jest drugim najlepszym zawodnikiem w historii”

Littler, podobnie jak większość zawodników, reaguje emocjonalnie po wysokich finiszach. Tego jednak nie widać w jego pojedynkach z Humphriesem. – Z Lukiem raczej nie świętujemy po dużych checkoutach. Ale kiedy gram z Michaelem i widzę, że on to robi, to myślę: ok, Mike, mogę ci odpowiedzieć. Tak samo z Gezzym – on też jest z tego znany.

The Nuke uważa, że w hierarchii najlepszych darterów w historii Michael van Gerwen ustępuje jedynie Philowi Taylorowi. – Myślę, że to przez to, ile on wygrał. Wiadomo, Phila już nie ma, więc Michael jest drugim najlepszym zawodnikiem w historii darta. Każdy chce go pokonać. Tak samo jak każdy chce ograć mnie czy Luke’a. Ale tak, mam nadzieję, że te dobre bitwy będą trwały dalej.

Czeka z niecierpliwością na mistrzostwa świata

Wielkimi krokami zbliżają się mistrzostwa świata, gdzie tytuł będzie bronił 18-latek. Po drodze czekają go jeszcze ważne turnieje, na których aktualnie koncentruje swoją uwagę. – Trudno o tym nie myśleć. Ale muszę się skupić na Grand Prix, Grand Slamie, Players Championships. Mistrzostwa świata zawsze siedzą gdzieś z tyłu głowy. Nie mogę się doczekać, ale najpierw jest jeszcze sporo turniejów do rozegrania.

– Chciałbym wygrać drugi raz z rzędu. Dokonało tego tylko trzech zawodników, a ja lubię bić rekordy, dopisywać się do listy zasłużonych w każdym turnieju. Mam nadzieję, że uda się to powtórzyć

Ma świadomość, że jest celem wielu rywali, którzy przy tarczy dają z siebie wszystko, by go pokonać. To zmusza Littlera do ciągłego utrzymywania najwyższego poziomu gry. – Każdy chce cię pokonać. Rywale zawsze dają z siebie wszystko przeciwko tobie. Myślę, że to mówiłem kilka miesięcy temu – poznaję po pierwszym legu, że ktoś normalnie nie gra aż tak dobrze, ale przeciwko mnie podnosi poziom. Dlatego zawsze muszę być w najwyższej formie.

Nie ma czasu na odpoczynek

Kalendarz PDC na cały rok jest wypełniony po brzegi. Littler od czasu wejścia za kulisy federacji jeszcze nie miał okazji porządnie odpocząć. – Nie, nie usiadłem jeszcze tak na spokojnie i nie pomyślałem: zrobiłem to, osiągnąłem tamto. To ciągły rytm – turniej, potem wracasz do domu, a zaraz kolejny lot na European Tour czy World Series. Nawet po mistrzostwach świata miałem może tydzień, dziesięć dni wolnego, a potem wszystko ruszyło. Mam nadzieję, że kiedyś będę mógł usiąść i to wszystko sobie przypomnieć.

W przyszłym roku planuje kilka wyjazdów wypoczynkowych, żeby oderwać się od codziennych obowiązków związanych z dartem. – W tym roku się nie udało. W zeszłym jeszcze tak, ale teraz wszystko było na pełnych obrotach. Tak to jest, kiedy wygrywasz mistrzostwa świata – więcej obowiązków, więcej ludzi do spotkania. Ale w 2026 na pewno znajdę czas na kilka wyjazdów. Pojadę z dziewczyną i rodziną, bez żadnych myśli o darcie.

W najbliższym czasie Anglik odwiedzi Leicester, gdzie będą trwały kolejne turnieje podłogowe. Nie zostanie jednak na cały zjazd, gdyż wycofał się z jednego z trzech dni rywalizacji.