Obserwuj nas

Newsy

Van den Bergh o kłopotach: czułem się źle ze swoim ciałem i psychiką

Jeszcze niedawno był w światowej czołówce PDC. Teraz walczy o zakwalifikowanie się do najważniejszych telewizyjnych turniejów. To nie jest udany sezon Dimitriego van den Bergha. Jednak, jak sam przyznaje, poza dartem chce więcej czasu poświęcić rodzinie.

Dimitri Van den Bergh, UK Open 2025
Dimitri van den Bergh (fot. PDC)

Rok 2025 zaczął się dla Belga od półfinału w turnieju Masters. Wśród pokonanych byli wówczas: Gary Anderson, Michael van Gerwen i Nathan Aspinall. Później jednak mocniejszy okazał się Jonny Clayton. Gorszy był dla niego występ w UK Open, który zakończył się na fazie last 16. Przegrał z Michaelem Smithem. W poprzednich fazach wygrał z Raymondem van Barneveldem i Chrisem Dobeyem.

W początkowej fazie sezonu był wśród szesnastu najlepszych zawodników PDC Order of Merit, co dawało mu automatyczną kwalifikację do European Tourów. Wystąpił w trzech pierwszych turniejach, ale tylko w jednym z nich (podczas ET3) zanotował zwycięstwo. Bilans nie jest korzystny – 4 rozegrane mecze i 3 przegrane (raz z Ryanem Joyce’m i dwukrotnie z Martinem Schindlerem). Van den Bergh miał prawo występu w dwóch kolejnych turniejach, ale ostatecznie się z nich wycofał.

Niezbyt udane były też występy w turniejach Players Championship. Aż siedmiokrotnie odpadał w pierwszej rundzie (od początku sezonu do 9 kwietnia włącznie). Później nastąpiła przerwa Belga od gry. Pojawiały się pytania, czy zagra w World Cup of Darts. Ostatecznie głos zabrał sam zainteresowany i przeciął pojawiające się w mediach spekulacje.


Wyznanie Belga podczas World Cup of Darts

Partnerem van den Bergha podczas reprezentacyjnego turnieju był Mike de Decker. Jednak po pierwszym wygranym meczu z Łotwą (4:1), uwaga była skierowana na bardziej utytułowanego Belga. Wtedy to odniósł się do przerwy od gry i dalszych występów w PDC.

Znowu przejmuję kontrolę nad karierą. Praca na pełen etat nie służy mojej rodzinie. W przyszłym miesiącu spodziewamy się drugiego dziecka, więc całe moje otoczenie wie, co się zbliża. To będzie profesjonalne, ale na zupełnie innym poziomie. Jestem na to gotowy, bo chcę grać na 100% w każdym turnieju, w którym występuję – mówił wówczas van den Bergh.

Przypomnijmy, że udział Belgów w World Cup of Darts zakończył się na fazie grupowej. Belgowie prowadzili już 3:0 w meczu z Filipinami i brakowało im już tylko jednego lega, aby awansować do 1/8 finału. Wtedy jednak Paolo Nebrida i Laurence Ilagan dokonali spektakularnego comebacku – wygrali następne cztery legi i sprawili jedną z największych sensacji podczas turnieju.

Van den Bergh w następnych miesiącach uczestniczył we wszystkich turniejach Players Championship. Zazwyczaj odpadał jednak w pierwszej lub drugiej rundzie. Ze względu na pozycje rankingowe ominął go World Matchplay.

Dimitri van den Bergh
Dimitri van den Bergh (fot. Kieran Cleeves / PDC)


Nie myśli o zakończeniu kariery

Belg udzielił ostatnio wypowiedzi dla TalkSport. Przyznał, że dwumiesięczna przerwa była właściwą decyzją. – Czułem się naprawdę źle ze swoim ciałem, ze zdrowiem psychicznym. Przez dziesięć lat brałem udział we wszystkich możliwych turniejach i po prostu dawałem z siebie wszystko, szedłem naprzód – mówił.

Oczywiście w ciągu tych dziesięciu lat wiele się wydarzyło. Zostałem ponownie tatą, w lipcu przyszła na świat moja druga córeczka. To daje mi inną perspektywę na życie. Zawsze marzyłem o tym, żeby robić to, co kocham najbardziej, czyli grać w darta i odnosić sukcesy, ale także o założeniu własnej rodziny i budowaniu przyszłości. Te rzeczy są dla mnie bardzo ważne – oznajmił.

Były triumfator World Matchplay w tym roku był jednym z wielkich nieobecnych tego turnieju. Jak się okazało, nie spędził przerwy w bezczynności. W tym czasie pracował nad odbudową – zarówno fizyczną, jak i psychiczną. – Cokolwiek robię w domu – zdrowo się odżywiam, chodzę na siłownię, dbam o siebie, dużo ćwiczę – to działa. Poza tym mam dodatkowy czas dla rodziny – wspomniał w dalszej części rozmowy.

Jednocześnie dodał, że nie myśli o zakończeniu kariery, ale przedłużeniu jej na własnych warunkach. – Wciąż mam mnóstwo marzeń, ale nie będę grał w każdym turnieju za wszelką cenę. Chcę być przy dzieciach, gdy będą dorastać. ProTour jest obecnie pełen wydarzeń, ale to nie koniec świata, żeby od czasu do czasu jakieś przegapić.

Dimitri van den Bergh obecnie zajmuje 22. miejsce w PDC Order of Merit. Nie jest już najwyżej klasyfikowanym Belgiem – wyprzedza go Mike de Decker.

ZOBACZ TEŻ
Będzie debiutant w European Tourze. Tomislav Rosandić z biletem na ET14
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Maksymalny rozmiar przesyłanego pliku: 2 GB. Możesz przesłać: zdjęcie, audio, video, dokument, etc. Linki do YouTube, Facebooka, Twittera i innych serwisów wstawione w tekście komentarza zostaną automatycznie osadzone. Drop files here

Sponsor główny

Sklepy partnerskie

Zostań Patronem

Reklama