PDC
Powrót do wielkiego grania. Ratajski – Schindler: mecz szansy… dla obu stron [ZAPOWIEDŹ]
Trochę trzeba było na to poczekać, po drodze sporo musiało się zadziać, ale nareszcie możemy to ogłosić: Krzysztof Ratajski wraca na wielką scenę jako jeden z 32 najważniejszych graczy świata. To, co mamy nadzieję określić mianem udanej, telewizyjnej jesieni, na dobrą sprawę rozpoczyna się dziś. Pierwszy przystanek: World Grand Prix, czyli zabawa w rzucanie podwójnych. Pierwsza przeszkoda: niemiecki mur, który stał się wyższy niż kiedykolwiek wcześniej.

Policzmy. Wyścig do Matchplaya zakończył się pechowym, 17. miejscem. W UK Open gra każdy posiadacz karty, więc sam udział nie jest czymś nadzwyczajnym. Masters skończył się na ostatniej rundzie kwalifikacji, a miejsca w mistrzostwach świata czy PC Finals – biorąc pod uwagę jakość zawodnika – nadal należy traktować jako oczywistość. Grand Slama w tamtym roku nie było – tak samo jak mistrzostw Europy i World Grand Prix. To zaś cofa nas do Matchplaya – tego z 2024. O właśnie – 17 lipca (446 dni temu) Krzysztof Ratajski po raz ostatni zagrał w wielkim, rankingowym turnieju, w którym udział bierze wyłącznie ścisły, światowy top.
Może to kryterium jest nieco sztuczne, ale z drugiej strony – odnosi się do czegoś, co pewnie w większości odczuwamy. Przez jakiś czas za pewnik brało się, że jakiego turnieju byśmy nie włączyli, Ratajski będzie w nim rozstawiony. Później – że może i rozstawiony nie jest, ale na pewno tam gra. Poprzedni sezon wybił nas również z tego przekonania. Jesienią podziwialiśmy głównie innych.
Najlepszy polski darter nie stał w jednym szeregu z tymi, których niedawno zwykł pokonywać. Taki obrót spraw był naturalny – zwłaszcza biorąc pod uwagę problemy zdrowotne. Odwracając jednak to rozumowanie: skoro problemy zdrowotne udało się pokonać, naturalnym byłby także powrót do należnego sobie miejsca. I – jak na razie – ten cel udaje się realizować. World Grand Prix to ważny tego wyraz.
Telewizyjne zarobki – nareszcie!
Zgoda: ProTour jest istotny. Niewykluczone, że z obecnej perspektywy – biorąc pod uwagę obniżoną dynamikę głównego rankingu i aktualne kryteria kwalifikacji – to właśnie ProTour jest dla Ratajskiego sprawą pierwszorzędną. Niemniej – kolejne spadki w rankingu głównym bolą i boleć zawsze będą. 36. pozycja nie wzbudza aż takiego respektu, ale też ciężko się jej dziwić – bez dużych zdobyczy w telewizji (a tych w poprzednim roku brakowało) trudno piąć się po szczeblach drabiny Wernera (czy ktokolwiek z własnej i nieprzymuszonej woli na co dzień używa tej terminologii?).
Niemniej, na dłuższą metę dobra gra powinna obronić się sama. W tym sezonie Ratajskiemu nie brakuje poziomu, choć nie sposób ukryć, że pod względem suchych liczb początek był bardziej efektowny niż ostatnie tygodnie. Co jednak niezmiennie działa, to podwójne. W tym tygodniu – z uwagi na format z wejściową podwójną – będą one ważniejsze niż kiedykolwiek.
Skoro Ratajski nie ma w tym sezonie większych problemów z zamykaniem (na co wskazuje 73,6% udanych checkoutów do 60 punktów), nie powinien mieć ich także z otwieraniem. W przypadku otwierania nie miejmy złudzeń: w pierwszej kolejności jego wzrok będzie wędrował ku lewej dolnej części tarczy. Pod względem skuteczności trafiania podwójnej szesnastki (47,3%) jest w tym sezonie jednym z dziesięciu najlepszych graczy. Dla porównania: w przypadku podwójnej dwudziestki jego skuteczność wynosi zaledwie 34,1%.
Z punktacją jest – jak zwykle – dobrze. Ratajski to jeden z tych, którzy najczęściej notują wizyty z dwiema dużymi potrójnymi. Z drugiej strony – odbywa się to kosztem wizyt 171+, pod względem których (w porównaniu z resztą touru) wypada średnio.
Krzysztof Ratajski – statystyki sezonu 2025
(kliknij, aby powiększyć)
Jak wysoki jest ten mur?
Na rywala, z którym przyjdzie się Ratajskiemu zmierzyć, można patrzeć dwojako. Z jednej strony – Martin Schindler to niemiecki numer jeden i gracz w życiowej formie. Ba! Tydzień temu stał się pierwszym Niemcem w historii, który wskoczył do czołowej szesnastki światowego rankingu. To właśnie z tego powodu przystępuje do turnieju jako rozstawiony. W tym roku wygrał już podłogówkę i imprezę European Touru, a podczas World Cupu – w parze z Ricardo Pietreczką – napisał niemałą historię, wyrzucając reprezentację Anglii.
Jest też druga strona medalu: bo może i The Wall to gracz rozstawiony, ale rozstawiony z szesnastką – na najbardziej odległym z możliwych miejsc.
Taki stan rzeczy ma dwie przyczyny. Po pierwsze – prime time Niemca zaczął się dopiero w poprzednim sezonie, więc można oczekiwać, że szesnaste miejsce to jeszcze nie jego sufit. Po drugie – królestwem Schindlera jest nie telewizja, lecz ProTour. Jego telewizyjne dokonania nadal wyglądają skromnie i opierają się przede wszystkim na dwóch ćwierćfinałach sprzed dwóch sezonów.
Matchplay: pierwsza runda. Masters: pierwsza runda. Mistrzostwa świata: druga runda, czyli zero wygranych meczów. UK Open: szósta runda, czyli dwa wygrane mecze. To dokonania z bieżącego sezonu, ale poprzedni wcale nie wyglądał lepiej. Przykre z jego perspektywy były zwłaszcza mistrzostwa Europy, do których podchodził jako najlepszy gracz European Touru. Rozstawienie z “jedynką” nie uchroniło go przed porażką w pierwszej rundzie. Jednym zdaniem: Schindler w telewizji to często nie to samo, co Schindler w European Tourze – zwłaszcza tym niemieckojęzycznym.
Co zaś można powiedzieć o jego grze? Przede wszystkim, to zawodnik o zbalansowanych umiejętnościach, bez wyraźnych słabości lub nadzwyczajnych atutów. Lepiej od Ratajskiego radzi sobie ze zbieraniem maksów, ale jednocześnie częściej kończy podejścia bez żadnej potrójnej. O ile prezentuje wyższą skuteczność na potrójnej dwudziestce (41,3% do 39%), Polak góruje na dziewiętnastkach (37,2% do 42%).
Wydaje się, że legi będzie otwierał podwójną dwudziestką, z którą w tym sezonie radził sobie najlepiej spośród wszystkich podwójnych (43,1% skuteczności). Nie będzie jednak panikował, jeśli sytuacja zmusi go do przejścia na podwójną szesnastkę – pod względem trafiania tego pola jest prawie tak samo dobry (40,7%).
Choć w ostatnich tygodniach zdarzało się to nieco rzadziej, Niemiec miewa momenty wybitnej gry. Pokazał to zwłaszcza pod koniec sierpnia, gdy na przestrzeni dwóch dni czterokrotnie osiągnął średnią w okolicach 105 punktów. Zwykle jednak kończy z wartościami bliższymi 95 “oczek”.
Martin Schindler – statystyki sezonu 2025
(kliknij, aby powiększyć)
Bezpośrednie porównanie nie wykazuje wielu różnic – pod względem poziomu Ratajski i Schindler to bardzo podobni gracze, choć oczywiście Niemiec osiąga w ostatnich miesiącach znacznie większe sukcesy.
Na gruncie PDC doszło do siedmiu bezpośrednich starć: Polak wygrał pięciokrotnie, przy czym jego łupem padła także ostatnia potyczka w ramach zeszłorocznego PC29. Najważniejszy pojedynek stoczyli cztery lata temu w Grand Slamie. Wówczas skończyło się wynikiem 5:1 na korzyść Ratajskiego, choć nie sposób ukryć, że i jeden, i drugi znajdował się w zupełnie innym punkcie kariery niż dziś.
Obaj mają relatywnie spore doświadczenie w rywalizacji w World Grand Prix. Zdołali zanotować po jednym ćwierćfinale, choć to Polak ma na koncie więcej rozegranych edycji (5 do 3).
Krzysztof Ratajski – Martin Schindler: sezon 2025
Średnia | 94,84 ✅ | 94,65 |
Średnia – pierwsze 9 | 103,63 | 104,11 ✅ |
% CO – do 60 | 73,6% ✅ | 71,9% |
% CO – od 61 do 90 | 46,5% ✅ | 42,9% |
% CO – od 91 do 120 | 23,0% | 24,6% ✅ |
% CO – od 121 do 170 | 6,1% ✅ | 4,7% |
Najlepsza podwójna | D16 (47,3%) ✅ | D20 (43,1%) |
Zapasowa podwójna | D20 (34,1%) | D16 (40,7%) ✅ |
Wizyty 171+ na lega | 0,24 | 0,31 ✅ |
Rankingowe zarobki w sezonie [£] | 88 500 | 169 500 ✅ |
Najlepsze wyniki w sezonie | PC15 – zwycięstwo; ET4 – ćwierćfinał; UK Open – 1/8 finału | ET5, PC8 – zwycięstwo; WCoD, ET3 – półfinał ✅ |
% wygranych meczów | 62,6% | 65,8% ✅ |
Występy w WGP | 5 ✅ | 3 |
Najlepszy wynik w WGP | ćwierćfinał (2021) ✅ | ćwierćfinał (2023) ✅ |
Mecze bezpośrednie (ogółem) | 5 ✅ | 2 |
Źródło: własne / Darts Orakel / dartsrankings.com
Statystyki z grubsza idą w parze z kursami bukmacherskimi, według których to Niemiec będzie nieznacznym faworytem.
Mecz Schindlera z Ratajskim wystartuje ok. 19:30. To drugie starcie poniedziałkowej sesji – turniej otworzą Rob Cross i Wessel Nijman.
Rywalem zwycięzcy będzie lepszy z pary Luke Humphries – Nathan Aspinall. Myślenie o drugiej rundzie zostawmy jednak na potem – najpierw wypadałoby tam dotrzeć. A żeby tam dotrzeć, trzeba trafiać podwójne. Podwójna szesnastka działała przez cały rok – pozostaje wierzyć, że nie zawiedzie i teraz.
World Grand Prix 2025 – 1. runda
(16) Martin Schindler -:-
Krzysztof Ratajski
Lokalizacja: Mattioli Arena, Leicester (Anglia)
Format: double in, double out; do 2 wygranych setów (1 set = 3 wygrane legi)
Początek meczu: 06.10 (poniedziałek), ok. godz. 19:30
Rywal w 1/8 finału: (1) Luke Humphries / Nathan Aspinall
Transmisja: PDC.TV / Superbet
Nagroda za awans do 1/8 finału: 15 000 funtów (o 7 500 funtów więcej niż za 1. rundę)
