Newsy
“Punktacja wróciła, ale podwójne zniknęły”. Smith po meczu z Szagańskim
Michael Smith zakwalifikował się do ćwierćfinału zawodów Poland Darts Masters w Gliwicach po zwycięstwie 6:4 nad Radkiem Szagańskim. Na pomeczowej konferencji nie krył niezadowolenia ze swojej postawy na „podwójnych”.
Pomimo zwycięstwa nad Radkiem Szagańskim, The Bullyboy nie był do końca usatysfakcjonowany – W ciągu ostatnich kilku tygodni mam problem z trafianiem podwójnych. Punktowanie na dystansie wróciło, ale double zniknęły i dlatego nienawidzę tej gry – przyznał ze śmiechem były mistrz świata na konferencji prasowej po piątkowym meczu. – Kiedy sprawy nie układają się po twojej myśli, jest to trochę przygnębiające, ale koniec końców średnia 96 punktów i 6 na 30 na podwójnych nie brzmi tak źle.
Michael Smith odniósł się również do kwestii ewentualnej presji związanej z grą w Polsce z racji na fakt, że jego żoną jest Polką. Stwierdził, że to inne czynniki powodują presję. – W zeszłym roku odczuwałem dodatkową presję, kiedy zostałem mistrzem świata, numerem jeden na świecie i po prostu spodziewałem się, że to wygram – wspomniał Smith i dodał – teraz jestem trochę bardziej zrelaksowany, bardziej wyluzowany.
W sobotni wieczór w ćwierćfinale Smith zmierzy się z obecnym mistrzem świata i numerem jeden na świecie Luke’iem Humphriesem. – Pojawię się i będę dobrze grać, a jeśli punktacja będzie taka jak w dzisiaj, po prostu muszę rzucić jedną na dwie lub trzy podwójne zamiast jednej na siedem – stwierdził Smith, po czym dodał – To właśnie te niepewności i wahania sprawiają, że wszyscy kochają tę grę.
Choć w Polsce rywalizują ze sobą, już niedługo Smith i Humphries utworzą duet w World Cup of Darts pod koniec miesiąca. – To jedyny tytuł, jakiego pragnę – zadeklarował Smith. – Grałem praktycznie na każdym etapie tej imprezy, ale nigdy jej nie wygrałem. Z Luke’iem dogadujemy się naprawdę dobrze, ale nie chcę mówić za dużo ani nakładać zbyt dużej presji.