Newsy
Zdanie prawa jazdy, zakup auta i ucieczka przed paparazzi. “Byłem śledzony”
Luke Littler zdał egzamin na prawo jazdy, a kilka dni później opublikował zdjęcie swojego samochodu. W jednym z wywiadów tłumaczył, iż nie chodziło mu o to, aby pochwalić się autem, lecz utrzeć nosa pewnemu paparazzo, przez którego był śledzony.

Niespełna dwa miesiące temu Littler zdał teoretyczny egzamin na prawo jazdy. Potrzebował na to wówczas siedmiu prób. W przypadku części praktycznej takich perturbacji już nie było. W ostatni poniedziałek Anglik opublikował wpis w swoich mediach społecznościowych informujący o tym, że właśnie stał się szczęśliwym posiadaczem prawa jazdy. – Za pierwszym razem i bez żadnych błędów – napisał.
Get innnn🙌🏼 first time and 0 minors🫡🚗 pic.twitter.com/x1CIDEQV6j
— Luke Littler (@LukeTheNuke180) November 3, 2025
Kilka dni później w relacji na Instagramie mistrza świata pojawiło się zdjęcie jego samochodu – BMW 120 M Sport.

Początkowo nie chciał wstawiać zdjęcia samochodu, aby nie zostało to odebrane jako chęć pochwalenia się. Na konferencji dla mediów przyznał jednak, że poczuł się niejako do tego zmuszony przez… paparazzo.
– W środę jechałem do Faith [partnerki – red.] i wtedy byłem śledzony. Zjechałem w ostatniej chwili na zjazd z autostrady, a on… też zjechał. Potem zrobiłem chyba trzy zawrotki i zrobił dokładnie to samo – opowiadał.
– Byłem cały roztrzęsiony. Od dwóch dni mam prawo jazdy i jestem śledzony na autostradzie. Właśnie dlatego wrzuciłem zdjęcie auta, żeby on nie mógł sprzedać swoich, by nic nie mógł już z tym zrobić. Wiem, że to praca, ale śledzenie mnie na zatłoczonej autostradzie… bardzo się zdenerwowałem – tłumaczył.
Dla Littlera kolejne wyzwanie to Grand Slam of Darts. Na miejsce jednak nie przyjechał samodzielnie. – Byłem już z Faith kilka razy w Manchesterze, ale do Wolverhampton raczej nie pojadę. Dam poprowadzić tacie – zapowiadał.
Transmisja z turnieju dostępna jest w PDC.tv. Jednakże wszystkie spotkania można oglądać za pośrednictwem strony internetowej oraz aplikacji Superbet.














































