PDC
Perfekcyjne odliczanie – Barney kontratakuje! 13 dni do mistrzostw świata
Choć minął nam jeden dzień, to nasz wehikuł czasu przeteleportował się ze stycznia do grudnia 2009 i następnych mistrzostw świata. Tym razem zatrzymamy się w drugiej rundzie zmagań, ale głównego aktora nie zmieniamy. Czas przypomnieć sobie o drugiej w historii turniejów w Ally Pally dziewiątej lotce.
Barney strikes again! Holender nie tylko zapisał się w annałach jako autor pierwszego 9-dartera na mistrzowskiej scenie w PDC, ale także jako pierwszy dokonał tego dwa razy i to jeszcze zanim ktokolwiek powtórzył jego wyczyn.
Raymond imprezę rozpoczął od pewnego zwycięstwa 3-0 nad Nowozelandczykiem Warrenem Parry’m. Natomiast poziom gry był dość przeciętny i nie uległ niestety poprawie do następnego spotkania, w którym pięciokrotny mistrz świata mierzył się z Brendanem Dolanem. Po dwóch setach, grając poniżej 90 punktów średniej, Barney jednakże prowadził z jeszcze słabszym rywalem. Nagle ni stąd, ni zowąd pojawiły się dwa maksy van Barnevelda na samym początku trzeciej partii. Ikoniczna dziewiątka nadal się świeciła przy liczniku z dobrze każdemu znaną drogą T20-T19-D12. Holender zamknął perfekcyjnie 141 punktów, dzięki czemu jeszcze w tym samym roku kalendarzowym doczekano się drugiego 9-dartera na mistrzostwach świata. Reakcja zawodnika? Bezcenna.
Pomimo, że straty tylko jednego seta w drodze do półfinału Barney nie grał tak zjawiskowo jak rok wcześniej. Przedostatniego dnia mistrzostw spotkał się z Simonem Whitlockiem. Nierozstawiony wówczas Australijczyk zaliczył swój najlepszy występ w Londynie, dochodząc aż do finału. Zatem może i nie pamiętamy o całokształcie tej kampani Raymonda van Barnevelda, jednakże warto od czasu do czasu przypomnieć sobie o tym perfekcyjnym legu.