Newsy
“Jak mamy się dostać do TOP 32?”. O’Connor załamany pomysłami PDC
William O’Connor w wymarzony sposób otworzył nowy sezon. Po pomyślnym przejściu kwalifikacji do Winmau World Masters w turnieju głównym zdołał pokonać Roba Crossa. Miejsce w 1/8 finału nie zmienia jednak nastroju Irlandczyka w kontekście całego sezonu. Jak przyznał na pomeczowej konferencji prasowej, gra w ProTourze – zwłaszcza po reformie European Touru – stała się “wyniszczająca dla duszy”.
Wynik 3:1 i prawie 100-punktowa średnia – to popis Williama O’Connora w debiucie w turnieju Masters pod egidą PDC. Rob Cross stał się ofiarą pierwszej dużej niespodzianki pierwszej wielkiej imprezy telewizyjnej w sezonie 2025. – Jestem szczęśliwy, że trafiłem podwójną w ostatnim rzucie – zwłaszcza po dwóch wcześniejszych lotkach meczowych, które były fatalne… – stwierdził O’Connor po spotkaniu.
Jak przyznał, wyjątkowy format World Masters – z setami ograniczonymi do dwóch wygranych legów – jest ciężki, ale zdążył się do niego przyzwyczaić dzięki środowym kwalifikacjom oraz specjalnym przygotowaniom. – Doświadczenie z kwalifikacji zdecydowanie mi pomogło. Nigdy wcześniej nie byłem dobrze zaznajomiony z tym formatem. Naprawdę ciężko jest w nim rywalizować. Przed startem Mastersa trenowałem ze Steve’em Lennonem, wtedy specjalnie graliśmy w tym konkretnym formacie – to też zrobiło swoje, ale turniej to zawsze inna para kaloszy. Wszystko potrafi zmienić się w mgnieniu oka.
“Tour jest bezwzględny”
Irlandczyk zaprezentował się wybornie, ale z ostrożnością patrzy w przyszłość. Jak dodał, rywalizacja w ProTourze jest dla niego cięższa niż kiedykolwiek wcześniej.
– Dostałem to, na co zasłużyłem. Obecnie jest tak, że trzeba poświęcać mnóstwo czasu, by utrzymać się pod naporem nowo wchodzących graczy. Jeśli nie będziesz tego robić, zostaniesz wyrzucony.
Wysoki poziom zmagań nie oznacza jednak, że O’Connor zrezygnował z ambicji. – To zwycięstwo dużo dla mnie znaczy – sporo obiecuję sobie po nowym sezonie. Mam nadzieję, że to będzie ten rok. Cel jest taki, by wygrać przynajmniej turniej Players Championship – to chcę zrealizować w 2025. Taki mam plan, ale nikt nie powiedział, że uda mi się go wypełnić – dodał obecny nr 49 rankingu PDC Order of Merit.
“Mamy przechlapane”
O ile The Magpie nie wskoczy na wyższy poziom pod względem regularności, marzenia o tytułach rzeczywiście będzie musiał ograniczyć do podłogówek. Od sezonu 2025 sporo zmieniło się w European Tourze, w którym czołowa “16” światowego rankingu nie tylko ma pewne miejsce, ale także jest rozstawiona i zaczyna grę od drugiej rundy.
O’Connor krytycznie wypowiedział się o tej zmianie. – Mamy przechlapane. European Tour to przecież bardzo ważna część ProTouru. Patrząc na to, ilu graczy kwalifikuje się do tych turniejów, po prostu nie mamy szans. Jak teraz mamy dostać się do TOP 32? Jest strasznie ciężko – nawet jeśli uda ci się awansować do jednej czy dwóch imprez, to już będzie sporo.
– Graczy z czołówki rankingu nie da się już złapać – po prostu zostaniemy tam, gdzie jesteśmy – podsumował ze smutkiem.
Jego kolejnym rywalem – już w sobotę – będzie Danny Noppert.