Obserwuj nas

Newsy

Humphries: celowo przegrany leg? Nigdy na to nie pozwolę, ale nie chciałem wygrać 9:0

Luke Humphries bez większych problemów awansował do trzeciej rundy mistrzostw świata, pokonując Paula Lima w trzech setach. Anglik po meczu podkreślał, że od pierwszych lotek musiał zachować pełną koncentrację, a sam występ traktuje jako solidny fundament przed znacznie trudniejszymi wyzwaniami po przerwie świątecznej.

Luke Humphries pewnie pokonał Paula Lima w 2. rundzie MŚ PDC, fot. Taylor Lanning / PDC

Oczywiście, że w głowie zawsze planujesz wygraną w trzech setach – bez niepotrzebnego dramatu, ale sposób, w jaki Paul zaczął mecz, sprawił, że od razu poczułem, że to jest prawdziwa gra. Jego 180 ustawiła ton spotkania, a ja odpowiedziałem świetnym pierwszym legiem – przyznał Humphries na pomeczowej konferencji prasowej.


Dwa sety perfekcji i moment rozluźnienia

Cool Hand w dwóch pierwszych partiach prezentował niemal bezbłędnego darta, notując średnią na poziomie 108 punktów. W trzecim secie obniżył nieco loty, co tłumaczył nadmiernym komfortem sytuacyjnym. – Kiedy rywal nie dorzuca kolejek na podobnym poziomie, paradoksalnie czasem robi się trudniej. Prowadziłem 2:0 w setach, poczułem się zbyt komfortowo i trochę za bardzo się rozluźniłem. To już mi się wcześniej zdarzało i wiem, że przeciwko Gabrielowi Clemensowi po świętach nie mogę sobie na to pozwolić – podsumował swoją postawę. Jak zapewniał, nie odbiera sobie jednak zasług za całe spotkanie. – Dwa pierwsze sety były prawie wzorowe. Ustawiłem nimi cały mecz i nie dałem Paulowi przestrzeni, by naprawdę się rozpędził.

Pojawiły się nawet głosy, według których Anglik – zwycięzca ośmiu pierwszych legów – celowo oddał rywalowi dziewiątą partię, by mecz nie skończył się “do zera”. W tym była jednak tylko odrobina prawdy. – Nigdy nie pozwolę komuś wygrać lega, ale po części nie chciałem, by skończyło się 9:0. Nie jest to dla mnie czymś wspaniałym. Naprawdę się cieszyłem, że wygrał tego lega.



Szacunek dla legendy i wyjątkowa atmosfera

Duża część konferencji dotyczyła samego Paula Lima i atmosfery panującej w Alexandra Palace. Humphries nie krył uznania dla rywala i publiczności. – Paul to absolutna legenda i dokładnie takim człowiekiem jest też poza sceną. To jeden z najmilszych ludzi w tym sporcie – powiedział Anglik, po czym dodał: – cieszę się, że mogłem znów z nim dzielić scenę i zrewanżować się za porażkę z 2021 roku.

Szczególne wrażenie zrobił na nim także doping trybun. – Szczerze mówiąc, spodziewałem się dużo gorszego przyjęcia. Tymczasem kibice byli dokładnie tacy, jacy powinni być – wspierali swojego faworyta, ale nie próbowali mnie wytrącić z rytmu. Atmosfera stworzona dla Paula była jedną z najlepszych, jakie kiedykolwiek mogłem obserwować.


Porażka, która wszystko zmieniła

Były mistrz świata kilkukrotnie wracał do przegranego meczu z Limem sprzed pięciu lat, który – jak sam przyznał – stał się punktem zwrotnym w jego karierze. Nie jestem tym samym człowiekiem, którym byłem w 2021 roku. Ta porażka zmieniła mnie jako osobę. Uświadomiła mi, że muszę być bardziej zdyscyplinowany, bardziej oddany i że muszę zmienić swoje ciało. W tym kontekście wspomniał, że kluczowy był aspekt fizyczny. – Byłem zmęczony długimi formatami. Jeśli nie jesteś w stanie wytrzymać 25 legów, nigdy nie wygrasz mistrzostw świata ani wielkiego turnieju. Musiałem schudnąć, poprawić poziom energii – i to naprawdę mi pomogło.


Spokój, doświadczenie i kolejny cel

Humphries podkreślał, że doświadczenie zdobyte w dziewięciu mistrzostwach świata pozwala mu dziś lepiej zarządzać emocjami, przerwami między meczami i oczekiwaniami. – To jest turniej, który wygrywa się chłodną głową – zaznaczył. – Moim celem jest wygrywać mecze, nieważne, czy ze średnią 110 czy 91. Kiedy twoje nazwisko jest na trofeum, nikt nie pamięta jak zagrałeś w meczu drugiej rundy.

Zapytany o kolejne niespodzianki w turnieju, podszedł do tematu z dużą ostrożnością. – Nie ma tu już łatwych meczów. Każdy może cię wyeliminować, jeśli nie jesteś w pełni skoncentrowany – podsumował.

Po świątecznej przerwie Humphries zmierzy się z Gabrielem Clemensem, który w trzech setach wyeliminował Wessela Nijmana. Na zwycięzcę tej pary czekać będzie ktoś z duetu Nathan AspinallKevin Doets.

 

MŚ PDC 2026 – WYNIKI, DRABINKA, TERMINARZ

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Maksymalny rozmiar przesyłanego pliku: 2 GB. Możesz przesłać: zdjęcie, audio, video, dokument, etc. Linki do YouTube, Facebooka, Twittera i innych serwisów wstawione w tekście komentarza zostaną automatycznie osadzone. Drop files here

Sponsor główny

Sklepy partnerskie

Zostań Patronem

Reklama