Obserwuj nas

Newsy

Grand Slam of Darts: Wieczór niespodzianek i życiowych sukcesów!

Pierwszy wieczór 1/8 finału Grand Slam of Darts dostarczył nam wszystko co najpiękniejsze w darcie. Oglądaliśmy porażki faworytów, “życiówki”, odrabianie strat i efektowne finisze.

Cameron Menzies, fot. Professional Darts Corporation

Piękny sen Mansella

Danny Noppert rozpoczął mecz z Mickeyem Mansellem od przełamania już w pierwszym legu. Zdołał wygrać kolejnego, ale z każdym kolejnym legiem do głosu zaczął mocniej dochodzić rywal. Metodycznie rzucający Mansell wykorzystał to i przy stanie 2:0 dla Holendra wygrał partię kończąc 121 punktów, by po chwili do swojego do konta dorzucić dwa kolejne legi.

Tuż po przerwie Irlandczyk z północy nie zwolnił tempa i do swojego konta dopisał triumfy w trzech legach. Kiedy wydawało się, że ma mecz pod kontrolą, słabszy moment wykorzystał Noppert. Efekt? Dwa wygrane legi i wynik 4:6 na drugiej pauzie.

Kolejne pięć partii mocno przybliżyło Irlandczyka z północy do zwycięstwa w całym meczu. Choć obaj obniżyli nieco wysokie dotychczas loty w punktowaniu na dystansie, Mansell był w stanie utrzymać skuteczność na podwójnych (67% w całym meczu). Po trzeciej przerwie obejrzeliśmy tylko jednego lega, który zakończył się pierwszą wykorzystaną lotką meczową. Mickey Mansell w debiucie w Grand Slam of Darts zameldował się w ćwierćfinale!

Życiowy sukces Menziesa

James Wade i Cameron Menzies w bieżącym sezonie mierzyli się czterokrotnie w turniejach Players Championship i tylko raz mecz ten zakończył się zdecydowanym zwycięstwem Szkota 6:2. Nic więc dziwnego, że i dzisiejsze spotkanie na scenie w Wolverhampton od początku było bardzo wyrównane. Na pierwsze przełamanie musieliśmy czekać do szóstego lega, a popisał się nim Cameron Menzies. Nie zdołał jednak utrzymać swojego licznika chwilę potem. Ta licznikowa “wymiana uprzejmości” odcisnęła piętno na grze Szkota. Przegrał trzy kolejne legi, dzięki czemu na drugiej przerwie James Wade prowadził 6:4.

Menzies zdołał wrócić do meczu. Najpierw doprowadził do remisu 7:7, a po chwili popisał się fniszem przy użyciu podwójnej dziewiętnastki i podwójnej dwudziestki. Nie zrobiło to wrażenia na Angliku, który w następnym legu finiszował ze 124 punktów. Odpowiedź Menziesa? Finisz ze 113 punktów. Wade zdołal doprowadzić o decydującego lega, bo lotki meczowej nie wykorzystał Menzies. Co się odwlekło, to… uszczęśliwiło Szkota. Przy czwartej lotce meczowej Cameron Menzies dopiął swego. Padł na scenę z radości, a na jego twarzy widać było wzruszenie i łzy. 35-letni Szkot odniósł swój największy sukces w występach na scenie PDC – powalczy o półfinał Wielkiego Szlema!

Debiutujący Lukeman gra dalej

Ross Smith nie najlepiej rozpoczął starcie z Martinem Lukemanem. Pomyłki na dystansie, a do tego spore problemy z trafianiem podwójnych. Wykorzystał to starszy z Anglików obejmując prowadzenie 2:0. Smith zdołał wyrównać, ale w piątym legu powróciły demony z pierwszych partii. Smudger zmarnował lotki na przełamanie i Lukeman prowadził na przerwie 3:2.

Smash kontynuował konsekwentną grę po prerwie, a Ross Smith dalej borykał się z problemami na podwójnych wartościach. Dość powiedzieć, że po 10 partiach Smith miał 25% skuteczności w tym elemencie. Konsekwencją takiej postawy było prowadzenie Martina Lukemana 6:4 na drugiej przerwie.

Pauza nie zmieniła obrazu gry. Smith męczył się niemiłosiernie pudłując seriami podwójne, a Lukeman konsekwentnie realizował swój plan. Wystarczyła jedna lotka meczowa w piętnastym legu, aby kolejna niespodzianka tego wieczoru stała się faktem. Martin Lukeman, w swoim debiucie zabukował sobie miejsce w najlepszej ósemce Grand Slam of Darts!

Piekielnie skuteczny Cross

Pięć max-ów rzuconych w pięciu pierwszych legach – tak przywitał się z publicznością Ritchie Edhouse. I były to miłe złego początki. Rob Cross dzielnie dotrzymywał kroku świeżo upieczonemu mistrzowi Europy. Dokonał fantastycznego zamknięcia ze 164 punktów, wyrównując stan meczu na 2:2. Na pierwszą przerwę zawodnicy zeszli przy prowadzeniu Madhouse’a 3:2. 

Pierwszego przełamania w meczu dokonał Voltage w szóstym legu. Utrzymał przewagę pomimo dobrej dyspozycji Edhouse’a na dystansie. Kluczowym elementem okazały się rzuty na podwójnych wartościach, a w tym elemencie po dziesięciu rozegranych legach i przy prowadzeniu 6:4, Cross mógł pochwalić się 100-procentową skutecznością.

Do końca meczu Cross na podwójnych pomylił się tylko dwa razy, nie pregrał lega, a na dodatek na swoim koncie zapisał zamknięcie lega ze 160 i 110 punktów. Ritchie Edhouse widząc jak dysponowany jest tego wieczoru Cross nie był już tak skuteczny i stracił wiarę w sukces. Pomyłki wykorzystał rozstawiony z numerem “4” Voltage. 10:4 dla Roba Crossa i pewny awans do ćwierćfinału!

Grand Slam of Darts, 1/8 finału, 13 listopada:

🇳🇱 Danny Noppert (95,71) 7:10 Mickey Mansell (99,05)

:england: James Wade (95,92) 9:10 :scotland: Cameron Menzies (93,50)

:england: Martin Lukeman (95,75) 10:5 :england: Ross Smith (94,85)

:england: Ritchie Edhouse (94,13) 4:10 :england: Rob Cross (98,68)

ZOBACZ TEŻ
Tytus Kanik podbił stolicę! Za nami II Otwarte Mistrzostwa Warszawy
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Maksymalny rozmiar przesyłanego pliku: 2 GB. Możesz przesłać: zdjęcie, audio, video, dokument, etc. Linki do YouTube, Facebooka, Twittera i innych serwisów wstawione w tekście komentarza zostaną automatycznie osadzone. Drop files here

Sponsor główny

Sklepy partnerskie

Zostań Patronem

Reklama