Obserwuj nas

Newsy

Nieoczekiwane 108 van Veena. “Na treningu czułem się fatalnie. Nic mi nie wychodziło”

Gian van Veen zaprezentował się fenomenalnie w meczu z Alanem Soutarem. Wykręcił najwyższą jak dotąd średnią turnieju (108,28) i po raz pierwszy w karierze awansował do trzeciej rundy mistrzostw świata. Podczas pomeczowej konferencji prasowej nie ukrywał radości, ale jednocześnie zachował charakterystyczny spokój i zdrowy dystans do całego zamieszania wokół siebie.

Gian van Veen w imponującym stylu pokonał Alana Soutara w 2.rundzie MŚ, fot. Taylor Lanning / PDC

– Jestem oczywiście bardzo szczęśliwy. To była ciężka walka. W drugim secie miałem trochę szczęścia, ale w takich turniejach jest ono potrzebne. Później już się nie oglądałem za siebie i naprawdę zagrałem bardzo dobrze – stwierdził van Veen po pokonaniu Soutara 3:1. I rzeczywiście – Szkot miał lotkę, by prowadzić 2:0, ale – inaczej niż Holender – szansy nie wykorzystał.


Do perfekcji jeszcze trochę brakuje

Średnia 108,28 punktu oraz aż 121 w ostatnim secie mogły zrobić wrażenie. Sam zawodnik nie uznał jednak tego występu za perfekcyjny. – Ostatnie dwa sety były może na takim poziomie, ale w pierwszym sporo pudłowałem na podwójnych. Zawsze może być lepiej. Jednak po zamknięciu 72 punktów na 1:1 w setach, ostatnie sześć legów to jedne z najlepszych, jakie kiedykolwiek zagrałem, zwłaszcza na tej scenie.

Przełamanie bariery i pierwszy awans do trzeciej rundy mistrzostw świata wyraźnie dodały mu pewności siebie. GvV zwrócił uwagę, że kluczowe było już premierowe zwycięstwo w Ally Pally. W pierwszej rundzie pokonał Cristo Reyesa 3:1.

Wygranie pierwszego meczu było jak zdjęcie ciężaru z pleców. Od tamtej pory naprawdę nie mogę się doczekać kolejnych wyjść na scenę. Dziś obudziłem się bez żadnych nerwów, tylko z ekscytacją. I myślę, że było to widać w mojej grze – tłumaczył.

Choć jego występ uznano za wyraźny sygnał wysłany rywalom, Holender konsekwentnie podkreśla, że nie myśli o tytule. – Nie porównuję się do Luke’ów czy innych zawodników. Patrzę tylko na swoją grę i na to, jak daleko mogę zajść. Oczywiście byłem jednym z faworytów według bukmacherów, ale nie dokładam sobie przez to dodatkowej presji.

Van Veen zdradził również, że tuż przed meczem nic nie zapowiadało tak znakomitego występu. – Na treningu czułem się fatalnie. Powiedziałem nawet dziewczynie i menedżerowi, że nic mi nie wychodzi. Dopiero 30 minut przed meczem zaczęło się układać. Uwierzyłem w swoje umiejętności i to mnie poniosło.


Nakręcony sukcesem

Duże znaczenie dla jego obecnej formy miało zwycięstwo w mistrzostwach Europy, które znacząco wzmocniło jego wiarę we własne możliwości. – Pewność siebie po tamtym turnieju wystrzeliła. Nawet jeśli wyniki w kolejnych imprezach nie były idealne, poziom gry był wysoki. Powiedziałem sobie, że jeśli ktoś ma mnie pokonać, musi zagrać naprawdę świetnie.

Rywalem młodego Holendra w trzeciej rundzie będzie Madars Razma. Przed kolejnym spotkaniem nie zamierza zmieniać swojej turniejowej rutyny. Święta spędzi w domu, bez nadmiernego treningu i bez dodatkowej presji. – W poprzednich latach za bardzo się spinałem. Teraz traktuję mistrzostwa świata jak każdy inny turniej. To działa. Zamierzam to kontynuować – zakończył.

Tegoroczny występ w Ally Pally to nie tylko walka o wynik, ale też wyraźny sygnał, jak bardzo GvV dojrzał jako zawodnik – zarówno sportowo, jak i mentalnie. Jeśli utrzyma ten spokój i regularność, może być jednym z najciekawszych bohaterów dalszej fazy turnieju.

MŚ PDC 2026 – WYNIKI, DRABINKA, TERMINARZ

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Maksymalny rozmiar przesyłanego pliku: 2 GB. Możesz przesłać: zdjęcie, audio, video, dokument, etc. Linki do YouTube, Facebooka, Twittera i innych serwisów wstawione w tekście komentarza zostaną automatycznie osadzone. Drop files here

Sponsor główny

Sklepy partnerskie

Zostań Patronem

Reklama