Obserwuj nas

Newsy

Sebastian Chołko – nowy król Nocnej Ligi Darta!

Rozgrywkom w Pasku zawsze towarzyszy wyjątkowa atmosfera. Specyfika tego miejsca powoduje, że jest to turniej jedyny w swoim rodzaju, gdzie trzeba się mierzyć z wieloma czynnikami, których nie można doświadczyć na innych zawodach. I nie wszyscy potrafią sobie z nimi poradzić…

Do zakończonej w niedzielę piętnastej odsłony Nocnej Ligi Darta przystąpiło 60 uczestników. Nie było wśród nich Piotrka Maciejczaka. Poprzedni triumfator świadomie zrezygnował z obrony „pasa mistrzowskiego”, co sugerowało, że schedę po reprezentancie Kieleckiego Stowarzyszenia Darta może przejąć ktoś, kto zna już smak zwycięstwa w naszym turnieju. A takich osób nie brakowało – po dłuższej przerwie zawitał do nas dwukrotny triumfator NLD Cup Remik Bartos, jak zwykle nie zabrakło jedynego gracza, który może się pochwalić obecnością na wszystkich naszych edycjach, czyli Bartka Maślaka, a z Pomiechówka (a nie jak zwykle z Norymbergii) przyjechał Szymon Domański. Ale żaden z nich nie odegrał w turnieju większej roli – Ba! Wyżej wymieniony tercet pożegnał się z imprezą już na poziomie grupy, podobnie jak kilku innych faworytów – Wojtek Bartoszek, Eryk Rakowski czy Karolina Załawka. To otwierało furtkę do niespodzianki, zwłaszcza że na poziomie 1/8 finału nie brakowało zawodników, którzy tak wysoko nigdy wcześniej nie dotarli.

Pierwsza runda fazy finałowej szybko jednak zweryfikowała marzenia niektórych graczy. Pierwsze siedem meczów to zwycięstwa faworytów, chociaż nie wszyscy mieli łatwo. Trudnej przeprawy z Adamem Wojno doświadczył Jacek Cieszyński, dużo szczęścia w pierwszym legu z Antkiem Sałamachą miał Tomek Górski, z kolei najwięcej emocji przyniosła rywalizacja Maćka Nowaka z Tomkiem Kacprowiczem, gdzie w jednym legu potrzebna była nawet dogrywka, a ostatecznie lepszy okazał się ten drugi. Na placu boju została więc już tylko ósemka graczy i pewnie każdy z nich liczył na to, że uda mu się zrobić jeszcze przynajmniej jeden krok. Bo nikt nie chciał odpaść w momencie, gdy strefa medalowa była na wyciągnięcie ręki.

Największą sensacją spotkań ćwierćfinałowych, była porażka Michała Bogacza z Mateuszem Angielczykiem. Wynik 2:0 zupełnie nie odzwierciedla temperatury tego meczu, bo Michał Bogacz miał w pierwszym legu ogromną przewagę, ale nie potrafił ustrzelić wartości podwójnej. Rywal zbliżał się powoli, ale przy pierwszej okazji na zakończenie zrobił to, co nie udało się przeciwnikowi. W drugiej partii na dystansie zawodnicy wyglądali podobnie, jednak to popularny „Angiel” okazał się bezbłędny na finiszu i odprawił przedstawiciela Dart Warriors. W pozostałych meczach tej fazy niespodzianek nie było – Jacek Cieszyński wygrał 2:0 z Tomkiem Górskim, a w tym samym stosunku Daniel Smuga nie pozostawił złudzeń Tomkowi Kacprowiczowi. Identycznym rezultatem zakończyła się batalia między Sebastianem Chołko a Krystianem Siekierką, chociaż „Siekier” ze wszystkich przegranych powinien mieć do siebie największe pretensje. Pierwszą partię miał praktycznie w garści, ale wypuścił ją i dalszego ciągu można się domyśleć…

Przyszła pora na półfinały. Jeden z nich, ten między Jackiem Cieszyńskim a Danielem Smugą był jednocześnie rewanżem za fazę grupową, gdzie ci panowie mieli okazję rywalizować i lepszy okazał się przedstawiciel MMZ Dart. Ale w walce o finał wyglądało to zupełnie inaczej. Daniel Smuga walczył tak naprawdę sam ze sobą, nie potrafił przełamać niemocy na doublach i przegrał w stosunku 0:3. Jego rozczarowanie, że przyjdzie mu walczyć tylko o brąz było ogromne. Ale co miał powiedzieć Mateusz Angielczyk? Ten zawodnik prowadził 2:0 z Sebastianem Chołko, w czwartym legu dysponował czterema lotkami meczowymi, ale nawet to nie wystarczyło, by złamać przeciwnika. Sebastian Chołko w brawurowy sposób zamknął 32 punkty (2 x D8), a w deciderze szybko uciekł rywalowi rzucając swoją pierwszą 180-tkę w tym turnieju (łącznie skompletował dwie) i to on zameldował się w finale. Ale trzeba powiedzieć, że było to spotkanie, które oglądało się fantastycznie a średnie obydwu zawodników (68,94 – 65,91) mówią same za siebie. Chapeau bas!

Do rozegrania zostały nam już tylko dwa pojedynki. Chociaż gdybyśmy nie rozgrywali starcia o trzecie miejsce, tylko zarówno Danielowi Smudze, jak i Mateuszowi Angielczykowi przyznali brązowe medale ex aequo, to byłoby to najlepsze rozwiązanie. Obydwaj zasłużyli, by znaleźć się na podium. Regulamin był jednak bezwzględny i mimo, że obydwaj mieli w sobie mnóstwo rozczarowania, przyniesionego po półfinałach, to trzeba było znaleźć w sobie motywację i jeszcze na chwilę wznieść się na wyżyny własnych możliwości. W tych niełatwych okolicznościach lepiej poradził sobie Daniel Smuga triumfując 3:1. Z kolei finał siłą rozpędu zapisał na swoje konto Sebastian Chołko. Co prawda pierwsza partia padła łupem Jacka Cieszyńskiego, ale kolejne trzy to już koncert późniejszego zwycięzcy. A pomyśleć, że autor pierwszej lokaty wskoczył do drabinki trochę przypadkowo, zastępując w ostatniej chwili jednego z wycofanych graczy. Ale sport lubi takie historie i widocznie tak po prostu musiało być 😊

Z kronikarskiego obowiązku dodajmy, że w całym turnieju padło pięć 180-tek, a ich autorami byli Wiktor Krawiecki, Michał Bogacz, Krystian Siekierka i dwukrotnie Sebastian Chołko. Z kolei najwyższy checkout (154) padł łupem Krzyśka Kamińskiego, do którego z tej okazji powędruje okazały kufel ufundowany przez Janka Pożycza. Gratulujemy!

ZOBACZ TEŻ
"Co za amatorszczyzna!". Kleermaker zirytowany organizacją kwalifikacji do MŚ

Na koniec jak zwykle czas na podziękowania. Turniej współtworzyliśmy razem z BETFAN oraz sklepami partnerskimi Baltic Darts, Darter180.com oraz Cosmo Darts. Dziękujemy również anonimowemu darczyńcy (który przekazał na losowanie dla widzów etui) oraz wszystkim donejterom i kibicom. Mamy nadzieję, że dobrze się z nami bawiliście!

Na dniach będziemy uzupełniać wyniki 15. edycji w zakładce NLD CUP oraz profile indywidualne zawodników, wpisując im osiągnięcia z właśnie zakończonego turnieju. A gdy będziemy to mieli za sobą, wówczas pomyślimy o terminie kolejnej imprezy. I postaramy się zrobić wszystko, by wrócić do Was jak najprędzej!

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Maksymalny rozmiar przesyłanego pliku: 2 GB. Możesz przesłać: zdjęcie, audio, video, dokument, etc. Linki do YouTube, Facebooka, Twittera i innych serwisów wstawione w tekście komentarza zostaną automatycznie osadzone. Drop files here

Sponsor główny

Sklepy partnerskie

Zostań Patronem

Reklama