Obserwuj nas

Newsy

Świetna punktacja, słabe zamknięcia. Trudna przyjaźń Ratajskiego z podwójną dwudziestką

Z perspektywy polskiego kibica, weekend w Hildesheim był raczej falstartem niż wyjściem na długą prostą przed mistrzostwami świata. Dla naszych reprezentantów łaskawe nie były ani oba Playersy, ani poniedziałkowe kwalifikacje do European Touru. Choć pewien pozytyw stanowiły przebłyski dobrej gry Krzysztofa Ratajskiego, te zniknęły na tle powracających problemów z trafianiem podwójnych.

Źródło: Jonas Hunold / Professional Darts Corporation

Choć o sobotnią porażkę Ratajskiego ze świetnie dysponowanym Jamiem Hughesem ciężko się przyczepić, tak pojedynki z Vincentem van der Voortem i Joe Murnanem zostawiły za sobą spory niedosyt. Co stanowi punkt wspólny dla obu meczów – i jeden, i drugi przegrany został na podwójnych. Z Holendrem zadecydowała blokada na dwudziestkach, a z Anglikiem – cztery zmarnowane lotki meczowe.

Problemy Polskiego Orła z podwójną dwudziestką są już owiane swego rodzaju legendą. Ten, kto nigdy nie oglądał meczu Polaka i nie widział próby podejścia do 40-punktowego finiszu, okupionego pierwszą lotką wbitą płasko tuż nad punktowane pole, ten prawdopodobnie nie zna też poczucia dyskomfortu. W przypadku Ratajskiego, problemy z topem znajdują swoje odzwierciedlenie w statystykach. Biorąc pod uwagę tegoroczną grę na podłodze – a więc turnieje Players Championship oraz kwalifikacje do European Touru – wśród 100 graczy, którzy mieli przynajmniej 25 podejść do 40-punktowego finiszu, Ratajski jest na 91. miejscu pod względem skuteczności. Na 45 szans, niepowodzeniem zakończyła się co trzecia próba. Nie jest to oczywiście statystyka trafiania samej podwójnej dwudziestki (to uniemożliwia brak transmisji spotkań), tylko efektywności zamykania 40 punktów w ogóle, mając do dyspozycji trzy lotki w dłoni. Niemniej jednak, jedno z drugim jest w naturalny sposób skorelowane. Niekwestionowanym liderem w tym aspekcie gry jest Ricardo Pietreczko. W tym roku na podłodze Niemiec pomylił się tylko raz – powodzeniem skończyło się 25 z 26 prób.


Zgodnie z subiektywnymi odczuciami, znacznie lepiej sprawa wygląda w temacie podwójnej szesnastki. Choć wynik na poziomie 79,7% nie stanowi szczytu możliwości Ratajskiego, to jest on nieco wyższy od ogólnej średniej, wynoszącej 76,2%. Znamienny jest fakt, że wśród wszystkich zawodników, w tym roku na podłodze to właśnie Polak najczęściej podchodził do 32-punktowego zamknięcia. Co ciekawe, pod tym względem Polish Eagle nie jest wcale najskuteczniejszym z naszych reprezentantów. Ze skutecznością na poziomie 81,5%, nieco lepiej wypada Krzysztof Kciuk.

Skupiając się na ogólnym obrazie gry Ratajskiego na podwójnych – można powiedzieć, że ta jest po prostu… przeciętna. Nie ma jednak sensu brać pod uwagę statystyki ogólnego odsetka udanych checkoutów, bo ta z góry wypaczona jest przez punktację. Lepszy gracz lepiej punktuje, więc ma prostsze wartości do zamknięcia, co przekłada się na lepszy wynik. Bardziej sensownym wyjściem jest podzielenie wartości na kilka grup i rozpatrywanie ich osobno. Po takim ujęciu sprawy i utworzeniu pięciu grup:
– wartości 2 – 40 możliwe do zamknięcia jedną lotką,
– wartości 2 – 60 do zamknięcia minimum dwiema lotkami (+ bull),
– wartości 61 – 80,
– wartości 81 – 120,
– wartości 121 – 170,
pojawia się dość klarowny obraz sytuacji. Pod względem zamykania partii, Krzysztof Ratajski jest w tym sezonie graczem z okolic piątej lub szóstej dziesiątki świata – przynajmniej na podłodze.

Zamykanie zamykaniem, ale w darcie od czasu do czasu rzuca się także potrójne – oddajmy więc cesarzowi to, co cesarskie. Choć kończenie partii idzie w tym sezonie średnio, to sam aspekt gry punktacyjnej wygląda już zgoła odwrotnie. Pod względem mocy punktowej, Polish Eagle jest obecnie jednym z najlepszych graczy na świecie. W tym roku na podłodze lepiej punktuje tylko dwunastu graczy – Polak przebija chociażby Chrisa Dobeya, Roba Crossa, Ryana Searle’a czy Damona Hetę.

Całość sprowadza nas do jednego – gra Krzysztofa Ratajskiego jest w tym sezonie nierówna. Momenty spektakularnej punktacji przeplatane są licznymi problemami na podwójnych. Choć na efekty wciąż nie można specjalnie narzekać (pierwsza część sezonu była, ogólnie rzecz biorąc, niezła), to ciężko oprzeć się pokusie rozmyślania, co by było, gdyby gra na zamknięciach przystawała do mocnej punktacji.

ZOBACZ TEŻ
"Co za amatorszczyzna!". Kleermaker zirytowany organizacją kwalifikacji do MŚ
3 komentarze

1 Komentarz

  1. Fan Ratajskiego

    Fan Ratajskiego

    29 sierpnia, 2023 o 21:05

    Niech 40 rozmienia ósmeką 😛

  2. ratajskisieskonczyl

    29 sierpnia, 2023 o 22:48

    pogodzcie sie ze jest tragiczny i jego czas minal. jak on szybko rzuca. wlaczcie sobie rataja z matchplay 2020, a zaraz potem mecz z matchplaya 2023. roznica kolosalna. fu ble jak on brzydko rzuca!!! i wyniki tragiczne! polski dart upada!! poland darts masters w 2024 a potem juz dalej nic, upadamy toniemy szkoda, jedyny kto nas moze uratowac to krzysiek kciuk, obecnie najlepszy polak w polsce obok lukasza w.

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Maksymalny rozmiar przesyłanego pliku: 2 GB. Możesz przesłać: zdjęcie, audio, video, dokument, etc. Linki do YouTube, Facebooka, Twittera i innych serwisów wstawione w tekście komentarza zostaną automatycznie osadzone. Drop files here

Sponsor główny

Sklepy partnerskie

Zostań Patronem

Reklama