Newsy
Van den Bergh zagra w World Cupie. “Nie widzę powodu, by oddać miejsce w kadrze”
Gdy Dimitri Van den Bergh wróci do rywalizacji w PDC, od jego poprzedniego meczu miną już dwa miesiące. Powrót jest jednak potwierdzony – “Dreammaker” pojawi się podczas World Cup of Darts, gdzie stworzy drużynę z Mikiem De Deckerem. Najpierw udzielił jednak wywiadu serwisowi Het Nieuwsblad, w którym przedstawił kulisy trwającej od kwietnia przerwy.

9 kwietnia i porażka 4:6 w pierwszej rundzie turnieju podłogowego – to ostatni występ Van den Bergha w PDC. Po kilku tygodniach rozczarowań uznał, że musi “oczyścić głowę”. Co za tym idzie – na jakiś czas porzucił treningi i udał się na odpoczynek.
– Ciężko pracuję nad sobą. Otrzymałem radę, żeby wyznaczyć sobie jakąś konkretną datę powrotu – a ja bardzo chciałem zagrać w World Cupie, więc uznałem, że to będzie piękny restart – podkreślił w wywiadzie, który ukazał się na łamach Het Nieuwsblad.
Rezygnacji nie będzie
To deklaracja, która stoi w kontrze do słów Kima Huybrechtsa. Starszy z Belgów nie ukrywał, że Dimitri – dla dobra drużyny – powinien rozważyć rezygnację z World Cupu, jeśli nie będzie czuł się w pełni gotów. Wtedy to on – jako numer trzy – zagrałby we Frankfurcie.
– Razem z Mikiem damy z siebie wszystko dla naszego kraju podczas tak wspaniałego turnieju. Zawsze czuję dumę, gdy mogę grać w belgijskich barwach. Zasłużyłem na to miejsce, więc nie widzę powodu, by je oddać – skontrował Van den Bergh.
– Z Mikiem mamy ciepłe relacje, w przeszłości graliśmy już deble – dobrze znamy się przy tarczy. On jest w świetnej formie, a ja ciężko pracuję za kulisami. I wiem, że ciężka praca popłaca.
Powrót do treningu
Dimitri przyznał, że rozpoczął przygotowania do powrotu na scenę. Rzuca już do tarczy, choć stara się przesadnie nie podkręcać tempa.
– Zacząłem od godziny dziennie, teraz trenuję po dwie godziny, a przyszłym tygodniu – po trzy. To nadal mniej niż zwykle, ale próbuję połączyć treningi z aktywnością fizyczną. Próbuję poprawić kondycję. Ta przerwa to zdecydowanie dobra decyzja. Czuję się lepiej niż wcześniej. Zyskałem szerszą perspektywę na to, czego chcę.
– Przede wszystkim chciałem znów dobrze poczuć się z samym sobą. Gdyby do tego nie doszło, odpuściłbym World Cup. Wszystko idzie jednak w dobrym kierunku.
– Byłem w trudnej sytuacji, więc musiałem zrobić krok wstecz. To była odważna decyzja, ale tylko w ten sposób mogę zrobić parę kroków do przodu.
“Życie to nie tylko dart”
Pod względem sportowym Van den Bergh nie ma najlepszego okresu, ale więcej dobrego dzieje się w jego życiu osobistym. W lipcu po raz drugi zostanie ojcem. To powód do radości, ale też dodatkowe obowiązki.
– W ostatnim czasie otrzymałem sporo wsparcia, czasami z zaskakujących źródeł. To było miłe, choć od niektórych słyszałem, że życie to nie tylko dart. I myślę, że te osoby mają rację. Przez długi czas grałem we wszystkich turniejach, ale teraz wiem, że muszę sobie poradzić z o wiele większą ilością spraw.
Belg przyznał, że chciałby wrócić do gry wcześniej niż dopiero w czerwcu, ale kalendarz pozostaje nieubłagany – do gry w żadnym z kolejnych turniejów European Touru nie jest uprawniony, a po drodze nie będzie też żadnego eventu z cyklu Players Championship.
– To trochę frustrujące. Myślałem, że przed World Cupem zagram w jakimś turnieju podłogowym, ale takich już nie ma. W takim razie wybiorę się na jakieś lokalne turnieje – tam sprawdzę formę. Pod koniec maja zagram w Wiekevorst w zawodach deblowych. Lubię takie mecze – są mniej stresujące i pozwalają zachować rytm. A że World Cup to też turniej deblowy, będzie to całkiem niezła próba – zakończył.
World Cup of Darts 2025 potrwa od 12 do 15 czerwca. Belgowie będą rozstawieni z numerem szóstym.
