PDC
Van Gerwen w Warszawie, czyli występ marzeń. 10 dni do turnieju w Polsce!
Robienie wielkich rzeczy jako pierwszy gracz w historii to jedna z ulubionych czynności Michaela van Gerwena. Zgoda – być może przekraczanie kolejnych granic i bicie kolejnych rekordów kiedyś wychodziło mu lepiej, ale jednej rzeczy nikt mu już nie zabierze: to właśnie Holender wygrał pierwszy turniej PDC rozegrany na polskiej ziemi. Ba, powiedzieć, że MvG po prostu “wygrał”, to jak nie powiedzieć nic…
Równie dobrze ktoś mógłby stwierdzić, że Rafael Nadal wygrał sporo turniejów na mączce, a Lionel Messi grał kiedyś w piłkę nożną na wysokim poziomie. Technicznie może to i prawda, ale takie określenia nie oddają istoty rzeczy. W Warszawie obejrzeliśmy bowiem występ kompletny – coś, z czym na dłuższą metę nie dałoby się rywalizować w tourze.
To wymowne, że choć w drodze po tytuł van Gerwen pokonał Luke’a Humphriesa, Michaela Smitha oraz Dimitriego van den Bergha, największe problemy i tak sprawił mu… Adam Gawlas. Fakt – po części dlatego, że tylko wtedy Holender pokazał ludzką twarz, ale i sam Czech rozegrał całkiem solidne spotkanie. Trzeba mu oddać, że do czasu prowadzenia 3:1 trzymał się naprawdę dzielnie.
Sęk w tym, że Gawlas był jedynym człowiekiem w warszawskim Torwarze, który potrafił odskoczyć Holendrowi na dwulegową przewagę. 6:2 z Humphriesem, 7:3 ze Smithem i 8:3 z van den Berghiem. Żeby było zabawniej, każdy z tej trójki zagrał w okolicach trzycyfrowej średniej, ale czymże to było przy statystykach van Gerwena. Zresztą – jego liczby z tamtego turnieju mówią same za siebie:
✅ średnia turniejowa: 106,45,
✅ dwie średnie 110+,
✅ 56,3% skuteczności na podwójnych,
✅ 20 rzuconych maksów,
✅ bilans legowy: 27-11,
✅ wszystkie legi zakończone w maksymalnie 18 rzutach.
Całkiem niezłe wyniki – zwłaszcza jak na zawodnika, który przyjechał do Polski po poważnej operacji szczęki. Na tyle poważnej, że z jej powodu nie wystąpił w World Cup of Darts (czego to człowiek nie wymyśli, żeby nie grać z Dannym Noppertem…). – Przez jakiś czas mogę nie brzmieć i nie wyglądać tak samo, jak do tej pory, ale nie chciałbym, by to miało wpływ na mój występ w Poland Darts Masters – mówił przed startem turnieju. Trzeba przyznać, że sprawdziło się co do joty – to był stary, dobry MvG.
VAN GERWEN WINS IN WARSAW! 🇳🇱🏆
Absolutely SUBLIME from Michael van Gerwen, who wins the inaugural Poland Darts Masters in stunning style!
Van Gerwen averages over 113 in an astonishing final to celebrate an 8-3 success against Dimitri Van den Bergh!#PolandDarts | The Final pic.twitter.com/JZWTfYj9Ri
— PDC Darts (@OfficialPDC) July 8, 2023
Czy w Gliwicach obejrzymy takiego samego van Gerwena? Tego mu oczywiście życzymy, choć pewnie każdy zdaje sobie sprawę, że nie jest to najbardziej prawdopodobny scenariusz. Tak czy inaczej – przychylność ze strony polskich kibiców ma zagwarantowaną. Żal jedynie, że piosenka o “ogórku zielonym” nie ma holenderskiej wersji…
ZOBACZ TEŻ:
Kto tym razem postraszy elitę? 11 dni do turnieju w Polsce!