Obserwuj nas

Newsy

WGP: bajka Menziesa trwa, Gary rozbił Cullena. Cztery bilety do 1/4 finału rozdane

W środę obsadzono połowę z ćwierćfinałowych miejsc w World Grand Prix. Jedno z nich przypadło Cameronowi Menziesowi, który ograł kolejnego wyżej notowanego rywala. W najlepszej ósemce nie znalazł się natomiast Krzysztof Ratajski, który nie dał rady Luke’owi Humphriesowi.

Cameron Menzies, World Grand Prix 2025, 1/8 finału
Cameron Menzies (fot. Simon O'Connor / PDC)

Środa to był trzeci dzień zmagań w World Grand Prix i zarazem pierwszy jeśli chodzi o mecze 1/8 finału. Poprzednie dni dostarczyły niespodzianek, bowiem z grą pożegnało się kilku rozstawionych, m.in. James Wade, Chris Dobey czy Michael van Gerwen. Ponadto we wtorek młodzież w postaci Luke’a Littlera i Giana van Veena odesłała w niepamięć parę rekordów, ustanawiając nowe.


Humphries za mocny

Ratajskiemu w starciu z Humphriesem do szczęścia zabrakło… trochę szczęścia. Co prawda, Anglik w miarę gładko zgarnął pierwszego seta, lecz drugi po prostu powinien wpaść na konto Polaka – jednakże tak się nie stało przez pudła na zamknięciach. Kolejny już padł łupem Ratajskiego, choć i do tego mogło dojść prędzej.

Cool Hand czuł oddech rywala na plecach i wiedział, że musi wrzucić wyższy bieg. To zaowocowało dwoma ponad 100-punktowymi zejściami… ze 134 oraz 104, a one domknęły sprawę awansu. W grze Polskiego Orła brakowało przede wszystkim maksów (0), a tych aż sześć ustrzelił Anglik. To nie tak, że Ratajski zagrał źle, bo średnia 90,21, która w przypadku formatu double in/double out godna jest podziwu, mówi sama za siebie. Humphries punktował jednak o pięć oczek lepiej. Choć porażka, jak to porażka… wiąże się z pewną goryczą, to Polak na pewno nie ma się czego wstydzić.


O braku wstydu nie może mówić Joe Cullen, który został znokautowany przez Gary’ego Andersona. Anglik nie przypominał siebie ze starcia z Jamesem Wade’em. Pierwszego seta przegrał, nie podchodząc do kończącej. Szanse na choć jednego lega były w drugiej partii, ale nie zdołał ich wykorzystać. Cel ten ostatecznie zrealizował seta później, choć i to nie przyszło mu łatwo, bo dopiero za siódmym razem. Więcej już nie ustrzelił. Zanotował średnią 68,05 – o niemal 20 punktów mniejszą od Szkota.


Menzies wciąż śni

Menzies bardzo dobrze wszedł w spotkanie z Robem Crossem i prędko objął prowadzenie 2:0. Miał mecz pod kontrolą i już partię później mógł zamknąć grę. Zmarnował jednak aż pięć lotek meczowych… i jak się okazało nie były one ostatnimi.

Mimo tego, Cammy się nie załamywał i czwartego seta otworzył – najwyższym w spotkaniu – 136-punktowym checkoutem. Tu ponownie potrzebne było pięć legów, a te przyniosły pomyślny dla Szkota rezultat, pomimo tego że zmarnował kolejne trzy lotki na mecz (w ogólnym rozrachunku trafił 11 na 37 lotek na kończących podwójnych). Voltage nie potrafił wykorzystać wszystkich nadarzających się szans, bo sam pudłował. Udanie zakończył siedem na 23 wizyty przy zamknięciach. Przed poniedziałkowym spotkaniem Menzies nie miał żadnej wygranej w World Grand Prix… teraz ma już dwie.


Świetna wersja Danny’ego Nopperta wylosowała się w pojedynku ze Stephenem Buntingiem. Holender korzystał z prezentów rywala i zgarnął dwie pierwsze partie. Na przestrzeni spotkania ustrzelił aż dziewięć maksów. The Bullet nie był tego wieczora tak bezwzględny jak wiemy, że być potrafi. Ugrał co prawda trzeciego seta do zera, a później przedłużył jeszcze nieco swój pobyt w Leicester świetnym 125-punktowym finszem, lecz na więcej go stać nie było i to Noppert zameldował się w najlepszej ósemce turnieju.


Dolna część drabinki wyłoni kolejnych ćwierćfinalistów już w czwartek, a wszystko rozpoczną Clayton z Woodhouse’em ok. 20:15. Transmisja z wydarzenia dostępna będzie z angielskim (i włoskim) komentarzem w PDC.tv. Jednakże wszystkie mecze World Grand Prix można oglądać również u partnera Łączy Nas Dart – Superbet.


World Grand Prix, 1/8 finału, dzień 3. – wyniki

Cameron Menzies (84,45) 3:1 Rob Cross (81,27)

Stephen Bunting (85,67) 1:3 Danny Noppert (85,55)

Luke Humphries (95,58) 3:1 Krzysztof Ratajski (90,21)

Joe Cullen (68,05) 0:3 Gary Anderson (87,54)

ZOBACZ TEŻ
De Decker o postawie Wrighta: męczy się, pęka pod presją
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Maksymalny rozmiar przesyłanego pliku: 2 GB. Możesz przesłać: zdjęcie, audio, video, dokument, etc. Linki do YouTube, Facebooka, Twittera i innych serwisów wstawione w tekście komentarza zostaną automatycznie osadzone. Drop files here

Sponsor główny

Sklepy partnerskie

Zostań Patronem

Reklama