Polski dart
Piątek w Żninie, czyli kolejny triumf Janaszkiewicza w Turnieju Reprezentantów
Jakub Janaszkiewicz dołożył do dorobku kolejne zwycięstwo. W piątek w Żninie obronił tytuł triumfatora Turnieju Reprezentantów. Była to jego kolejna wielka wygrana – po tym jak kilka tygodni temu został mistrzem kraju na steelu.

Piątkowy wieczór w Żninie stał pod znakiem Turnieju Reprezentantów. 128 zawodników – wyłonionych przez lokalne stowarzyszenia darterskie – zostało podzielonych do drabinki single KO wzorem turniejów Players Championship. Długi format z pewnością nie wybaczał błędów, a dawał też dużą dawkę emocji.
Tytułu bronił Jakub Janaszkiewicz, ale poza nim pojawiło się też kilka uznanych nazwisk, m.in. byli mistrzowie Polski – Krzysztof Kciuk i Sylwester Karbowiak, ale także Kamil Janowicz, Łukasz Wacławski czy Sebastian Steyer.
Zgodnie z oczekiwaniami
Pierwsze rundy – wszystkie do ćwierćfinałów – rozgrywane były w formacie do pięciu wygranych legów. Trudno w takich warunkach o ogromne sensacje i tych raczej się nie doczekaliśmy. W pierwszej rundzie co prawda odpadli świeżo koronowani deblowi mistrzowie Polski na sofcie – Tadeusz Rybka i Maciej Łuczak, ale trudno ich za to winić, skoro grali kolejno z Pawłem Wołynką i Łukaszem Wacławskim.
W szczególności ten ostatni bardzo dobrze sobie radził do półfinału. W pojedynczych meczach nie przegrywał więcej niż dwa legi. O wejście do finał grał jednak z Kciukiem i tam już taryfy ulgowej nie było. Cztery maksy, średnia +80 i to wystarczyło, aby odnieść przekonujący triumf 7:2. Z drugiej strony drabinki – także bez większych problemów – przedzierał się Janaszkiewicz. Najbardziej postawił mu się Dawid Stępień w ćwierćfinale. Ugrał trzy partie, kończył lega 14. lotką, ale mistrz Polski na steelu odpowiedział nawet dwunastą! W półfinale pokonał Janowicza do dwóch.
Finał (prawie) marzeń
Mimo że spotkanie o tytuł rozpoczynało się bardzo późno – w okolicach 1:00 w nocy – to sporo osób było zainteresowanych starciem młodości z doświadczeniem. Nie tylko na miejscu, ponieważ naszą transmisję na YouTube o tej porze śledziło regularnie ponad 400 osób! Warto było na to poczekać.
Czternasta lotka Janaszkiewicza i dwie piętnaste Kciuka. Tak wszystko się zaczęło. Był maks, były podejścia 140. Po tych trzech legach zacięła się jednak gra obrońcy tytułu. Kciuk wyszedł na prowadzenie 4:1. Szósta i siódma partia nie stały na wysokim poziomie, ale w obu miał lotki na podwójnych, aby powiększyć przewagę i właściwie zamknąć rywalizację. Tak się jednak nie stało. Janaszkiewicz ugrał oba legi i zrobiło się 3:4.
Kciuk odzyskał dwulegowe prowadzenie chwilę później, ale jak się okazało – to były ostatnie chwile, gdy kontrolowal rywalizację. Rywal doprowadził do remisu, a popisową okazała się jedenasta partia. Trzy podejścia 140 z rzędu i piętnasta lotka, która dała pierwsze prowadzenie Janaszkiewiczowi. Tej pozycji już nie oddał, trafiając trzecią lotkę meczową na podwójnej dwudziestce. Do pełni szczęścia zabrakło tylko… decidera.
Co jeszcze działo się w Żninie?
W piątek odbywały się także inne turnieje – głównie softowe. Panowie zagrali drabinkę indywidualnych mistrzostw Polski do fazy last 16, a skończą ją w sobotę. Poznaliśmy już mistrzynię Polski, którą została Ewa Janowicz. W finale pokonała doświadczoną i utytułowaną na scenie mistrzowskiej Katarzynę Bożek. Wśród juniorów triumf święcił Seweryn Laskowski z Czermina. W rywalizacji trójek puchary trafiły do rąk Karoliny Mazur, Wiesława Majewskiego i Adriana Sawińskiego.
W sobotę kontynuacja gry. Poznamy mistrza Polski, ale także triumfatorów deblowych. Na sofcie rozegrany zostanie turniej par losowanych. Na steelu także będzie można śledzić zmagania w duetach. Rozpocznie się także prestiżowy turniej drużynowy.
Transmisja z zawodów w Żninie na kanale Łączy Nas Dart od godziny 19:00. Za mikrofonami Kamil Białka, Klaudiusz Koza i goście.
