Newsy
Van den Bergh nie wróci do darta na pełen etat. “Przejmuję kontrolę nad karierą”
Dimitri van den Bergh wrócił na scenę PDC po dwóch miesiącach przerwy. W duecie z Mikiem de Deckerem pokonał reprezentację Łotwy 4:1. Po meczu, podczas konferencji prasowej, ostudził emocje i jasno zaznaczył, że nie planuje powrotu do gry w darta na pełen etat.

Reprezentacja Belgii odniosła pewne zwycięstwo w inauguracyjnym meczu fazy grupowej, pokonując Łotwę 4:1. Dzięki temu jest już na dobrej drodze do awansu do fazy pucharowej. Do rozegrania pozostało jeszcze spotkanie z Filipinami, jednak jeśli zawodnicy utrzymają obecną formę, nie powinni mieć problemu z odniesieniem kolejnego zwycięstwa.
Liderem belgijskiej drużyny był Mike de Decker, który imponował grą na średniej 96. Mniej udany występ zanotował wracający do reprezentacji Dimitri van den Bergh, który wciąż szuka optymalnej dyspozycji po przerwie.
𝗣𝗗𝗖 𝗪𝗼𝗿𝗹𝗱 𝗖𝘂𝗽 𝘎𝘳𝘰𝘶𝘱 𝘉
4️⃣ BELGIUM (91.59)🇧🇪
1️⃣ LATVIA (82.87)🇱🇻📊90.80 scoring average
🎙Two 180s
🎯50% checkout in darts
▪️67% in turns#WCOD25 #PremDartData pic.twitter.com/560pfLYTHK— PremiumDartdata (@PremiumDartData) June 12, 2025
Dimitri mówi o przyszłości
The Dreammaker postanowił zrobić przerwę od darta z powodu poczucia wypalenia. Podczas konferencji pomeczowej opowiedział, czy po tak długiej przerwie miał tremę przed powrotem na scenę.
– Już dwa tygodnie temu było widać oznaki zdenerwowania. Skupiono na mnie dużo uwagi, bo robiłem to, co musiałem zrobić dla siebie. Wielu ludzi, zwłaszcza w programach typu talk-show, pytało mnie, czy udzielę wywiadu. Wtedy odpowiadałem, że to nie jest odpowiedni moment, by zabierać głos. Na każde pytanie mówiłem “nie”, bo nie miałem jeszcze właściwej perspektywy na całą sytuację – miałem tylko świadomość, że to wszystko mnie w tamtej chwili przytłoczyło.
– Zrobiłem, co mogłem, mimo że nawet osoby mi bliskie, w tym Mike de Decker, miały pewne wątpliwości. Mike zawsze chce, żebym sobie dobrze radził. Wiedziałem, kiedy chcę wrócić, a ostatnim możliwym momentem były World Cup. Pracowałem ciężko – i to dziś widać. Wiele osób mówiło mi, że cieszą się, że znowu mnie widzą. I wiecie co? To daje mi siłę w każdej sytuacji. Jeszcze raz dziękuję wszystkim za wsparcie – powiedział.
Nie można było pominąć tematu jego powrotu na stałe do gry w darta. Mimo to, na razie nic się w tej kwestii nie zmienia. Belg jednak zapowiada, że zachowa pełen profesjonalizm. – Znowu przejmuję kontrolę nad karierą. Praca na pełen etat nie służy mojej rodzinie. W przyszłym miesiącu spodziewamy się drugiego dziecka, więc całe moje otoczenie wie, co się zbliża. To będzie profesjonalne, ale na zupełnie innym poziomie. Jestem na to gotowy, bo chcę grać na 100% w każdym turnieju, w którym występuję – wyjaśnił.
“Bez komentarza”
Jeśli chodzi o de Deckera, zadebiutował on w barwach swojego kraju na scenie World Cup of Darts. Jak sam przyznał, przed pierwszym spotkaniem nie czuł większej presji. – Nie, absolutnie nie. Po prostu robię swoje. Cieszę się, że mogę teraz reprezentować Belgię. Byłem blisko już w zeszłym roku, ale wtedy się nie udało. Teraz daję z siebie wszystko i staram się być jak najlepszym partnerem dla Dimitriego – przyznał.
The Real Deal miał znakomity poprzedni sezon, zwyciężając w World Grand Prix. Czy dostrzega jednak różnice między tamtym turniejem a World Cup of Darts? – To duża różnica, bo w Belgii wszyscy oczekują, że wypadniemy dobrze. Jesteśmy obserwowani. Nie reprezentuję już tylko siebie – reprezentuję całą Belgię. I to jest największa zmiana – zauważył.
Na sam koniec van den Bergh został zapytany o Kima Huybrechtsa, jednak jego odpowiedź była krótka i konkretna. – Jeśli chodzi o Kima – zakończę tylko stwierdzeniem, że nie mam w jego sprawie żadnego komentarza – zakończył.
