Obserwuj nas

PDC

„Fateful” Eight – co przemawia za obecnym składem Premier League? 

Ledwo zdążyła się pojawić informacja o tym, jacy zawodnicy wezmą udział w Premier League w przyszłym sezonie, a już chwilę po niej dało się zauważyć głosy rozczarowania składem w takiej formie. Pytanie „czemu on, a nie on?” zdaje się padać ze wszystkich stron. Próbujemy wyjaśniać…

Źródło: PDC

Nominacja do Premier League jest sama w sobie wyróżnieniem ze strony PDC. W końcu w rozgrywkach tych bierze udział tylko ośmiu zawodników, postrzeganych jako ścisły top. Zgodnie z założeniem, ma to być docenienie ich osiągnięć w trakcie poprzedniego sezonu. Zdarzają się jednak sytuacje, kiedy pomimo niewybijających się dokonań, gracz otrzymuje miejsce w wąskim składzie. Co zatem stoi za takim stanem rzeczy i jak to się ma odnośnie selekcji na sezon 2024?

Wyborem, który nie budzi chyba żadnych kontrowersji, jest Luke Humphries. Świeżo upieczony mistrz świata i triumfator trzech innych imprez telewizyjnych udowodnił, że czwartkowe wieczory to także jego czas. Michael van Gerwen, zwycięzca Premier League w zeszłym roku, również był pewnym kandydatem. Poza wspomnianym osiągnięciem, odniósł tylko jedną wygraną w turnieju telewizyjnym (World Series of Darts Finals), jednak prezentował cały czas równy, solidny poziom i obrona tytułu jest więcej niż możliwa.

Gerwyn Price i Rob Cross to zawodnicy, których można skategoryzować wspólnie. Obydwu zabrakło indywidualnych sukcesów w dużych imprezach (Iceman wygrał World Cup of Darts w parze z Jonnym Claytonem), lecz docierali do przynajmniej dwóch finałów tychże turniejów. Odnosili także sukcesy na scenie European Touru i w Players Championship, a jako byli mistrzowie świata odznaczają się rozpoznawalną marką i oddziałują na emocje kibiców.

Michael Smith też był mistrzem świata, lecz jego osiągnięcia w tym sezonie wypadają bladziej niż wspomnianej dwójki. W tym przypadku jednak PDC patrzy na nie zapewne z większej perspektywy. Trudno byłoby odmówić miejsca komuś, kto dopiero co zszedł z tronu, a dodatkowo nadal jest w topowej trójce rankingu i gra w porywający i ekscytujący sposób.

Ubiegły sezon był dla Nathana Aspinalla niczym rollercoaster – genialne występy przeplatał zupełnie bezbarwnymi. Mimo to, te pierwsze – poza samą pozycją w TOP4 światowego rankingu – zapewniły mu miejsce w tegorocznej edycji Premier League. Zwyciężył w uważanym za drugim co do rangi World Matchplay, a następnie dostał się do finału World Series of Darts Finals. Warto mieć również w pamięci okoliczności, w jakich wypadł on z play-offów w zeszłym roku. Walka między nim a Claytonem toczyła się do ostatniego meczu, a tym samym Anglik może mieć coś do udowodnienia.

Dwoma nazwiskami, które budzą najwięcej kontrowersji, są Peter Wright oraz Luke Littler. Co do wyboru młodszego z nich zostało powiedziane już chyba wszystko. Sam skromnie twierdził, że to jeszcze nie czas dla niego, co innego natomiast twierdzili jego rywale. Wśród przyszłych uczestników widzieli go Gerwyn Price i Luke Humphries, a nawet sam Phil Taylor głosił, że powinien on się tam znaleźć. Poziom, jaki prezentował The Nuke podczas mistrzostw świata, nie pozostawia złudzeń, że jest w stanie rywalizować z pozostałymi na równym poziomie, a jedyne obawy może budzić fakt, że potencjalnie ucierpi na tym jego edukacja.

Jak natomiast można uargumentować selekcję Szkota? Łatwo patrzeć na niego przez pryzmat rozczarowującego poziomu, jaki prezentował przez większość sezonu, należy natomiast pamiętać, że jest zwycięzcą turnieju telewizyjnego – Mistrzostw Europy. Przemawiają za nim także czynniki pozasportowe. Snakebite to zawodnik o niepodważalnej wartości marketingowej, postać uwielbiana przez kibiców, umiejąca zrobić show, co przełożyć się powinno na sprzedaż biletów. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że odnajdzie on zaginioną formę i nie będzie odstawał od pozostałych, co zdarzało mu się nazbyt często w ubiegłym sezonie.

Kto z kolei może czuć się najbardziej pokrzywdzony brakiem powołania? Danny Noppert, Stephen Bunting i Damon Heta to zawodnicy, którzy cały rok prezentowali równy poziom i mogli aspirować do udziału w Premier League. Obydwu zabrakło jednak „kropki nad i” – jednego, znaczącego triumfu w telewizji, który możliwe, że przypieczętowałby obecność.

W przypadku Jonny’ego Claytona, zeszłorocznego uczestnika, również mogliśmy obserwować spadek formy, a na jego nieszczęście nie jest on postacią tak ikoniczną jak Peter Wright. Dave Chisnall wspaniale prezentował się na scenach European Touru, lecz za szybko kończył udział w dużych imprezach. James Wade zaprezentował godny podziwu powrót na najwyższy poziom, nie udało mu się go jednak potwierdzić występem w MŚ. Joe Cullen po raz kolejny został pominięty i miejmy nadzieję, że niczym Luke Humphries sprzed roku znajdzie w tym motywację do odnoszenia sukcesów, aby nie pozostawić włodarzom PDC wyboru.

Tym, którego większość widziała w składzie na przyszły sezon, jest Chris Dobey. Po triumfie w Masters i zaproszeniu do zeszłych rozgrywek pokazał, że był to słuszny wybór. Nie odstawał od reszty stawki, a pod koniec ubiegłego sezonu jego forma poszybowała. Mecze, w których brał udział, były niezwykle atrakcyjne, a sam podkreślał, że to jeszcze nie pełnia jego możliwości. Główną przyczyną, dla której go zabrakło, jest po prostu to, że Premier League liczy jedynie ośmiu zawodników. Bardzo prawdopodobne, że gdyby było jeszcze jedno wolne miejsce, Hollywood znalazłby się w obsadzie.

ZOBACZ TEŻ
Polacy nie zwojowali kwalifikacji. Grbavac jedzie na mistrzostwa świata

Na ile selekcje PDC się obronią, okaże się od 1 lutego. Triumfatora rozgrywek poznamy 23 maja. Wtedy to w londyńskiej O2 Arena odbędą się play-offy i będziemy mogli spojrzeć na grono uczestników z zupełnie innej perspektywy.

1 Komentarzy

1 Komentarz

  1. Padu

    Padu

    9 stycznia, 2024 o 19:23

    Na liście osób których zabrakło w PL, brakuje jedynego zwycięzcy TV, rankingowego, tytułu w poprzednim sezonie – A. Gildinga triumfatora UK Open

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Maksymalny rozmiar przesyłanego pliku: 2 GB. Możesz przesłać: zdjęcie, audio, video, dokument, etc. Linki do YouTube, Facebooka, Twittera i innych serwisów wstawione w tekście komentarza zostaną automatycznie osadzone. Drop files here

Sponsor główny

Sklepy partnerskie

Zostań Patronem

Reklama