Newsy
Michael Smith: jeśli wypadnę poza TOP64, to skończę karierę
Sezon 2024 zdecydowanie nie układa się po myśli Michaela Smitha. Forma 34-latka pozostawia wiele do życzenia, co potwierdzają jego wyniki w turniejach telewizyjnych, w których odpadał już na wczesnych etapach rywalizacji. Anglik będzie miał jednak okazję na przełamanie podczas nadchodzących Mistrzostw Świata. W rozmowie z Sky Sports Smith został zapytany o swoją pozycję w rankingu oraz presję związaną z obroną zarobionych wcześniej pieniędzy.
Jeszcze całkiem niedawno, bo w 2023 roku, Michael Smith świętował zdobycie tytułu mistrza świata. Anglik wówczas dominował, a jego triumf nie był zaskoczeniem. Po sukcesie jednak Bully Boy do tej pory nie zdołał awansować do finału żadnego dużego turnieju telewizyjnego. W poprzednim sezonie kilkukrotnie docierał do półfinałów i ćwierćfinałów, ale w obecnym roku jest cieniem samego siebie. Słabe wyniki sprawiają, że zawodnik stoi przed ryzykiem znaczącego spadku w rankingu, zwłaszcza jeśli nadchodzące mistrzostwa świata zakończą się dla niego katastrofą.
W rozmowie ze Sky Sports Michael przyznał jednak, że zbytnio się tym nie przejmuje. – Naprawdę o tym nie myślę, bo jedyną rzeczą, która mnie teraz stresuje, są pytania na ten temat. Ale w ogóle się tym nie przejmuję, bo nie wypadnę z TOP16 – powiedział Smith.
Zwrócił jednak uwagę, że jeśli nie zmobilizuje się, może wypaść z pierwszej dziesiątki rankingu. Podkreśla jednak, że w przyszłym roku nie będzie miał wiele pieniędzy do obrony, co pozwoli mu grać bez nadmiernej presji. Zaznaczył, że chce skupić się wyłącznie na swojej grze, a kwestie rankingowe pozostawia w gestii swojego zespołu menadżerskiego. – Mogę wypaść z pierwszej dziesiątki, jeśli się nie wezmę w garść, ale to oznacza, że w przyszłym roku, ponieważ praktycznie zrobiłem sobie rok przerwy, nie będę miał nic do obrony. Mam do obrony może jakieś 120 tysięcy funtów w przyszłym roku, więc i tak wrócę do pracy. Tak więc kolejny rok – nie przejmuję się, zero presji, po prostu chcę grać w darta. Resztą może martwić się mój zespół menadżerski, moja rodzina – przyznał.
– Za każdym razem, gdy gram, chcę wygrać. Głównym celem jest po prostu wygranie mistrzostw świata. Absolutne minimum, jakie bym chciał, to przynajmniej półfinał. Nawet wtedy, w półfinale, straciłbym 400 tysięcy funtów w rankingu. Ale dla mnie półfinał to absolutne minimum, bo przyjeżdżam tylko po to, żeby wygrać. Nie powinno się myśleć: chciałbym dojść do trzeciej rundy albo do najlepszej szesnastki – trzeba chcieć zostać mistrzem świata – kontynuował.
“Ally Pally? Nie ma lepszego uczucia”
Smith opowiedział o magii i wyjątkowej wartości, jaką niesie ze sobą gra na scenie Ally Pally. Zdaniem 34-latka słaby występ podczas mistrzostw świata oznaczałby zmarnowanie całego roku pracy. – Nie ma lepszego uczucia niż w Ally Pally, zwłaszcza gdy stoisz na tej scenie. Spędzasz cały rok, próbując się tam dostać, w końcu tam jesteś i wtedy nie chcesz tego zaprzepaścić. To jedyna presja, jaką na siebie nakładasz – myślisz sobie, że jeśli ci się nie uda, cały rok będzie stracony.
Na zakończenie Anglik zapowiedział, że jeśli wypadnie z czołowej 64 rankingu, zakończy karierę i rozpocznie nowy rozdział w swoim życiu. – Jeśli wypadnę z top 64, nie pójdę na Q-School, bo wtedy będę wiedział, że nie byłem wystarczająco dobry, i po prostu zacznę robić coś innego.