Obserwuj nas

Wywiady

Kanik po Q-Schoolu: przed ostatnim dniem wiedziałem, że karta jest niemal pewna

Tytus Kanik dopiął swego. W niedzielę potwierdził to, czego spodziewaliśmy się od sobotniego wieczoru – że zdobędzie kartę PDC. O pierwszych wrażeniach opowiedział nam “na gorąco” w krótkiej rozmowie.

Tytus Kanik
Tytus Kanik (fot. Emisje.Online)

Przygotowania nie poszły w las. Forma, jaką przygotował Kanik na tegorocznego Q-Schoola bardzo szybko się objawiła. W pierwszej fazie turnieju z czterema punktami uplasował się na bezpiecznej pozycji i nie groziła mu nieobecność w grze o karty.

Myślę, że przez cały tydzień prezentowałem równy i solidny poziom. W paru kluczowych momentach wytrzymałem presję, a to w tym turnieju jest bardzo ważne. Są to zawody, które decydują praktycznie o całym roku zawodnika i z tego też powodu są bardzo wymagające i stresujące – powiedział Tytus dla Łączy Nas Dart.

Szczyt dobrej dyspozycji przypadł – na szczęście – na rozgrywkę finałową. To co najważniejsze, wydarzyło się już w czwartek. Kanik pierwszy turniej głównego etapu Q-Schoola zakończył z trzema punktami. Jak się okazało – była to połowa drogi do zgarnięcia karty.


Duża pewność przed rozstrzygnięciami

Dalej królowała regularność. Dwa punkty zdobyte w piątek i jeden – bardzo ważny – w sobotę. To pozwoliło z optymizmem patrzeć w ostatni dzień zmagań, wiedząc, że nic złego stać się nie może. Sam Tytus odbierał to w podobny sposób.

Przed startem ostatniego dnia zdawałem sobie sprawę, że karta jest prawie pewna i że najprawdopodobniej nie będę musiał już wygrać żadnego meczu. Jednak pozostała mała niepewność i nie chcąc ryzykować, przystąpiłem do gry, jakby tych wszystkich wcześniejszych punktów nie było – powiedział.

W niedzielę wyrzucił go Maik Kuivenhoven. Holender także zakończył przygodę Kanika w piątek. Tym razem porażka smakowała jednak odrobinę lepiej. – Po meczu z Maikiem Kuivenhowenem poczułem ulgę i radość, że już po wszystkim. Jednocześnie byłem zadowolony, że udało mi się zagrać ostatnie dwa mecze na 100% – dodał nasz reprezentant.


Król dziewiątych lotek?

Karta PDC jest oczywiście największą nagrodą, jaką można zgarnąć na Q-Schoolu, ale Tytus miał apetyt na nieco więcej. W sobotę podczas spotkania z Rowbym-Johnem Rodriguezem miał podejście do dziewiątej lotki! Pechowa okazała się podwójna dwunastka.

Jeśli chodzi o dziewiątą lotkę, to była próba na podwójnej 12, ale skończyła się dość dużą pomyłką. Nie wywarło to na mnie prawie żadnego wrażenia, ponieważ w tym momencie liczyło się tylko wygranie meczu. Gdybym parę miesięcy temu nie rzucił dziewiątej lotki w turnieju ADC to teraz bym pewnie trochę żałował, ale dzięki temu nie miało to miejsca – spokojnie ocenił Kanik.

Teraz czeka go chwila odpoczynku przed poważnymi zmaganiami. Jego powrót do rozgrywek w elicie PDC przypadnie prawdopodobnie na kwalifikacje do turnieju World Masters, które odbędą się w środę 29 stycznia. Pierwsze turnieje podłogowe odbędą się 10 i 11 lutego w Wigan.

ZOBACZ TEŻ
Q-School 2025: pełna lista 29 zdobywców kart PDC
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Maksymalny rozmiar przesyłanego pliku: 2 GB. Możesz przesłać: zdjęcie, audio, video, dokument, etc. Linki do YouTube, Facebooka, Twittera i innych serwisów wstawione w tekście komentarza zostaną automatycznie osadzone. Drop files here

Sponsor główny

Sklepy partnerskie

Zostań Patronem

Reklama