Obserwuj nas

Newsy

Dwa wielkie występy! Pierwsi półfinaliści World Matchplay 2024

Do końca tegorocznego World Matchplay pozostało jeszcze pięć spotkań. Czwartkowym wieczorem poznaliśmy dwóch pierwszych półfinalistów. Awans uzyskali James Wade oraz Luke Humphries. Obaj popisali się ponad 100-punktowymi średnimi i pokonali kolejno Rossa Smitha oraz Dimitriego van den Bergha.

Źródło zdjęcia: Simon O'Connor / PDC

Dwa pierwsze mecze ćwierćfinałowe zostały rozegrane podczas czwartkowej sesji, a dwa kolejne zaplanowano na piątek. World Matchplay potrwa aż do niedzieli.

 

He’s still standing!

Pierwszy mecz, pomiędzy Jamesem Wade’em a Rossem Smithem, rozpoczął się nietypowo, bo od maksa starszego z Anglików. Poprzednio potrzebował do tego całego spotkania, tym razem udało mu się to odhaczyć już w pierwszej wizycie. Punktacją imponował zresztą nie tylko w pierwszej partii. Jego pech w tym, że trafił na rewelacyjnie grającego Smudgera, który w pierwszej sesji zanotował ponad 114-punktową średnią i prowadził 3:2 z przełamaniem.

Jak na taką grę nie był to jednak w pełni satysfakcjonujący rozmiar prowadzenia. Zwłaszcza że po przerwie formę utrzymał tylko jeden z graczy. The Machine nie tylko odrobił straty, ale też dołożył dwa legi przewagi, popisując się przy okazji kapitalnym zamknięciem na czerwonym środku. Było 2:3, niespodziewanie zrobiło się 6:4!

Mało kto mógł przewidywać, że Wade będzie imponował mocą punktową, ale tak, to się po prostu działo. Trafianie potrójnych wyglądało rewelacyjnie już wcześniej, ale w trzeciej fazie spotkania – od stanu 6:4 do 9:6 – jego średnia na punktacji wyniosła… prawie 120 punktów! Jakby tego było mało, rewelacyjna punktacja przykrywała problemy na podwójnych. Zupełne przeciwieństwo Wade’a, jakiego znamy!

W czwartej sesji były zwycięzca World Matchplay powiększył przewagę do wyniku 12:8. Średnie obu zawodników ustabilizowały się w okolicach 100 punktów, ale panowie dalej sprawiali wrażenie, jakby na ten konkretny mecz wymienili się umiejętnościami. Jeden był lepszy na podwójnych (ponad 40%), a drugi w maksach – z tym, że w kolejności odwrotnej od spodziewanej. W 20 legach zanotowano 16 perfekcyjnych wizyt, z czego 10 było autorstwa Wade’a.

Wydawało się, ze Smith zaczął wracać do gry. Dwukrotnie miał okazję, by zniwelować straty do dwóch legów, ale to okazywało się zadaniem niemożliwym do zrealizowania – zupełnie jakby trafiał na jakąś niewidzialną barierę. The Machine nie miał zamiaru czekać – dołożył jeszcze trzy maksy i zamknął spotkanie wynikiem 16:10. Od kolejnego triumfu w Matchplayu – po 17 latach przerwy – dzielą go już tylko dwa mecze!

 

 

Udany rewanż

O ile pierwszy pojedynek był raczej jednostronny (przynajmniej od pierwszej przerwy), tak drugi – jak się wydawało – mógł skończyć się jeszcze szybciej. Luke Humphries fenomenalnie wszedł w starcie ze zwycięzcą UK Open – Dimitrim van den Berghiem. Po pierwszych trzech legach zdystansował rywala na blisko 25 punktów na średniej, a przez chwilę grał nawet na poziomie 116. Tej passy nie potrafił jednak utrzymać, a do gry wreszcie wszedł Belg, który zgarnął dwie następne partie. Tym samym skutecznie zminimalizował straty i doprowadził do wyniku 2:3.

Bynajmniej nie było to jego ostatnie słowo. Po powrocie na scenę nie tylko odrobił przełamanie, ale też wyszedł na prowadzenie. Pod względem statystyk to Anglik cały czas był z przodu, ale nie potrafił tego przełożyć na wynik. Nieco brakowało timingu, na skutek czego na drugą przerwę panowie schodzili z wynikiem 5:5.

Chwilę później znów wydawało się, że Cool Hand Luke odskoczy rywalowi na dobre – wygrał dwa legi po przerwie i mógł wyjść na trzypunktowe prowadzenie, ale raz jeszcze nie potrafił tego udokumentować. Dimi z kolei robił to, co tego dnia potrafił najlepiej – wykorzystywał pojawiające się okazje.

Trzy legi przewagi wreszcie stały się faktem przy stanie 11:8 dla Humphriesa, ale przy okazji ostatniej przerwy w meczu znów mógł odczuwać pewien niedosyt. Belg zdołał go odłamać, korzystając z powolnego finiszu rywala i pomyłki na podwójnej. I znów przewaga stopniała do dwóch partii.

W końcówce wciąż się działo, ale już nie z uwagi na to, co wpadało w tarczę. Łatwo o wrażenie, że przy rezultacie 10:11 Dreammaker zaczął swoje “gierki” – zaczęła się wolna gra i nietypowe celebracje. Humphries wyczuł pismo nosem i po zgarnięciu dwunastej partii pozwolił sobie… sparodiować rywala.

 

 

Sytuacja skończyła się “żółwikiem” i uśmiechem z obu stron, ale do śmiechu było tak naprawdę tylko jednemu zawodnikowi. Tego dnia Anglik nie oddał już żadnego lega i – podobnie jak Wade – wygrał 16:10, a po drodze popisał się zamknięciem ze 164 punktów. Powtórki z finału UK Open nie było.

 

World Matchplay 2024 – dzień 6. (ćwierćfinały)

:england: Ross Smith (99,87) 10:16 :england: James Wade (100,30)

:england: Luke Humphries (101,21) 16:10 🇧🇪 Dimitri van den Bergh (95,64)

 

ZOBACZ TEŻ
World Matchplay 2024 - wyniki, drabinka, transmisja
Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Maksymalny rozmiar przesyłanego pliku: 2 GB. Możesz przesłać: zdjęcie, audio, video, dokument, etc. Linki do YouTube, Facebooka, Twittera i innych serwisów wstawione w tekście komentarza zostaną automatycznie osadzone. Drop files here

Sponsor główny

Sklepy partnerskie

Zostań Patronem

Reklama