Newsy
“To trochę lekceważące”. Sherrock z respektem przed powrotem do Ally Pally
W rozmowie z Online Darts Fallon Sherrock opowiedziała o nastawieniu do występu w nadchodzących mistrzostwach świata. Zdradziła również plany na przyszły sezon. Spoiler: fani podobno nie będą mogli narzekać na częstotliwość jej występów.
Mistrzostwa świata PDC już niebawem, a w tym roku do pałacu powróci królowa – Fallon Sherrock. Choć ostatni czas nie był dla niej zbyt łaskawy, udało jej się wywalczyć miejsce w Ally Pally. – Cieszę się, to był mój główny cel na ten rok – powiedziała Angielka w rozmowie z Online Darts. – Cały ten sezon zaczął się dobrze, ale później przyszło załamanie. Jestem jednak dumna z tego, że wyszłam z tych kłopotów. (…) Było źle zarówno jeśli chodzi o formę, ale także o zdrowie. Nie zwierzałam się z tego w mediach. Wiedziało parę najbliższych osób. Teraz wciąż biorę leki i mam nadzieję, że sytuacja się poprawi – wyznała.
Niewidzialny Ryan Meikle
Sherrock przyznała, że losowanie mogło być dla niej łaskawsze. Zwłaszcza dlatego, że zna i lubi się z Ryanem Meikle’em. Przyjdzie jej się zmierzyć z nim w wieczornej sesji trzeciego dnia mistrzostw. Wszyscy jednak zacierają ręce na to, co może zdarzyć się potem. Mowa oczywiście o możliwym pojedynku z Luke’iem Littlerem. Tak, jakby zwycięstwo Angielki w pierwszej rundzie było pewnikiem. – Dużo osób pisało już do mnie “jej, ale super, będziesz grała z Luke’iem Littlerem”. Ten fakt, że ludzie nie zauważają, że pierwszy mecz gram z Ryanem… to trochę lekceważące, patrząc na to jakiego kalibru jest zawodnikiem – oceniła zawodniczka.
– Wiadomo, nie owijajmy w bawełnę, może mnie czekać gra z jednym z obecnie najlepszych darterów. Najpierw jednak muszę zagrać z Ryanem. Jeśli nie zagram dobrze – przegram. Ten pojedynek jest więc teraz tym, na czym się skupiam.
Tylko zwycięstwo
Przydomek Queen of the Palace nie wziął się znikąd. Fallon Sherrock była bowiem pierwszą kobietą, która kiedykolwiek wygrała mecz mistrzostw świata Właściwie, Angielka zaliczyła na tej imprezie dwa zwycięstwa. Pokonywała wtedy Teda Evettsa oraz Mensura Suljovicia. Nigdy później już jej się to nie udało. Na pytanie czy posucha w kwestii kolejnych wygranych podczas czempionatu ją drażni, przytaknęła.
– Uważam, że moje późniejsze mecze były dobre. Udawało mi się grać na dobrym poziomie, zdobywać legi, sety. Ale moi przeciwnicy wchodzili na wyższy bieg w końcowej części spotkania, to sprawiało mi trudność. W tym roku nie jadę więc na mistrzostwa z nastawieniem “jakoś to będzie”, tylko skupiona na “próbuję znowu wygrać mecz” – przyznała Sherrock.
Już bez presji
Oczy wszystkich zazwyczaj zwracały się na Królową, kiedy przychodził czas na powrót do Ally Pally. Przez swoje dokonania Sherrock była mocno kojarzona z mistrzostwami, a uwaga, którą w ich kontekście przyciągała, wywoływała presję. W tym roku jednak media skupiają się na Littlerze, który markę również zaczął budować podczas czempionatu. Czy to pomogło Angielce? – Tak, dzięki temu w tym roku praktycznie nie odczuwam żadnej presji. Inni gracze zbierają uwagę mediów, a ja mogę zniknąć z radaru.
Sherrock jako jedna z niewielu osób może zrozumieć poziom i złożoność presji, jakiej poddawany jest Littler. – To naprawdę dużo nerwów. Obawiasz się popełnić jakiś błąd, nawet mały, bo jeśli tak się stanie, to ten błąd będzie szeroko omawiany, rozdmuchiwany. Nawet jeśli chodzi o aktywność na mediach społecznościowych. Skomentujesz jakiś post, a następnego dnia czytasz o tym w gazetach.
Nerwy obserwatora
Ten sezon, choć nie był łaskawy dla Queen of the Palace, przyniósł sukcesy jej partnerowi życiowemu, Cameronowi Menziesowi. Na liście jego sukcesów można umieścić choćby wygrany turniej Players Championship czy ćwierćfinał Grand Slam of Darts. Na trybunach niejednokrotnie mogliśmy zobaczyć właśnie Sherrock, dopingującą Szkotowi. – To było przede wszystkim stresujące uczucie, bo nie mogłam nic zrobić. Jeśli gram sama, mogę coś przemyśleć, zmienić, dostosować. Niejednokrotnie miałam ochotę po prostu wejść na scenę i za niego rzucić.
Choć Sherrock pojawiała się często na meczach Menziesa, nie oglądali razem losowania par do nadchodzących mistrzostw. Angielka była wtedy w podróży, a wynik dostała w wiadomości na telefon. – Pomyślałam sobie: super. Przed losowaniem mówiłam sobie tylko: byle nie Cameron, byle nie Cameron. Chociaż wielu chciałoby zobaczyć to spotkanie, wolałabym, żeby los odraczał je w czasie ile się da. To byłby najgorszy mecz w telewizji – przyznała Sherrock.
Plany na przyszłość
Jakie są plany Fallon Sherrock na najbliższą przyszłość? Na pierwszym miejscu stawia zdrowie, ale chce też regularniej pokazywać się przy tarczy. – Na pewno wezmę udział w Q-Schoolu, jeśli będzie trzeba, to również w Development Tourze. Mam w planach też rywalizację w Modusie, no i oczywiście Women’s Series. W styczniu, lutym zobaczę jak się będę czuła i ile startów będę mogła udźwignąć. Myślę, że do gry na pełen etat będę mogła wrócić bliżej środku roku – oceniła darterka.
A priorytety? – Tak jak w tym roku, w przyszłym również najważniejsza będzie dla mnie kwalifikacja do mistrzostw świata. Mistrzostwa świata i Matchplay, to dwa główne cele. Później Grand Slam of Darts. Zobaczymy na ile pozwoli mi zdrowie – podsumowała Sherrock.