Obserwuj nas

Newsy

Komiczny mecz w Modusie, czyli Brouwer testuje cierpliwość Norrisa [WIDEO]

Ktoś złośliwy może powiedzieć, że jakie rozgrywki, takie sprzeczki. Nie przeczymy – być może jest w tym element prawdy. Koniec końców nie zmienia to jednak faktu, że czwartkowe starcie Johanna Brouwera z Alanem Norrisem było jednym z najdziwniejszych darterskich meczów ostatnich miesięcy. Choć to tylko rozgrywki Super Series, między graczami zawrzało. Przyczyna? 52-letni Anglik zdecydowanie nie był fanem nadmiernej ekscentryczności młodszego przeciwnika…

Alan Norris i Johann Brouwer w MODUS Super Series
Źródło zdjęć: MODUS Super Series

Ale po kolei. Norris z Brouwerem zmierzyli się w drugiej kolejce grupy C rozgrywek Super Series. Pierwszy miał w niej z góry przyznane miejsce, drugi znalazł się tam na skutek bardzo słabych występów w grupie A. Na starcie czwartkowego popołudnia obaj mieli jednak powody do zadowolenia, bo w pierwszej kolejce pewnie wygrali swoje mecze. Jako że do finałów tygodnia z grupy C awansuje jedynie dwóch z sześciu zawodników, każde zwycięstwo jest tu na wagę złota.

Holender zdecydowanie miał coś do udowodnienia – wszak od poniedziałku do środy wygrał jedynie dwa spotkania. Dwa z piętnastu, ściślej rzecz biorąc. I choć już w trzech pierwszych dniach dał się poznać jako gracz, który bardzo emocjonalnie przeżywa swoje występy, starcie z Norrisem stało pod tym względem o dwie półki wyżej. Jednym słowem – wrzało.

Choć zaczęło się sympatycznie, bo od przywitania. Nie do końca udanego, ale jednak.

 

 

 

 

Gdy uprzejmości się skończyły, zaczął się teatr. A nawet jeśli nie teatr, to przynajmniej show. Show jednego aktora, choć nie zawsze pod względem poziomu gry. Niemniej – Brouwer zaczął dobrze, bo od wygranego lega, korzystając z niechlujnych pomyłek rywala na zewnętrznym pierścieniu. A to zdecydowanie dodało mu energii, co szybko podchwycili komentatorzy – z Paulem Nicholsonem na czele. Był to początek serii zachowań nietypowych.

 

 

Dwie kolejne partie nie poszły jednak po myśli 32-latka. Obie przegrał, a przy okazji Norris popisał się próbą zejścia z 80 punktów, grając od razu podwójnymi dwudziestkami, mając trzy lotki w dłoni. Checkout wprawdzie skończył się na dziesiątkach, ale Anglikowi raczej to nie przeszkadzało.

Holender stracił prowadzenie, ale nie stracił wigoru. W końcu jak często jest nam dane obserwować celebrację po otwarciu lega przy… 81 punktach? O ile nie jest się żarliwym fanem Dimitriego van den Bergha – raczej niezbyt często. Po wyrazie twarzy Norrisa łatwo wywnioskować, że i dla niego widok to dość oryginalny (nawet mimo lat doświadczenia).

 

 

Brouwer jednak dopiął swego. Zgarnął przełamanie i wyrównał stan meczu, czemu towarzyszyła – a jakże – eksplozja radości. Eksplozja, którą komentatorzy sprawnie przewidzieli z kilkunastosekundowym wyprzedzeniem. Gerwyn Price byłby dumny, ale gdyby wzrok mógł zabijać, Norris miałby na sumieniu ofiarę.

 

 

 

 

Norris zdawał sobie sprawę, że ten mecz to już nie tylko kwestia dwóch punktów do tabeli, ale też w pewnym sensie sprawa honorowa. Kwestia uciszenia głośnego rywala, który – z jego perspektywy – konsekwentnie łamał niepisane zasady darterskiej etykiety. Anglik zachowywał jednak zimną krew. Piątą partię rozpoczął od maksa, który najwyraźniej zrobił na Holendrze wielkie wrażenie. Do tego stopnia, że postanowił rywalowi pogratulować. Ten jednak nie miał ochoty na uprzejmości i przyjazny gest… zignorował.

 

 

 

 

Dalsza część meczu była już pomyślna jedynie dla Norrisa, ale i tutaj nie zabrakło kontrowersji. Bo oto przy stanie 3:2 – w trakcie lega, w którym to Holender miał przewagę – Anglik udzielił mu niewerbalnej reprymendy. Tym razem chodziło o nietypowe ruchy, które Brouwer wykonywał za plecami rywala. Tym razem zamiast gratulacji otrzymał przeprosiny, choć sam zainteresowany chyba nie do końca był przekonany, że zrobił coś niewłaściwego. A czy rzeczywiście zawinił? Norrisa można w pewien sposób zrozumieć – przecież w Super Series kibice pojawiają się tylko w sobotę, więc nietrudno wydedukować, że w hali w Portsmouth z reguły słychać nawet najcichszy szmer.

 

 

Koniec końców to trzykrotny zwycięzca turniejów PDC wyszedł z tej konfrontacji zwycięsko. A co z pożegnaniem? Pożegnanie było, choć – podobnie jak przywitanie – wyszło raczej… niezręcznie.

 

 

 

 

Po pierwszym dniu rywalizacji w grupie C i jeden, i drugi znajduje się poza strefą premiowaną awansem do finałów tygodnia. Norris ma sześć punktów i zajmuje trzecią lokatę. Brouwer z czterema punktami jest sklasyfikowany o dwie pozycje niżej. Drogi obu panów w tym tygodniu przetną się przynajmniej jeszcze raz, podczas piątkowego rewanżu.

Cały mecz dostępny jest w serwisie YouTube na oficjalnym kanale @MODUSSuperSeries.

 

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Maksymalny rozmiar przesyłanego pliku: 2 GB. Możesz przesłać: zdjęcie, audio, video, dokument, etc. Linki do YouTube, Facebooka, Twittera i innych serwisów wstawione w tekście komentarza zostaną automatycznie osadzone. Drop files here

Sponsor główny

Sklepy partnerskie

Zostań Patronem

Reklama