Krcmar na fali! Za nami darterskie popołudnie w Getyndze

European Tour wrócił do Getyngi siedmioletniej przerwie. Ostatni raz grano tu w 2018 roku – wówczas wygrał Michael van Gerwen. To drugi w tym sezonie turniej z “cyklu europejskiego” – inauguracja padła łupem Luke’a Littlera.

Pierwszy pojedynek i dosyć pewne rozstrzygnięcie – tak w skrócie można podsumować wygraną Jermaine’a Wattimeny. Początek meczu to checkout 110 w wykonaniu Kantele, dalej jednak widzieliśmy pełną kontrolę Holendra. W końcówce zabrakło większych emocji. Szybkie, jednak mało przekonujące pod względem poziomu zwycięstwo Jermaine’a wynikiem 6:2.

Szkocka batalia pomiędzy Soutarem, a Menziesem przyjęła bardzo dziwny kierunek od samego startu. Soutar był lepszy pod każdym względem, zamknął nawet 170, a jednak to Menzies wygrywał partie. Rozmiar zwycięstwa nie był do końca zasłużony, ale faktem jest awans Cammy’ego do kolejnej rundy.

Callan Rydz i European Tour to niezbyt dobre połączenie, czego przykład mieliśmy okazję obserwować. O ile początek w jego wykonaniu był obiecujący i po czterech legach zachował perfekcję na podwójnych, tak potem zaczęły się problemy. Rozrzucanie lotek poza sektory i słaba punktacja sprawiły, że Gilding szybko odjechał z wynikiem i od stanu 2:2 nie oddał rywalowi ani jednej partii. Goldfinger gra dalej.

Czwarty z rzędu wynik 6:2? Dlaczego nie. Ritchie Edhouse udowodnił, że do wygranych wcale nie trzeba rzucać maksów. Doets momentami punktował nieźle, jednak nie potrafił wykańczać partii i regularnie pudłował podwójne. Nie robił tego natomiast Edhouse, który od stanu 3:2 nie przegrał lega i pewnie zameldował się w drugiej rundzie.

Krcmar on fire! Brak karty Chorwata nie jest żadną przeszkodą w błyszczeniu na scenach PDC. Drugi European Tour i kolejne przekonujące zwycięstwo na start. Dirk robił co mógł, jednak niesamowita punktacyjna regularność Borisa dała mu w ostatecznym rozrachunku wygraną 6:4. Następna runda nie będzie jednak łatwa – tam czeka już Luke Humphries.

Wessel Nijman kolejny raz sam robi sobie pod górkę. Kiedy po obiecującym starcie wszystko było na dobrej drodze i Holender wyszedł na prowadzenie 5:3, zaczęło się najgorsze. Spudłowane lotki meczowe sprawiły, że Paul Krohne uwierzył w siebie, wygrał dwa legi z rzędu i doprowadził do decidera. Tam doświadczenie jednak wygrało, bowiem Nijman po trafieniu podwójnej szesnastki awansował do 2. rundy.

Ross Smith jeńców nie bierze, zwłaszcza na niemieckiej ziemi. Zaskakująco dobry start Unterbuchnera i maks w pierwszym podejściu do tarczy na nic się zdały, bo Anglik, od stanu 0:1, wygrywając sześć legów z rzędu pozbawił go jakichkolwiek szans. Warto również docenić średnią Smitha. 106,44 i cztery maksy – to musi robić wrażenie.

Luke Woodhouse kolejny raz miał w 1. rundzie ogrom problemów. Gruellich do stanu 4:4 był dla Anglika równorzędnym rywalem i wykorzystywał każdy jego słabszy moment, jednak to nie wystarczyło. Ostatnie dwie partie to dominacja Woody’ego, podparta dobrą grą punktową. Tym samym Luke jako ostatni w tej sesji wywalczył awans.

European Darts Trophy 2025 – wyniki 1. rundy (sesja popołudniowa):

Jermaine Wattimena (87,42) 6:2 Marko Kantele (76,42)

Cameron Menzies (99,91) 6:2 Alan Soutar (99,37)

Andrew Gilding (94,97) 6:2 Callan Rydz (80,05)

Ritchie Edhouse (94,93) 6:2 Kevin Doets (93,96)

Dirk van Duijvenbode (97,02) 4:6 Boris Krcmar (100,35)

Wessel Nijman (98,19) 6:5 Paul Krohne (91,55)

Ross Smith (106,44) 6:1 Michael Unterbuchner (91,66)

Luke Woodhouse (94,42) 6:4 Dominik Gruellich (87,30)

Łukasz Ozygała