Newsy
„Potrzebujemy Petera Wrighta”. Menzies wspiera rodaka
Ostatnie miesiące to pod względem sportowym wspaniały czas dla Camerona Menziesa. Dzięki wielu solidnym występom udało mu się awansować w rankingu, przez co jako długofalowy cel postawił sobie reprezentowanie swojego kraju w World Cup of Darts. Jak jednak przyznał, nie chciałby, aby udało mu się to kosztem Petera Wrighta.
Dobra forma Cammy’ego od początku roku zaowocowała nie tylko poprawą pozycji w PDC Order of Merit, ale też zaproszeniami do programów darterskich. Niedawno gościł w Tungsten Tales, gdzie rozmawiał m.in. o priorytetach na resztę sezonu. – Wystarczy mi po prostu utrzymanie karty – przyznał skromnie. – To mój główny cel, a teraz nie będę musiał się nim martwić podczas ostatnich turniejów. Idzie mi ostatnio dobrze, więc poza tym ucieszy mnie półfinał ProTouru do końca roku, a kiedyś może uda się nawet wygrać – dodał.
Zapytany o World Matchplay, do którego minimalnie nie dał rady awansować, zdradził, że niezbyt się tym przejął. – Nie myślałem o tym za dużo. Po prostu skupiałem się żeby każdy kolejny mecz zagrać jak najlepiej i czułem satysfakcję, jeżeli wiedziałem, że zrobiłem wszystko co w mojej mocy. Wiem, że byłem blisko, ale podczas ostatnich rozgrywek zrobiłem po prostu zbyt mało.
Szkot mimo tego pojawił się w Winter Gardens, aby dopingować swoją partnerkę Fallon Sherrock w zmaganiach kobiet. Ta uległa dopiero w finale z Beau Greaves. – Starałem się ją jak najbardziej uspokajać – oznajmił i dodał: – ciężko to robić kiedy samemu się nie ma na nic wpływu. Jestem z niej dumny. Przebrnęła przez pierwsze rundy i w finale też szło jej nieźle, ale Beau była po prostu kosmiczna.
Najszerszym echem odbiła się wypowiedź o celach na dalszą przyszłość Menziesa. Przyznał bowiem, że marzy mu się występ w World Cup of Darts. Jako że wzrost jego formy zbiegł się w czasie z problemami Petera Wrighta, mogłoby to nadejść szybciej, niż zakładał. Nie zależy mu jednak na dążeniu do celu po przysłowiowych trupach.
– Myślę, że jeszcze sporo nam może pokazać – stwierdził zapytany o Snakebite’a i kontynuował: – wydaje mi się, że to może chwilowy problem z pewnością siebie, ale nie zamierza nigdzie odchodzić. Potrzebujemy Petera Wrighta. Jest inni niż wszyscy i wnosi bardzo wiele do tej dyscypliny. On też musi kochać darta. Wszystkie te zmiany sprzętu, poszukiwanie rozwiązań o tym świadczą. Cały czas daje mu to radość.
Z całością materiału można zapoznać się poniżej: